GTA 6 to jedno wielkie rozczarowanie. Nie na to czekałem 10 lat
Wiele rzeczy poszło nie tak, z premierą zwiastuna GTA 6, który pojawił się w sieci najpierw udostępniony przez piratów, a potem już oficjalnie przez Rockstar Games. Producent gry budował napięcie przez bardzo długo i to właściwie padło, kiedy trailer pojawił się wcześniej, niż zapowiadano. Jednak nie dlatego jestem rozczarowany. Nie miałem wielkich oczekiwań wobec nowego Grand Theft Auto, ponieważ data
Trailer GTA 6 rozczarował – brakuje mi tutaj więcej mięsa
Nie wątpię w to, że GTA 6 przyniesie sporo dobrego. Pojawi się pierwsza protagonistka, którą gracze będą mogli sterować, czyli Lucia. Do tego wracamy do Vice City, więc jednego z ciekawszych miejsc, które twórcy nam pokazali na przestrzeni lat. Mam tylko wrażenie, że Vice City było grą, która bazowała na specyficznym klimacie lat 80. i dlatego tak dobrze miasto pasowało do fabuły. Nowa odsłona, mocno uwspółcześniona, może już nie mieć tego samego klimatu, a raczej na pewno go mieć nie będzie. Równie dobrze GTA 6 mogłoby się rozgrywać gdziekolwiek indziej, a Rockstar powrócił do Vice zapewne tylko dlatego, by przypodobać się fanom.
Jednak najbardziej rozczarowujące jest dla mnie to, że brakuje mi prawdziwego „mięcha” w trailerze GTA VI. Niby jest obrazoburczo i ostro, ale czuję się, jakbym oglądał zwiastun kolejnej aktualizacji do GTA Online, a nie pełnoprawnej odsłony serii, gdzie fabuła faktycznie odgrywa duże znaczenie. Wrzutki jak z Instagrama czy TikToka w ogóle mnie nie bawią, ale rozumiem, że Rockstar dostosowuje się do obecnego odbiorcy i jego świata. Wiem też, że jeszcze za wcześnie na pokazanie fragmentów rozgrywki, ale naprawdę po takim czasie wypadałoby zaprezentować choć odrobinę tego, co faktycznie będziemy robić w grze. Rockstar tworzy trailery na silniku gry, więc mogę przypuszczać, że GTA 6 będzie wyglądało mniej więcej tak, jak na filmie, ale dla mnie to za mało.
Kobieta w pomarańczowym uniformie więziennym siedzi w pokoju z żółtymi ścianami przy biurku z widocznymi przedmiotami osobistymi i obrazem na ścianie. To screenshot z trailera GTA 6, zapisywanego także jako GTA VI
Fot. Rockstar Games
Luicia, główna bohaterka GTA VI przy oknie w zaciemnionym pomieszczeniu.
Fot. Rockstar Games
Kobieta w białym bikini stoi na dachu z basenem, w tle widoczne są zabudowania miejskie. Screen z gry GTA 6
Dwójka postaci z zasłoniętymi ustami bandanami, trzymających broń i wyglądających przez duże okno sklepu, w tle promienie zachodzącego sło
Zresztą mój redakcyjny kolega ma podobne zdanie, choć zdecydowanie łagodniej podchodzi do tego, niż ja.
GTA VI zaczyna imponować, dopiero gdy obejrzymy zwiastun z 5-6 razy. Ciekawią mnie losy głównej bohaterki oraz jej kochanka, lecz najbardziej chcę zobaczyć, jak moje PS5 poci się, renderując tłumy na plaży i dziesiątki samochodów przy hotelach na Ocean Beach. Współczuję każdej innej grze, która wychodzi w 2025 roku. Rockstar Games to maszyna nie do zatrzymania i tytuł musiałby działać gorzej niż Cyberpunk 2077 w dniu premiery, żeby cokolwiek mogło się tu zepsuć.
Nie przeczę, że trailer wygląda pięknie pod względem grafiki. Rockstar wysoko postawił poprzeczkę, ale miałem wielką nadzieję na to, że GTA 6 będzie bliżej do Red Dead Redemption 2. Nie w grafice, ale w klimacie właśnie, a tego w zapowiedzi gry po prostu nie czuję. Oczywiście w grę zagram, dokładnie tak, jak w każdą poprzednią odsłonę serii i nie skreślam jej po samym trailerze. Ten tak naprawdę nic nie wnosi i teraz czekam na fragmenty pokazujące faktyczną rozgrywkę. Wątpię jednak w to, żebym zobaczył to wcześniej, niż za rok…