chciałbym mieć wygląd osiedlowego seby, żeby wyrywać karynki i szlajać się z innymi sebami albo wygląd chada, żeby leciały na mnie kurewski z instagrama albo kurwa sam nie wiem. tymczasem jestem średniego wzrostu na szczęście dali mi chociaż to słynne 180, chociaż i tak czasem czuję się jak karzeł, budowy takiej no średniej, a w dodatku mam trochę brzucha i zakola, ale też ani duże, ani małe - średnie. w ogóle nie lubię swoich włosów na głowie, bo są hujowe, lubię natomiast na pozostałych częściach ciała czyt. wszędzie xD ubieram się czasem w dresy, czasem w coś lepszego. szału nie ma ani w tą ani w tą stronę.
podsumowując wydaje mi się, że jestem zbyt dobry dla karynek w sensie ja bym taką karynkę przygarnął i założyl z nią patologiczną rodzinkę, w której ona siedziałaby z dziećmi pod blokiem i pobierała 500+ a ja zapierdalał, ale one wolą sebów i chyba jakoś wyczuwają to, że nie byłoby między nami porozumienia xD, zbyt przeciętny dla artystek i alternatywek, chociaż tymi ostatnimi gardzę, no i chyba nie dość dobry dla top tier loszek dynamicznych korposuk, modelek i innych takich.
ehh, chciałbym jakiegos takiego gościa, który by mnie ubrał, uczesał i pomógł zacząć się wyróżniać. wiem, ze moja nauczycielka z gimbazy miała takiego stylistę. tylko, że do tego trzeba kasy, nie? żeby mu zapłacić i żeby kupić nowe rzeczy, które tam ci wybierze