>>85601
zgadłeś
>>85600
jeśli olimpiada była z angola, to byłem to ja
>poszedłem na śniegopłatkowe gównorne studia typu "zrób se plan lekcji sam, co, rąk nie masz do roboty, tylko czekasz na gotowe?", bo wpuszczali na olimpiadę
>wybrałem minimum programu informatyki, czyli cały program informatyki, plus dwa gównoprzedmioty filologiczne
>coś zjebałem i nie wpisali mnie w ogóle do systemu
>dojazdy zżerały mi ponad 3h dziennie, jako człowiek przyzwyczajony do opierdalania się w bazach i przedostawania się i tak nie umiałem się systematycznie uczyć, obowiązkowa fizyka miała poziom z kosmosu, uczelniane typy były z paroma wyjątkami śmieciami otwarcie nas gnojącymi (najgorzej wspominam małżeństwo starej informatyczki teoretycznej i starego programisty, na wykładach zawsze wpierdalali nieśmieszne żarty o seksach i narzekali na dzisiejszą młodzież w przerwach od ględzenia, że ada lovelace wielką programistką była (ona), a dżawa to zajebisty wynalazek pachnący nowością i świeżością, chociaż paskal i smoltok najlepsze kurwo (on))
>lubiłem w sumie tylko zajęcia z kucowania w sensie kucowania i szło mi na nich dobrze
>współdefekenci to ironiczne śmieci z bródką i/lub kucem, ewentualnie ironiczne grube piwosoki, ewentualnie najhardsza nierozmawiająca sul w śmierdzących dresach
>dostawałem powoli acz stanowczo pierdolca i niechcieja do wszystkiego
>na spotkaniu klasy z licbazy dowiedziałem się o istnieniu innej uczelni, gdzie jest informatyka, mam bliżej, program jest lżejszy i wpuszczają na olimpiady z języków
>sesja
>okazuje się, że nie jestem nigdzie w systemie wpisany i nigdy nie dowiaduję się o wynikach, które i tak byłyby chujowe
>niechciej i ogólna kurwica osiągają takie poziomy, że nie chce mi się ruszyć dupy z łóżka
>rodzice interweniują i posyłąją do psychologów i psychiatrów, co doceniam
>śmieszne tabletki fejs, w międzyczasie zostaję wypierdolony z uczelni
>stwierdziłem, że zacznę od nowa na tym drugim defekarium
>przez wakacje początkowo się obijałem, potem robiłem prawo jazdy, a potem mame posyłała mnie na wolontariaty z autystami i cudzoziemcami
>teraz zaczynam te nowe studia, po tygodniu albo dwóch chyba opiszę wrażenia w szkolnym