>>78684
>>78686
cóż, prawda, najsłuszniejsza decyzja to, jeśli cię stać, zaadoptować dziecko które już istnieje. Eliminuje to poczucie winy, gdyż nie ty jesteś odpowiedzialny za to, że to dziecko istnieje, i za wszystkie nieprzyjemności które mu się przytrafią po drodze (zaczynając od możliwości genetycznych chorób, poprzez choroby odziedziczone przez rodziców, problemy w szkole, ewentualne byczkowanie, zdarzenia losowe jak wypadki, poważne choroby, w tym rak w młodym wieku, jeśli mężczyzna, to potworna walka z własnymi popędami, smutne chwile jak śmierć, w tym przypadku przybranych dziadków, rodziców, ewentualnie ukochanych zwierząt, nieodwzajemnione miłości, mozliwe problemy z seksualnością, ewentualne choroby psychiczne, fobie, natręctwa. i tak dalej i tym podobne) a jednocześnie, mimo iż nie da się dobrze wychować dziecka, bo jakkolwiek byś je nie wychowywał to wytworzy sobie jeśli nie dziwne fetysze, to jakąś fobię + traumy, wychowanie przez rodziców wyjdzie mu i tak na lepsze niż wychowanie w bidulu. Najlepiej gdyby takie adoptowane dziecko było jak najmłodsze, może i z biedniejszego kraju, z którego jeśli się nie wydostanie, nie
miało by absolutnie żadnych szans na ewentualny rozwój osobisty w przyszłości.