Jak sobie radzić z cwelami którzy w ten sposób piszą, to że nie mam dziewczyny, pracy i mieszkam ze starymi jest poza moja kontrolą, staram się być normalnym spoko ziomeczkiem ale nic mi kurwa nie wychodzi. Próbowałem sportu to prawie połamałem kark, próbowałem modelarstwa to tylko pokleilem sobie palce, próbowałem muzyki to skończyło się na nastrojeniu gitary i dalej ni chuja. Nawet w szachy przegrywam za każdym jebanym razem z każdym. 28 lvl here, nie mam po co żyć. Zero przyszłości, zero oszczędności, zero dupokanapek, moje życie polega na obudzeniu się, jedzeniu, sraniu, oglądaniu YouTube i granie w gierki. Rodzice to boomerzy finansujący moja wegetację, zupełnie bezrefleksyjne przechodzą obok tego, nie robią nic żeby pomóc mi z tego wyjść. W oczach środowiska jestem ufoludem, ostatni raz miałem dłuższą konwersacje z rówieśnikiem w liceum. Nie ma sensu żebym zajmował miejsce na ziemi, marnował tlen i wpierdalał jedzenie które może ktoś inny jeść. Ehh