>>79371
Bilety na koncert kupiłem już z pół roku temu, bo sam robię synthwave i byłem niesamowicie podjarany perspektywą usłyszenia perturbatora na żywo. Koncert bardzo mi się podobał, nie mam nic do zarzucenia poza podludźmi którzy tam przyszli i tym, że skonczyło się o 22:30 a ja w szczytowej fazie bomby w dusznym pomieszczeniu, co nie było najprzyjemniejsze. Najgorszy jest fakt, że wydarzenie odbyło się w niedziele. Jadąc na koncert dosłownie walczyłem o to żeby się nie zrzygać (a to nigdy mi się nie przytrafia, więc strasznie się bałem, że brzuch nie da mi spokoju na koncercie), ale jak wbiłem do zaklętych rewirów to od razu mi się ciepło na serduszku zrobiło xD
Na normalne imprezy nie chodzę, tylko na koncerty i rzadko wychodzę niezadowolony. Jak zagrali Excess z nowej płyty to byłem wniebowzięty. Jeszcze raz powtórzę, że ogromnym minusem byli ludzie, którzy stali sztywno i zamulali pizdę a na koniec z oskarżycielskim wzrokiem jakaś panienka się do mnie zesrała czemu skaczę bo ona ma drinka i jej rozlewam xDD
sam byłem z dziewczyną bo też jest w klimatach to razem skwaszeni się wkurwialiśmy na normictwo. Dosłownie jeden koleś stał prawie pod sceną i nie ruszał się xDDDD
Myślałem, że może naćpany i nie ogarnia ale okazało się, że po prostu jest jakimś leszczem co się bawić nie umie.