W sumie to nie do końca. Po pierwsze, nie ogarnąłbyś kilkuset czołgów za taką kasę, bo po pierwsze nie miał ich kto sprzedać (polski zakup czołgów to ogólnie inba), po drugie nasze fabryki nie były ich w stanie wyprodukować.
Sama flota była potrzebna jako mocny argument polityczny w kwestii korytarza, podobnie jak baterie na Helu. Także w sumie trochę tak, ale jednak nie.
t. anon wojenny