Co mam robić jeśli odbiło mi po kwasach i mam teraz taką wkrętę/dopiero co uświadomiłem sobie potrzebę zabijania dzieci, kobiet, ogólnie ludzi, najlepiej jak najładniejszych i bezbronnych. Nie widzę nic piękniejszego niż ten moment Zniszczenia Piękna… Jak rozpierdalasz te flaki, jak czujesz wszelkie konsystencje różnych tkanek.
Tak od dziecka pierdolą że nie można zabijać, kraść, ćpać, niszczyć itp itd.
Ja się czuję przez to dyskryminowana bo to jest to co lubię robić najbardziej akurat, więc nie wiem jak mogę odnaleźć się w takim świecie. Co robić? Ćwiczyć kunszt aktorski, ciało, stworzyć odpowiednią siatkę znajomych czy tłumić te potrzeby dalej i potwornie cierpieć? Co czujecie wobec zabijania? Jak SB wyobrażacie że zapierdalacie te laske która ostatnio ruchaliscie to co czujecie? Co czują normalni ludzie jak widzą śmierć?
Trochę wiem że zostanie morderca jest źle ale z drugiej to wiem też że jest kurwą przebanalne ale jednak nie powinno się tak robić, ale w sumie dlaczego mam przekładać dobro innych ponad swoje kiedy nikt nie robi tego dla mnie?