>>78582
>jedź do sąsiedniego miasta na hehe kluby
>zaparkuj pod lidlem, znajomy kupuje browarki, ja wodę mineralną
>idźcie do parku, posiedźcie chwilę, pogadajcie
>dobra mati, jest 22, idziemy na densing
>przejdź główną ulicą
>masa, ale to masa ludzi, studenciaków chodzi sobie, pije piwko w pubach z loszkami, z kolegami, śmieją się i świetnie bawią
>ehh czemu mi nie dali paczki dynamicznych znajomych, gdzie ja popełniłem błąd
>podejdź pod klub
>pusto
>to co mati, idziemy do innego
>nie bo tam gimbaza chodzi, nie będziemy mieli wzięcia wśród dzieci
>to do jeszcze innego
>no ok
>w połowie drogi dojdźcie do wniosku, że wracać spod klubu do lidla, gdzie zaparkowałeś samochód to kawał drogi
>dobra, huj w to, zobaczmy jeszcze raz ten pierwszy klub
>jedenasta godzina, to ludzi więcej, ale też głównie dzieciarnia z liceum
>mati, a tobie się w ogóle chce iść na te kluby
>no nie wiem
>znowu będą jebać tymi laserami po oczach
>i głowa będzie boleć od muzyki
>i tak w większości jakieś seby tam będą, loszek jak na lekarstwo, bo zwykle tak bywa
>wracamy?
>wracamy
>po drodze kup kebsa, żeby mieć cokolwiek z tego wieczoru
>ale taki średni był
>wróć do domu przed północą
>czuj się jak gówno
a mogłem siedzieć w domu na dupie i grać w gierki