OKRUTNA PRAWDA
Byczki nie byczkują spierdoksów bez powodu. Najczęściej ci byczkowani to nie jakieś biedne anonki sierotki tylko jebane naburmuszone gbury, frajery dęte. Za moich czasów byczkowane to były jebane przemądrzałe jajogłowe cwele z przerostem ego i ogromną dozą autyzmu. Takich pedałów to nikt normalny nie lubi i nie dziwi mnie byczkowanie.
Sam byłem/jestem spierdoksem, w sensie brzydki, gruby ze słabym charakterem i chujowy na wfie, ale nie byłem zbytnio byczkowany, bo potrafiłem się dogadać z sebami z klasy, pomagałem im w nauce, dzieliłem się pracami domowymi, pomagałem na klasówkach, dzięki temu nie byłem byczkowany, a na dodatek byłem chroniony. Jak jakieś seby z innych klas albo starszych roczników się coś do mnie sapały to moje seby mnie bronili.
A wpierdol to dostawali frajerzy dęci, chuj im do dupy, elo.