[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / random / 93 / biohzrd / hkacade / hkpnd / tct / utd / uy / yebalnia ]

/vichan/ - https://atenszon.net/b/

czan
Email
Comment *
File
Password (Randomized for file and post deletion; you may also set your own.)
Archive
* = required field[▶Show post options & limits]
Confused? See the FAQ.
Options

Allowed file types:jpg, jpeg, gif, png, webp,webm, mp4, mov, swf, pdf
Max filesize is16 MB.
Max image dimensions are15000 x15000.
You may upload5 per post.


Status | Alternatywa (Atenszon.net) | /socpl/ | /fso/ | /fol/

File: 9bd84c8bf76b631⋯.jpg (39.16 KB,1280x720,16:9,original.jpg)

 No.488215

jestem leniwy

jestem zmęczony cały czas

nie na niby

najchętniej całe życie bym spał

przyznanie, smaku winy, nie mam potrzeby

Gdybym znalazł się nie tam gdzie trzeba

Nie czułbym liny na gardle

A tak jadę do piekła

Choć dam rade

A diabeł rzekła tak:

Leniwym gardzę, leniwy beksa!

Bo rogi kozie wyrosły mu, a on ich nie chciał

Lecz diabeł wiedział, ze po wyobraźni depta mu

Choć w rowie trup

Bez rogów, to grób jest stały

Lecz dla niego jest doskonały – leniwy się nie obraca

Leniwy leży, jak leżał

Za ciężka dla niego praca się obrócić

Nucił Ave Maria

Lecz stracił głos

Chciał się obudzić

Za leniwy jest by chwycił głos w swoje dłonie

Zupełnie jak ja

Mnie też się kur*, nie chce

Zupełnie jak tobie

Znowu jestem zmęczony, a nie dawno wstałem

A na pewno jeszcze będę na nogach jakiś czas

Lecz przechodzą dreszcze mnie

Chętnie pierd* bym się spać

Nareszcie, on jest zmęczony

Męczony byłem przez ciebie

7 stacji do wariacji doprowadzony znowu jestem

Zaczynam mieć nerwobóle, to wiąże się z twoim kalectwem

Wiec daruj sobie brednie

Lub wyrzuć moje brudy na powierzchnię, jak wcześniej

Pamiętasz jak nie wstawałeś w porę

Tyle przez to straciłeś

I że jeszcze z tego kur* nie wyrosłeś

Ciebie o coś prosić to głupota, i tak nic nie zrobisz na czas

Jak zwykła hołota

Nie przesadzaj

Fakt, zostawiam wszystko na później

I chu*, że trudniej, taki już jestem, tak się złożyło niefortunnie

Że wszystkim to nie odpowiada

Biada, dla tych co gardzą takimi, a o sobie tak gadam

Tylko że w swojej głowie nikomu nie powie

Jaki jest, jak lenistwo w nim siedzi cała dobę

Na okrągło, charakter jego lata jak chorągiew na wietrze

Bo lenistwo nim włada, i to jest w jego goście

By tak nie było, by zmieniło się na lepsze

By doceniło go całe środowisko w mieście

On też by tak chciał, lecz siedzi w mentalnym getcie

To dolina emocji złych, gdzie słońce nie wzejdzie

Dopóki sam nie weźmiesz sie w garść

Dopóki nie staniesz na nogi, nie powiesz:

Mam tyle siły!

Mam tyle wiary

Nie trafię do mogiły, bo świat ten cały mam w swojej dłoni

Ten świat spadł w mą dłoń, jak jabłuszko z jabłoni

Leczy, gdybym był leniwy to nie uniósł bym głowy

By spojrzeć jak czas to jabłuszko goni: szybko, nie powoli

____________________________
Disclaimer: this post and the subject matter and contents thereof - text, media, or otherwise - do not necessarily reflect the views of the 8kun administration.

 No.488217

File: c75d74f57ec1560⋯.jpg (90.33 KB,1000x1000,1:1,ac0721e801b70d67744fd62521….jpg)

>>488215

Mimo krzywd, mimo bólu

Mimo cierpienia, wciąż żyję mój królu

I mimo tego, że zgrzeszyłem, wybaczyłeś

Dałeś pokutę, nie zwątpiłeś

I chociaż kręta drogą idę

Ty talent we mnie odkryłeś

Dałeś mi wolną rękę panie

Wykorzystam w pełni to co mi dałeś

Lecz świat jest podły i modły nie pomogły bo

Bo podli ludzie są i choć ludzie mogli we mnie wierzyć, zwątpili

Gdy dotknąłem dłonią dna wszyscy się zdziwili w jednej chwili

Zwątpienia na nienawiść zamienili

Swoje nastawieni, bo od dna się odbiłem, moi mili

I co na to powiesz? Pewno mnie zaskoczysz

Mówiąc mi ze w ogień piekielny za mną wskoczysz

Tu nie ma podziału, wszyscy tacy sami

Wiec wskakuj do przedziału to przejedziesz się z nami

Tym razem nie do piekła, my już po

Choć mych kompanów ze mną nie ma

Nie wiem gdzie jadą na procent sto

Pewnie tam gdzie będę miał przejebane

Gdzie zajdzie słońce a przyjdzie mrok

Choć słońca nie wiedziałem już przez rok

Rok w wagonie jechałem - szok!

