/vichan/ - xD

>Heh a ja mam historię jak z telenoweli:/ Byłam z mężczyzną 28letnim niby można oczekiwać odpowiedzialności itd lecz niestety gdy zaszłam w ciąże a testy jej do 2 miesiąca nie wykazywały, okresu nie było a pani ginekolog twierdziła że nie jestem w ciąży po tej diagnozie mój ukochany w ciągu 3 dni się ze mną rozstał powiedział że nie wie co do mnie czuje i chce być sam. Później się okazało że jestem w ciąży oczywiście dostałam wiele tekstów typu że chce go ukarać za to że mnie zostawił zmyślając że jestem w ciąży oczywiście nie wystarczyło zaświadczenie od lekarza zaciągnął mnie na HCG wyszło że jestem w 6tyg ciąży mówił że musi to przemyśleć w święta wielkanocne tamtego roku napisał mi że jestem nikim i że to dziecko nic dla niego nie znaczy… Potem były chwile że zbliżał się do mnie był czuły opiekuńczy a później skakał mi do gardła że chce testy DNA że to nie jest jego dziecko że on nie chciał tego bachora i mam usunąć…. Ale to wszystko było na pokaz bo w między czasie spotykał się z moją przyjaciółką która była mi bliska do tego od niej usłyszałam że on będzie dobrym ojcem i da się wychowywać dziecko przez internet… Po 20tyg ciąży wylądowałam na oddziale z zagrożoną ciążą:/ się wypytywał co i jak jak mu wysłałam smsa że może utrzymam tą ciąże przestał się odzywać i planował ślub z tą laską a mi mówił że ślub to tylko plotki:/…. Później się okazało że laska jest w ciąży bliźniaczej dzwonił do mnie że on nie chciał tego dziecka że on nie wiedział że będą bliźniaki przepłakałam całą noc miałam dosyć tego że moje dziecko nie zasłużyło żeby mieć ojca i jeszcze robiąc kolejne wydzwania do mnie i prosi o wsparcie oczywiście kochając go dostawał to co chciał byłam dla niego ostoją pomimo że sama nie czułam się najlepiej bo brałam hormony na podtrzymanie ciąży i miałam straszne bóle brzucha jednego momentu myślałam że on do mnie wróci byłam szczęśliwa a on mi walnął że łączył nas tylko seks… Czarę przelał fakt że jego laska moja przyjaciółka powiedziała że moje dziecko jest bękartem i bachorem i jej dzieci są ważniejsze…. Wtedy przestałam odbierać od niego telefony, rozmawiać kochać, nie potrafię mu zapomnieć co mi zrobił ale wiem że już nigdy więcej nie chce go w naszym życiu nie po tym co powiedział o naszym dziecku gdzie świadomie uprawiał ze mną seks bez zabezpieczenia gdzie chciał mieć dziecko… Mój synek urodził się w listopadzie on się nie odezwał ani razu teraz mam swojego kochanego faceta który dba o nas oboje choć mam dystans do mężczyzn po tych wydarzeniach i głęboki żal w sercu że byłam taką idiotką i zakochałam się w takim mężczyźnie… Nie wiem czy to minie ale czasem jest mi ciężko zwłaszcza jak jestem w miejscu gdzie spędzałam z nim miłe chwile albo patrze na synka i się zastanawiam co by było jakbym była sama co wtedy bym mu powiedziała… Zresztą nadal myślę czy w ogóle mam mówić synkowi kto jest jego biologicznym ojcem czy po prostu nie mówić tego wcale….