Wielu normików radzi nam, przegrywom, żebyśmy znaleźli sobie pasję i poświęcili się jej, bo dzięki temu będziemy mieli szansę znaleźć dziewczynę. Zawsze wtedy przytaczam przykład Tomasza Terki- zapewne wszystkim wam znanego youtubera pracującego w restauracji McDonald's. On znalazł swoją pasję- kolarstwo. Dużo jeździ rowerem, wrzuca wiele filmów na ten temat, ciężko trenuje żeby być coraz lepszy. Tylko nadal jest przegrywem. Nadal mieszka z matką, nadal zarabia grosze, nadal jest prawiczkiem. Jest po prostu incelem z jakimś hobby.
Ja sam podczas ostatnich wakacji chciałem spróbować wspinaczki górskiej. Zapłaciłem kilkaset złotych za weekendowy kurs w górach, wspinałem się (z mizernymi skutkami, mój lęk wysokości sprawiał, że byłem iście fatalny). I wiecie co? Nie czułem, że robię coś fajnego. Czułem, że tym kursem chcę jakby pokazać innym ,,patrzcie, ja też mogę mieć jakieś zainteresowania, jestem taki jak wy!" Czułem się źle tak samo, jak czułem się wcześniej. Pasja, chociaż wskazana, nie pomoże nam znaleźć kobiety i wyjść z przegrywu, bo nawet w gronie osób dzielących z tobą pasje zawsze znajdą się przystojniejsi, z lepszymi genami. To ich wybiorą kobiety. Zapraszam do dyskusji.
Nawet szanty o nim pisali:
,,Był raz sobie Tomasz Terka
Co pracował w Makdonaldzie
Nie dali mu nigdy srania
Loszki też nie znajdzie"