>>219452
To tak jak pisałem tu xD >>219451
Ogólnie coraz częściej się łapię na tym, że jestem wprost antyseksualny. Seks, związana z nim kompulsja do posiadania potomstwa i nieuchronnie związana z tym chęć zapewnienia mu bytu jest prawdziwym rakiem toczącym ten świat. Dziedziczenie. Akumulacja ponad potrzebę, "by zapewnić przyszłość".
Zaczynam to widzieć jako coś ultraprymitywnego, zaćmienie mózgu na każdym etapie życia, skutecznie wykorzystywane przez marketing, politykę i religię. Tak jakby od cipy/kutacza ludzie nagle tracili zdrowy rozsądek i zmieniali się w małpy. W żadnym miejscu mojego życia władza nie ma aż takiego punktu zaczepienia jak w moim łóżku. Bykowe. Zakazy, nakazy, religia, ekonomia, sankcje karne, sankcje cywilnoprawne, sankcje obyczajowe, ludzie ciągle pieprzący o pieprzeniu i jego braku, czasami czuję się jak w domu wariatów i robi mi się autentycznie niedobrze, gdy słyszę o kolejnym problemie *seksualnym* zamienionym na polityczny. O ile lepszy byłby nasz świat bez seksu?