>>484333
Łykam tabletki na sen, wpierdalam je garściami
Słychać karetki dźwięk, zaraz będą mi gościami
I znowu to samo szpital, wypis, uśmiech odwzajemniam
I by było niestosownym nie powiedzieć do widzenia
Znowu tracę na wadze przez to, co na nią kładę
W bojtlu dla niej Alpragen, jak za mało zapomniałem
Jakoś spacer ze szpagatem, potem dupa typ zderzenie
Zakładanie kajdanek próbka krwi
I tak klatka po klatce, jakbyś żarł lajstry
Straż miejska jeździ rowerami
W aptekach żądają legitymacji
Pies wykręcał ręce mi w suce i nie chcą dać wyników badań krwi
Bo pierdolony toksykolog w nich nie znalazł nic
Okazje do grzania po prostu trzeba zacząć
Bo zawsze jest za co, tylko nigdy nie ma za co
I czuję się wolny z presją depresją w brudnym śliskim ubraniu
Ale zmienię te dni a zresztą wyjdzie w praniu