kiedyś uważałem, że stosunek płciowy jest jak czynność fizjologiczna. dzisiaj widzę to jako degenerację, jeżeli odbywa się ono poza małżeństwem. kiedyś uważałem się za dumnego vocela, dzisiaj jestem solidarny z incelami ze względu na tą całą propagandę, która próbuje z nich zrobić potencjalnych terrorystów.
jeżeli jesteś prawiczkiem, brawo, żyjesz to życie w poprawny sposób. teraz możesz rzucić fap - nie jest on niezbędny, jak głoszą sodomici, natomiast jest on szkodliwy, bo osłabia twoją siłę woli.
karaczan? kult spierdolenia, towarzystwo wzajemnego wsparcia w staczaniu się na dno i ogólnodostępna prywatna armia. nie lurkowałem już z rok, czy dwa, więc nie wiem, czy się coś nie zmieniło.