no nie wiem, z moich doświadczeń "licealnych związkowców":
1. alimenty x2, teraz korposzczur ale 2/3 pensji w chuj idzie bo cwaniara wykazała, że z gówniaków jedna ma chorobę w stylu wypadanie odbytu, a synek stwardnienie pochwy a terapie przecież kosztują a i ona musi się non stop skupiać na dzieciach, przez co mniej może zarobić
2.zapierdalacz na 2 etaty bo karyna nie po to się nie uczyła w ogóle i jest po kursie paznokci, żeby teraz żyć w biedzie, ofc kobieta żyje wizjami z insta i netflixa i wycieczki 2x do roku na maledziwy i duże samochody bo są fajne hehe
3. jw. baba z takimi samymi wizjami ale pracuje - do kosztów dochodzi jednak kredyt na W I E L K I D O M no kurwa iks de po prostu po oboje maja domy po dziadkach i jeden można było wyremontować (dobry stan, bylem na domówkach w obydwu) ale ona nie będzie mieszkać w starym jak się potem okazało. domy dziadków do dziś stoją puste, nawet nie wynajęli żadnego
4. rozwód po 5 latach, każde w nowym związku, akcje z widywaniem dzieci (córka poszła do ojca o dziwo, a syn został z matką) dzikie awantury co święta
5-6 arcynormictwo dla których domówka z planszówkami bez alko jest sportem ekstremalnym
generalnie jak wracam do siebie i spotkam to wielkie zdziwienie i szok, jak to masz czas gdzieś pojechać poza sezonem, wyjść gdzieś w weekend czy po pracy odpalić film/gierkę no ale 1-4 to muszą być przecież przeszczęśliwi bo mieli loszkę w liceum aha 5-6 bez dzieci no i loszki troszkę typu ziemniak ale za to miłe