>>243932
wy tego może jeszcze nie wiecie, ale umysł jest połączony z sercem. dlatego jak widzicie loszkę loszunię, to wam skacze puls. tak samo jak coś oglądacie czy myślicie o czymś to wpływa na tętno, a to oddziałuje na ciało i wywołuje dane reakcje. możecie być momentalnie wkurwieni, bo ktoś wam napisał mejla, że macie zakola jak plac sw. piotra. dlatego trzeba być czujnym i uważać co się czyta, kiedy, o czym się myśli. ale umysł nie może skakać jak popierdolony, trzeba się z nim obchodzić łagodnie i go stabilizować.
nie ma kurwa jezuska, maryji i innych tego typu rzeczy jeśli o nich nie myślicie. to po prostu nie istnieje jeśli nie ma tego w świadomości. jak chcecie sobie zrobić budyń z mózgu to możecie napierdalać różańce i tego typu rzeczy, bo ktoś kiedyś powiedział, że to was zbawi. nie dajcie się omamić debilom, nie macie żadnego nauczyciela na tym świecie, bo nikt nim nie jest, każdy uczy się na swoich doświadczeniach i każda praktyka czy to gapienie się na czubek swojego fiuta czy śpiewanie lulajże jezuniu 99 razy dziennie przestanie was w końcu bawić, a zacznie zwyczajnie irytować. są oczywiście jakieś podstawy, np. to, że negatywne myśli są zawsze chujowe i ściągną was w dół, ale myśli to ciągle tylko myśli, liść na wietrze, teraz jest jutro go nie ma.