>>77623
wiesz, to nie było tak, że ktoś pomylił sobie ciała bo był pijany, albo na wyjebce podchodzi do roboty i w sumie wszystko mu jedno xD takich sytuacji unika się jak ognia, bo może się to skończyć naprawdę dużym smrodem dla firmy
niekiedy, gdy jest dużo pogrzebów w ciągu dnia, wszystkie gdzie indziej, to potrafi stanowić naprawdę duże wyzwanie logistyczne, zebrać kilkadziesiąt osób do obsługi, rozdysponować karawany, ogarnąć nagłośnienie, kwiaty itd. - w niektóre dni prosektorium przypomina fabrykę, z której trumny wychodzą jak zabaweczki w jakimś chińskim zagłębiu przemysłowym
"zalążki" takich sytuacji mają miejsce od czasu do czasu, ale w większości przypadków ktoś przytomny zwróci uwagę i do dramatu nie dochodzi xD no ale nie zawsze na sali jest ktoś przytomny, i potem takie rzeczy się dzieją
>>77623
na firmie mówi się "co wieś, to inna pieśń", i to chyba najlepsza odpowiedź na twoje pytanie xD
w mieście rzadko zdarza się, że czuwanie i pożegnanie odbywa się w domu zmarłego, skąd trumna zabierana jest bezpośrednio do kościoła, ale na wioskach jest to całkiem częste - o tym, i o lokalnych obyczajach pisałem gdzieś wcześniej
najciekawsze w tym czuwaniu w domu jest to, że gdy takie ciało poleży kilkanaście godzin w pomieszczeniu, gdzie zbierze się kilkanaście, albo nawet i kilkadziesiąt osób, babki płaczą i odmawiają koronkę, okna są pozamykane, to powietrze w środku potrafi być tak zatęchłe, że siekierę by powiesił xD ogólnie z tego zwyczaju każdy się śmieje, no bo nie oszukujmy się - nie jest to zbyt higieniczne
>>77623
nie, gore mnie zupełnie nie interesuje, jak trafnie stwierdziłeś - nie robi wrażenia xD
jak się naogląda na żywo zmasakrowanych ciał, ludzi rozjechanych przez pociągi, wyjmie mózg z półki w drzwiach samochodu, albo wyłowi topielca, którego w sumie wygodniej jest zapakować do worka łopatą, bo się cały rozpada, to ciężko być czymkolwiek zaskoczonym
>>77631
pewnie, że są hieny cmentarne, akty wandalizmu na cmentarzach to dość rzadkie zjawisko, ale też ma miejsce
kradzieże zniczy to norma, nikt już na to nie zwraca uwagi, handel kradzionymi zniczami w okolicach wszystkich świętych to też nic zaskakującego
odkąd tu pracuję parę razy była sytuacja, że ktoś uszkodził pomnik, jednak znacznie częściej uszkodzenia powodują zawalone drzewa i konary po mocnych wiatrach
>>77633
gazami gnilnymi to się raczej nie zatrujesz, no na pewno nie przy krótkotrwałej ekspozycji, przy pracy przy zwykłych ciałach ze szpitali czy domów zakładam standardowy strój ochronny i rękawiczki, no i niekiedy maseczki, gdy jedziemy po ciało i jest ryzyko, że może ostro jebać
a jak już przy tym jesteśmy, to w sumie jak tak sobie pomyślałem, to najgorszy smród czułem wcale nie przy topielcu, ale przy wyciąganiu z domu ciała jakiegoś menela
co to był za widok, to ja pierdolę xD słowa nie odadzą tego - gość już podgnity, bo leżał jakiś czas, a było lato, okna zamknięte, on zasrany, zarzygany, zaszczany, na dywanie martwy pies, też już gnić zaczął, wokół pełno butelek po tanich alkoholach, wszystko to tworzyło taki bukiet, że trzeba było tam wchodzić na raty, bo nikt nie dawał rady
>>77635
z tych co wspomniałeś, to nie przypominam sobie, najwięcej spośród nie-katolików jest rzecz jasna świadków jehowy, było też paru sekciarzy, przedstawicieli takich niszowych odłamów chrześcijaństwa, ale nazwy mieli tak pokrętne, że ci nawet nie jestem w stanie zacytować