Ale co się zmieniło?
Po 30 latach transformacji zaczęło się nieco szybciej poprawiać ludziom na samym dole. To się zmieniło.
Dzięki PiS-owi?
Nie dzięki PiS-owi, tylko głównie dzięki spadkowi bezrobocia. Ta zmiana zaczęła się pod koniec rządów PO, a PiS to dodatkowo wsparł minimalną płacą godzinową i transferem 500 plus. Na przykład ochroniarze nie zarabiają już 3,50 zł za godzinę i nie myją się w fontannach miejskich między kolejnymi dyżurami.
Podstawowym wyznacznikiem tego, gdzie jesteśmy na drabinie społecznej są w Polsce pieniądze. Więc jeśli widzimy, że zarobki klasy ludowej zaczęły szybciej rosnąć, a jeszcze dostają 500 plus, które dodatkowo ich ośmiela, to rośnie gula w gardle: „Jezu, oni zaraz nas dogonią!". Zamkowe mury obronne, które dotąd były solidne, nagle zaczynają się sypać, są połatane, tutaj deska zamiast cegły, tam coś żwirkiem posypane. Płaca minimalna ciągle jest podnoszona albo te skandalicznie wysokie zarobki kasjerek w supermarketach, którymi Lidl co jakiś czas się chwali: "5 tysięcy miesięcznie?! No jak to?!". Klasie średniej włosy dęba stają.