>>89725
zachodzę w głowę jakim cudem pocisk do kałasznikowa, gdzie pewnie wyprodukowanie całego pudełka jest poniżej zlotówki, kosztuje złoty pięćdziesiąt od sztuki. I żeby sobie postrzelać nawet dla relaksu, już nie tyle uczyć się na powaznie, to jest wielki wydatek. Porównajcie sobie ceny amunicji w stanach i w polsce, i nie pierdolić mi że w stanach jest większy rynek, jak w magazynach leży pełno amunicji układu warszawskiego, to najpopularniejszy kaliber na świecie.