Witam wszystkich, dlugo unikalem tego tematu bo najzwyczajniej mam uraz ale skoro powstalo takie forum to mysle ze czas najwyzszy zeby napisac prawde o rodzinie fajferow
sorry z gory za brak pl znakow ale mam to w chuju
otoz w 2019 zalozylem konto na sympatii, zaplacilem jakies 50 zl za caly miesiac i zaczalem flirtowac z paroma kobietkami, w tamtym czasie mieszkalem niedaleko dobrzynia z tego ta potrzeba znalezienia kobiety, na chwile albo na dluzej to juz mialo zalezec od niej… no ale do rzeczy - odezwala sie do mnie kobieta przedstawiajaca sie jako ANNA, piszaca ze czuje sie samotna ze rodzina ja zaniedbuje ze zle trafila przed laty na meza i teraz musi sie meczyc z ta cala cholerna rodzinka, pisalem z nia przez jakies 2 tygodnie a w miedzyczasie wysylala mi swoje foteczkiw sukienkach
nie powiem bardzo mi sie podobala troche ciezko jest mi sie przyznac ale jestem troszke skrzywiony seksualnie i cholernie rajcuja mnie takie grube stare pomarszczone zaniedbane mezatki totez postanowilem sie umowic z nia na spotkanie, na poczatku spotykalismy sie u mnie, wiecie wino jakas salatka z oliwa i muzyka wloska
patrzyla w moje oczy i oczy jej sie szklily kiedy mowila jak to nie czuje sie samotna i zaniedbana, nie wspominala wtedy za ma syna, przy ktorysm spotkaniu nie wytrzymalismy, wyrzeklismy sie boga i rzucilismy sie sobie do ust
dobralem sie jej do piersi i zaczalem gryzc piescic calowac a ona wyla niemilosiernie niczym stado tysiaca wilkow w najwieksza peln ksiezyca, sila rozerwala moj pasek od spodni i omal nie odgryzla mojego przyrodzenia, bylem w szoku, zwykla prowincjonalna anka zrobila mi najlepsza laske w zyciu, dalsza czesc historii tego wieczoru zachowam dla siebie albo opisze winnym watku 😉
w kazdym badz razie zaczelismy spotykac sie czesciej, bywaly momenty u niej w domu no i wtedy odkrylem jej prawdziwa tozszamosc zagladajac za polke na ktorej bylo zdjecie jej meza i jej dwoch synow z nia na srodku no nie powiem podkurwilem sie ale nieznacznie w koncu to byl tylko sportowy sex, w kazdym badz razie nie powiedzialem jej nic o tym i czekalem na rozwoj sytuacji
pewnego wieczoru kiedy rznalem ja w jej wielkie dupsko uslyszalem kroki zdziwiony przestalem sapac i zaszeptalem >ania co jest kurwa
-ciii schowaj sie do szafy i nic nie mow prosze cie blagam
tak tez zrobilem po czym uslyszalem jakies dziwne krzyki typu "naucze sie" "juz nie pozwole z siebie kpic" "polegna wszystkie karaczany mowie wam polegna"
zesralem sie nie powiem, po chwili wszystko ucichlo a ania wypuscila mnie przez okno przepraszajac caly czas zapewniajac ze sie spotkamy bo chce zebym byl jej przyszloscia ale ja juz nie wiem co robic dobrze sie ja rucha nie powiem ale ten typ to chyba byl jej syn no nie? ja nie mam zamiaru wychowywac jakiegos pedala ze schizofrenia, ania znowu pisze o spotkanie a ja sie dowiedzialem ze jej syn to krzysztof fajfer bo caly dobrzyn o nim mowi ze to pedofil co mi radzicie