Wszechświat jest samoprzeżywający się. Stworzył się i ma potrzebę poznania siebie. Martwe przedmioty nie mają zdolności przeżywania swojego istnienia dlatego Wszechświat stworzył istoty obdarzone układem nerwowym. Wszystkie przeżycia/doświadczenia takich istot w tym ludzi są transferowane do Świadomości Wszechświata. Im więcej zebranych przeżyć/doświadczeń tym Świadomość Wszechświata staje się mocniejsza, dojrzalsza. Gdy nastąpi już odpowiednia kumulacja przeżyć ta Świadomość stanie się omnipotentna. Czyli będzie… Bogiem. Co zrobi później? Nie wiem być może stworzy kolejny Wszechświat do samoprzeżywania.
Więc nawet jak nie masz dzieci to każde Twoje doświadczenie liczy się w skali kosmicznej. Każdy Twój spacer, każda pozytywna/negatywna myśl. Każda porażka/każde zwycięstwo MA ZNACZENIE. Przecież są ludzie co nie mieli/nie mają dzieci a jednak zmienili świat bezpowrotnie. Taki Tesla podobno umarł jako prawiczek bezdzietnie, a świat oparty na prądzie przemiennym umożliwił rozkwit cywilizacji. Pośrednio pozwolił na skokowy wzrost ludności na ziemi co dało niezłego kopa Świadomości Wszechświata.
To od Ciebie zależy co do tej Świadomości dołożysz swoimi przeżyciami. Czy będzie to mały kamyczek, czy będzie to niekończąca lawina kamieni…
Nie musisz mi dziękować.