>>83440
myślisz, ze karynka mi się podoba? xD znaczy ta poprzednia była dla mnie 10/10 i chociaż zachowała się wobec mnie trochę nie tak i postanowiłem sobie z nią ostatecznie dać spokój, nadal jest. karynka nie jest nawet w połowie tak ładna jak ona, ale jest i zdaje się mnie lubić. postanowiłem umówić się z nią tak dla sportu, jednak po tym spotkaniu wydaje mi się, że mimo lekkich niedostatków urody, które prawdę mówiąc już tak nie doskwierają jak przedtem, może jakoś się dogadamy. no i na moją korzyść działa również to, że wszystkie jej psiapsiółki już dawno mają bolców, a ona nie, więc pewnie też będzie chciała zrobić coś w tym kierunku xD
w ogóle zauważyłem, że w tym powiedzeniu
>kocha się nie za, ale pomimo że
jest sporo prawdy. wszyscy mają jakieś wady czy niedoskonałości, a jeśli nie widać ich okiem, to pewnie dadzą się odczuć w inny sposób. na przykład dziewczyna mojego kolegi ma grube nogi i sepleni. inna ma brzydkie zęby i dłonie, jeszcze inna ma zajebistą figurę, ale jest owłosiona. chuj z tym. moja będzie taka jaka jest, ale będzie, a jak zjawi się lepsza to… zobaczymy xD z reszta uroda to rzecz nietrwała. miałem taką znajomą w liceum, rok starszą, co mi się mocno podobała, a jak wrzucała na insta swoje zdjęcia ze ślubu z jakimś obrzydliwym typem, to był to cień cienia tego co przed kilkoma laty, a w dodatku 20kg grubszy xDDD są też loszki ładne, ale, że tak powiem obciążone genetycznie xD mam na myśli taką jedną myszkę, moją przyjaciółkę, co mocno mi się podoba też, ale słuchajcie - włosy hujowe, poważna wada wzroku i skrzywienie kręgosłupa. brzmi jak siedem nieszczęść, ale wszystko to ponaprawiane albo ukryte tak, że wygląda super. ale cóż z tego jak w genach wszystko drzemie i huj wie jakie by wyszły z tego dzieci. może jakieś kalekie albo co?
tak więc dla mnie grunt to dobre geny i żeby fajnie się z nia dogadywać, a wygląd to wystarczy taki, żeby sobie tylko wstydu nie narobić xD takie tutaj, widzicie, refleksje prawiczka xDDD