kiedys wynajmowalem mieszkanie i obok mieszkal gosc ktory za dzieciaka skoczyl na glowke do jeziora, ale byl juz po 30tce. poruszal sie przy pomocy balkonika, kurewsko wolno, duzo wolniej niz stare baby na rynkach. 1 krok na jakies 5 sekund czy cos, i to nie duzy krok tylko szuranie stopa w stope. mówil tez tak bełkotliwie, że trzeba się go było pytać jakies 2-3 razy zeby powtórzył.
ale kurwa widać normictwo zawsze będzie normikować, bo gość napierdalał muzyke non stop (kazik i jakies inne studenckie gówno zespoły typu kielbasa czy cos)
w dodatku ciągle mnie zapraszał na imprezki (nawet go lekko szanuje, że mu się chciało 10 minut iść przez korytarz zeby mnie zaprosic)
oczywiście lekka pizdeczka hir więc 1szy raz się zgodziłem, nawet mu kurwa zakupy zrobiłem xD ale szybko zacząłem łapać, że chyba zostałem jego nową suką, bo mi truł dupe codziennie i dzwonił na telefon co 2gi dzień. w końcu zacząłem mówić stanowcze nie, cokolwiek by nie chciał i po jakis 2ch tygodniach zostawił mnie w spokoju. oczywiście znalazł sobie jakąś nową suke która mu zakupy robiła itp. ale tez zmiękł dosyć prędko. jak na gościa który nic nie robi to mieszkanie i wyposażenie miał niezłe