70 milionów to niemało - to bodaj najwięcej w Europie, ZSRR - jako państwa głównie azjatyckiego - nie licząc. Nadto - III Rzesza zamieniła się w jedną wielką machinę wojenną. Nadto zanim rozpoczął swoje podboje wojenne - dokonał anszlusu Austrii i zajął Czechosłowację, które to państwa również zostały wprzęgnięte w niemiecki przemysł wojenny. Po rozpierdoleniu II RP, która bardzo przypominała dzisiejszą III RP pod rządami PiS, czyli jeden wielki bajzel - Niemcy OGRABILI ją do gołej ziemi, finansując w ten sposób kolejne kampanie wojenne. Dopiero po zajęciu Polski Wehrmacht stał się naprawdę nowoczesną armią - wcześniej miał na przykład dość stare czołgi. III Rzesza zmiażdżyła II RP - bo u nas, jak zwykle, była jedna wielka niekompetencja i zmarnowane dziesięciolecia na jałowe spory.
Po stworzeniu ze środkowej Europy zaplecza wojennego - Hitler mógł napaść na Francję. I znowu: okrążył linię Maginota, którą ci debile Francuzi postawili dumając, że niemieccy dowódcy będą takimi bałwanami, by pchać się na umocnienia rodem z I Wojny.
Innymi słowy - III Rzesza wygrywała, bo stosowała nowatorską taktykę i konsekwentnie realizowała swoje cele, podczas gdy Polska była jednym wielkim chlewikiem (jak to u nas), a Francja myślała ciągle kategoriami z poprzedniej wojny.
Hitler jednakże popełnił strategiczny błąd - napadł Sowiety, zanim nie podpisał pokoju z Wielką Brytanią. O ile napad na Sowieciarzy był jak najbardziej racjonalny (bo Sowieciarze planowali to samo, tylko później, bo Stalin wymordował całe swoje dowództwo, a nowa kadra oficerska nie miała doświadczenia), o tyle tu już się okazało, że co za dużo to niezdrowo i III Rzesza oraz Niemcy nie mogą walczyć na tylu frontach na raz. Nadto - Niemcy przegrali wojnę na morzu, a to była zapowiedź klęski. Reasumując - III Rzesza przerżnęła przez ekonomię - nie udźwignęła kosztu działań wojennych. Hitler finansował swoją kampanię wojenną łupami zdobytymi na wrogach - ale te środki szybko się wyczerpały.