> ludzi zacząłem patrzeć jak na małpy
bo do małp im całkiem blisko. ludzie to zwierzęta
> i kiedy poczułem się taki mały i biedny i bezsilny i samotny w tym świecie
no to się zdarza, anonku. ludzie wpadają w depresję kiedy czują że nie mają żadnego wpływu na świat, który ich otacza, kiedy czują się nieważni. chcą być silni. martwią się niepotrzebnie przyszłością i rozpaczają nad przeszłością, w wyniku czego tracą teraźniejszość.
> i ze ludzie dzielą się na ZŁYCH albo głupich.
złych? obiektywnie złych? czy subiektywnie, złych według jakiś twoich smiesznych przekonań, które wpoiło ci społeczeństwo, w którym się wychowałeś? oceniasz się według jakiegoś schematu narzuconego ci przez otoczenie co sprawia że czujesz się źle i próbujesz oceniać tych, którzy czują się dobrze? to śmierdzi trochę moralnością niewolnika, jak ją nazwał nicze. To, że jesteś biedny i nie masz dziewczyny nie znaczy, że jesteś moralnie lepszy. Znaczy to tylko tyle, że jesteś biedny i nie masz dziewczyny.
> I ze nic nigdy nie było zalezne ode mnie i jeśli nie będę miał sumiennej osobowości
> We must all suffer from one of two pains: the pain of discipline or the pain of regret. The difference is discipline weighs ounces while regret weighs tons.
> Ze moje zycie nic nie jest warte
Jeżeli masz na myśli "warte" w sensie ekonomicznym, to jest warte całkiem sporo, pewnie koło miliona dolarów: mniej więcej tyle zarobisz w ciągu życia w państwie europy zachodniej, jeżeli wyjedziesz tam do pracy. Twoje organy pewnie są dość zdrowe, same w sobie też są sporo warte. Masz na myśli "warte" w sensie "godne"? W sensie, że nie jesteś z siebie zadowolony, dumny? To problem związany z twoim nastawieniem do świata i życia, a nie problem związany ze światem, który cię otacza.
Jeżeli to problem ze światem, a nie z tobą (xD) to powinieneś zaakceptować go takim, jakim jest, bo nie jesteś w stanie go zmienić. Nie ma sensu przejmować się tym, czego nie zmienisz. Możesz też uznać, że jesteś w stanie go zmienić i robić wszystko, by uczynić go lepszym miejscem: nada to sens twojemu życiu, będziesz miał po co wstawać z łóżka. Kiedy walczysz, to nie masz czasu być smutnym.
> istnienie to jakis zart czy koszmar i wszystko jest dla mnie takie brzydkie i obrzydliwe i na nic nie moge liczyc
jak to nie możesz liczyć? Możesz liczyć na to, że będziesz czuł się znacznie lepiej. Jeżeli nie widzisz sensu w życiu, to pewnie nie wierzysz w żadnych bogów i reinkarnacje, uważasz że śmierć jest końcem, prawda? W dowolnej chwili możesz zakończyć swoje cierpienie kończąc swoje życie. I już nie boli. Z drugiej strony, jeżeli jesteś już gotowy się zabić, to masz coś, czego do tej pory ci brakowało: odwagę, by żyć (lub nie żyć) tak jak ci się podoba. Mając odwagę się zabić masz jej też dość, żeby postawić się sebie, zaprosić dziewczynę w której się zauroczyłeś na randkę, robić to na co masz ochotę i nie bać się nie robić tego, czego nie chcesz robić. Jeżeli ktoś ma dość woli, by pociągnąć za spust albo zeskoczyć z taboretu, to ma jej dość żeby zmienić swoje życie i zmieniać życia innych ludzi, żeby im też żyło się lepiej, żeby wszyscy czerpali więcej szczęścia i satysfakcji ze swojej egzystencji.