>>84006
Z lochś zazwyczaj wygląda to tak, że ty caly czas gadasz, a ona robi tylko aha, mhm i ewentualnie jak jej się przypomni to sama coś powie. I to nie tak, że ja jestem gaduła albo mają na mnie wyjebaneczy cos, tylko one zwyczajnie nie mają nic do powiedzenia xD ostatnio siedziałem z taką nowo poznaną coś tam gadu gadu o pogodzie, i żeby wejść już na ten właściwy poziom, mówię
>No, to powiedz coś o sobie
>O hehe, anon, no nie wiem, ja tak nie umiem o sobie, co mam mówić?
>Obojętnie - co robisz, co lubisz?
>Haha, a co, masz przygotowany zestaw pytań? XD
>Nie, masz swobodę wypowiedzi xD
>Hahah, nie no, ja nie umiem, wolę słuchać
>…
>…
No i co, ja musiałem gadać xD a że mam gadane, to nie jest dla mnie problem. Ba, mam nawet specjalny zestaw historii, które opowiadam w takich sytuacjach xD mnie co prawda juz rzygać się chce od ciągłego opowiadania ich w kółko tak samo, ale pokazują mnie w dobrym świetle i ludzie lubią ich słuchać, więc opowiadam. I raz neszcze mówię, nie myślcie, że locha nie była mną zainteresowana, bo po pierwsze jesteśmy umówieni na kolejne spotkanie, a po drugie to nie tylko ona, ale i poprzednia i jeszcze poprzednia i w huj innych zachowywały się bardzo podobnie. Po prostu trzeba odtańczyć taniec godowy i tyle.
A z sebkami to różnie. Ostatnio gadałem z takim autystą, co godzinę nawijał o broni palnej i czołgach, a ja tylko potakiwałem, udając, że go słucham, a tak na prawdę myślałem tylko jak stamtąd uciec xD na szczęście udało się potem skierować rozmowę na inne tory i okazał się zupełnie fajnym gościem. Teś jesteśmy umówieni na kolejne spotkanie. A tak to zazwyczaj o lochach, o uczelni, o pracy, czasem o polityce, chociaż ze mną nie bardzo można o niej gadać, bo mam wyjebane, podobnie jak na sport. Po prostu o życiu. W każdym razie znacznie łatwiej, bo nie musisz nic wymyślać i udawać i mówisz co myślisz.