Dacza znajomi rodzina. Z dala od skurwysyna.
Dostałem podwyżkę w wysokości 62 % moich oczekiwań. Ale chuj nie jest źle.
Jadę nad morze, pod koniec lipca jadę do brajdola do KRK. Jakieś spotkania towarzyskie. Pod koniec sierpnia brat cioteczny z Opola wpadnie na 3 noclegi do WWA.
Rodziców chcę wyciągnąć do Teatru Buffo.
A we wrześniu Lazurowe Wybrzeże i ogólnie Prowansja.
W pracy zapierdol. Wdrożyłem filozofię tzw. quiet quitting. Nie ma nadgodziń to nie ma nadmiarowych wysiłków z mojej strony. A co nie wolno xD