/vichan/ - https://atenszon.net/b/

>>288664

Ciężko powiedzieć. Od dziecka byłem odludkiem, musiałem się sam bawić w chałupie bo rodzice - oboje policjanci - nie chcieli mnie wypuszczać z chaty bo się bali że jacyś bandyci mnie porwą xD poza tym było względnie normalnie (oprócz tego, że jak każde dziecko z rodziny policyjnej miałem przejebane pod kątem przykręconej śruby, kto ma starych mundurowych ten wie, całe życie pod linijkę i organizer) tak do ok. 10 roku życia, potem przez niesamowitą głupotę (jedną głupią bajkę i piosenkę z bajki) klasa zaczęła robić mi na złość, po pewnym czasie - nie, nie znudziło im się - z czasem zaczęło się regularne gnębienie i zepchnięcie do najniższej klasy społecznej w klasie. Do tego wygląd gówna więc loszki parzyły na mnie sagę do 20 levela. Nigdy nie poderwałem sam dziewczyny: raz zostałem wyswatany, a dwa razy poderwany przez loszkę (z czego jedna po wcześniejszym zaparzeniu sagi na mnie gdy sama dostała czarną sagę od chada i znalazła sobie zapas w postaci anonka, w sumie nie narzekałem bo co poruchałem przez te 2 lata to moje).

W liceum poza problemem z loszkami w zasadzie nie miałem większych zmartwień, za to kompletnym niewypałem były "przyszłościowe" studia na polibudzie, pół roku dostawało dwóje na egzaminach (xD) a jak źle poszło to 90% oblewało, giga stres, ledwo skończyłem a potem… rozpierdoliłem się o rynek pracy za cudownych rządów Tuska, nie udało mi się nigdzie "zaczepić" przez co nie pracuję w zawodzie, robaczę jako księgowy w małym biurze rachunkowym. Utrzymać się daję radę, ale na żadne dodatkowe przyjemności nie starcza, nie mam swojego mieszkania i nigdy raczej mieć nie będę bo za chuja nie odłożę 10-20% jego wartości na wkład własny, nigdy nie byłem na wakacjach za granicą, jedyne auto jakie kiedykolwiek miałem - Nubirę - musiałem sprzedać bo nie miałem na naprawy, nie stać mnie też na ten słynny wyjazd na zachód bo rodzice nie dadzą mi ani grosza. Moje saldo wynosi koło -3000 zł (tak, minus bo karta kredytowa z czasów studiów nadal spłacana) Nienawidzę swojej pracy i to niezależnie gdzie pracuję, po prostu wjechała mi trauma i samo biuro mnie odrzuca. Za to nietypowo jak na anona jestem w bardzo dobrym związku. Niestety lata gejowstwa i trzepania do porno zostawiły uszkodzenia w mózgu, m.in. co jakiś czas kusi mnie żeby spotkać się z jakąś shemale i dać się wyjebać w dupę, oczywiście tego nie zrobię bo nie jestem debilem żeby zdradzać dobrą loszkę z takiego powodu. Mam zrytą banię ewidentnie przez porno bo jako nastolatek w życiu nie dałbym się dotknąć kutasem, sam widok nagiego chłopa (np w przebieralni na basenie) mnie brzydził.