''Opierała głowę o szybę pustego autobusu. Siedziała na jego środku od strony drzwi. Miała różowe włosy, odrosty miedzianego blondu i bardzo, ale to bardzo zmęczone oczy. Były tak podkrążone i sine, że gdyby nie widoczne niebieskie żyłki na powiekach, to możnaby pomyśleć, że to makijaż inspirowany horrorami. Jej wzrok był jakby nieobecny, jak gdyby była za jakimś ekranem, z którego spoglądała na rzeczywistość, czy może jakby zerkała zza woalu, woalu zmęczenia i spowolnienia…
Po kilkunastu minutach jazdy i walczenia z opadającą głową, w końcu zasnęła. Śniło jej się…''