Wiec szoku nie porównuj ze strachem

Uwierz mi ze po drugiej stronie jest dużo gorzej

I mimo, ze stronie od agresji, emocji, które wyrażam w sposób zły

One już nie wywierają takiej presji jak kiedyś

A ty chcesz coś powiedzieć mi, czy wyszczerzysz kły

I gniewu dasz się ponieść

Zazdrością jesteś opętany

W nieczystości toniesz

I co na to powiesz?

Pewnie ze nie mam racji

Bo jesteś pyszny, najlepszy, tak naprawdę brzydki od środka, leniwy

Przypominasz noworodka

Poszła plotka ze chciwy, ze jak przyszła zamotka

Kto zjadł pizzę?

zjadłeś ty, wiec i ciebie kara spotka

Wartości to jedne co masz

Dają więcej radości, niż ktoś kto może ci ja dac

Wyciągnij wnioski z tej historii bo możesz nie sprostać problemom

Które spotkasz w rzeczywistości ,ot tak!

Disclaimer: this post and the subject matter and contents thereof - text, media, or otherwise - do not necessarily reflect the views of the 8kun administration.

 No.488219

File: 152356825cc7b66⋯.jpg (30.04 KB,302x375,302:375,zdjecie_wykonawcy_yung_adi….jpg)

>>488217

Znam to z autopsji

Nie raz mi powtarzano

Z takim podejściem nie będzie cię szanowano

Jestem zniewieściały?

Jesteś do potęgi

Przebywanie z tobą doprowadza do mdłości i męki

Nie jeden czuje lęki przed tobą

że zawsze chodzisz z uniesioną głową

Innych traktujesz źle

Czy jestem sobą?

Charakter taki masz

I wolą Bożą jest to byś taki był byś żył dozą niedoli

Przestań tak pierdolić

Ze mną nie jest tak źle

A powoli zmieniam się na lepsze

W ciągłem pogoni za lepszym jutrem

Bo chce żyć godnie nie za murem

Ozdobionym kolczastym drutem a wity łańcuchem

Okazałem skruchę, pokorę

I żyję duchem

Leciałem, a chciałem jeszcze żyć

Za karę idę do piekła

Maks, rozumiesz to?

Tylko nie kłam

Powiedz jak jest i że los trzymam w swoich rękach

Na jakim szczeblu stoję

I czy wyłącznie ma męka

Do celu dążę wciąż

A jestem tym co wymięka

Targa się na życie

Wewnątrz pęka

Przecież ty to zrobiłeś

Przecież nie żyjesz

Elegancko się powiesiłeś

Co przedtem mówiłeś

Ze ten kto nie da rady, jest tchórzem takim jak ty

I powtórzę: gdybyś był dobry to byś był na górze

i szedł do nieba?

Jak bardzo bym chciał

LECZ MNIE TAM NIE MA

A jaką radość miał ten co szedł

Jak wrażenia

Lecz pychą żyłem

Skupiałem się na sobie

Choć nigdy nikim wielki nie byłem

To taką myślą żyłem

I chciałem być lepszy

Wkrótce etap się zaczyna

Ze chcesz być najlepszy

Innych traktujesz źle

A ciebie to cieszy

Jesteś śmieszny, pierdolisz jakbyś był najmądrzejszy

Tylko ty i twoja ksywa

Ata twoja maksyma

Te twoje mądrości

Ile w tym prawdy, wiary i godności

Sam sobie odpowiedz

Powoli zaczynasz jarzyć

Nie jesteś taki głupi

Dowiedz się a to się wkrótce wydarzy

Jeszcze mnie jakoś olśnisz?

Kim ty kurwa jesteś

Tobą, dla twej wiadomości

Dość mi tych bzdur i twej zacnej życzliwości

Znowu łżesz, bo jestem złośliwy z zazdrości

Nienawiścią karmiony

Zawiścią przeżarty do kości

Jestem twoim odbiciem, nie mów ze nie poznajesz

Chciałeś z mienić swe życie

I stać lepszym się chciałeś

Nie zadbałeś o siebie wprawdzie

Jutra się bałeś

To ty prawdy nie znałeś, choć podświadomie wiedziałeś

Ze w końcu do niej dojdzie

Wyrok zapadnie w sadzie

Najwyższym, wiec przed sadem mów mądrze

Sąd nie jest przychylny dla takich jak ty

Wiem kiedy jest zły

Wiec ty staniesz się winny

Mów co chcesz nic nie wzruszy mnie

Uczę się

Z dnia na dzień wiem co gdzie i za ile

Kto gra pierwsze skrzypce

Kto przegrał bitwę

Kto poległ

Walcz o swoje, walcz o progres ziomek

Disclaimer: this post and the subject matter and contents thereof - text, media, or otherwise - do not necessarily reflect the views of the 8kun administration.



[Return][Go to top][Catalog][Nerve Center][Random][Post a Reply]
[]
[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / random / 93 / biohzrd / hkacade / hkpnd / tct / utd / uy / yebalnia ]