Chcieli mnie spalić, udusić wrzucić żywcem do Wisły
Banda kutasów zazwyczaj to pizdy
Mój mixtape ich zniszczył, dla nich jakiś głupi Niemiec
Zatkali uszy, udamawiając głuchoniemych
Już to znam skądś, jako gówniarz w Nowym Yorku
Ty nie chcesz beefu, ty byś wolał trochę tortu
Trochę hajsu, rozumów twojej pustej bani
Do mnie życie się uśmiecha, ale proszę pani
Już nie pytać mnie o kartę kredytową
Rozrzucam hajs i oznaczam terytorium
To jest moje pole na którym się popisujesz
Dbaj o myśli, bo dostaniesz to co oczekujesz
Ja pragnę zdrowia, miłości, dobrobytu
W tej kolejności, i za to chcą mi oczy wykuć
Jestem charakternym typem i się staram przeżyć
Czasami wadzę w życiu, to nie temat na teledysk