Dzisiejszy post anona który dziwi się, jak można wiązać się z lochą aktorką porno przypomniał mi pewien mój wpis semi-bait który wrzucałem na wykop i grupki na fb. Dlatego semi-bait bo to jest naprawdę mój pogląd i takie mam na temat relacji damsko-męskich zdanie a bait bo jednak większość osób ten temat mocno triggeruje bo nie są w stanie przełknąć tej pigułki i robią się z tego zabawne nitki. Do rzeczy:
Mam specyficzne poglądy nt. relacji damsko-męskich. Niepopularne. Zawsze weryfikuję nimi to czy moi znajomi mają otware umysły czy nie.
Otóż dla mnie prawdziwa, wyższa relacja damsko-męska powinna być relacją platoniczną, bez wyłączności w sferze erotycznej. Sama zdrada jest źle rozumiana przez wszystkich ludzi na świecie bo skupia się tylko na fizycznym czynie zdrady umniejszając lub totalnie ignorując myślozdradę. A myślozdrada jest nieunikniona bo tak jesteśmy biologicznie uwarunkowani. Dlatego w kwestii seksu powinno dać się drugiej osobie totalną wolność. Jeśli ma ochotę uprawiać go z innymi - niech to robi. Taki układ jest o wiele bardziej OK niż stereotypowy układ na wyłączność, który prawie zawsze kończy się niejawnym skokiem w bok.
Sam potrafiłbym kochać kobietę i jednocześnie znosić to, że uprawia seks z innymi, ba - sam bym chętnie ją polecał bliskim znajomym. Grunt to uczciwość i transparentność w tej kwestii.
Niestety ludzie są zbyt ograniczeni by do tego dojść. Chorobliwa zazdrość w relacjach jest wynikiem niepewności i innych kompleksów. Taka relacja jest toksyczną relacją, gdzie obie strony zamiast się kochać - to chcą siebie posiadać na wyłączność. Miłość to nie posiadanie na wyłączność, miłość to ofiarowanie wolności drugiej osobie.
t. wiadomo kto
udowodnijcie mi, że się mylę/moje poglądy są złe
PS: na fb łapali się pięknie, na wykopie jednak nie udało się wywołać polemiki
https://www.wykop.pl/wpis/39117013/mam-specyficzne-poglady-nt-relacji-damsko-meskich-/