Czy są tutaj samotni wędrowcy? Szukam jakiegoś dłuższego szlaku (tydzień lub więcej na przejście) na terenie Polski, tak żeby było w miarę dziko i samotnie. Noclegi w namiocie, raz na dwa dni uzupełnienie prowiantu w sklepie. Myślałem na zachodnim fragmentem GSB, ale możliwe, że wypadnie mi wędrować w majowy weekend, a to oznacza gwarantowany tłok na szlaku. Może w takim razie północ albo ściana wschodnia, jakieś puszcze i knieje?