>>57172
Zaczęło się niby niewinnie, idę sobie do gimbazjum, pozanje taką zajebistą mordeczke, z nim byłam gotowa się umawiać, Chad przedstawia mi swojego kolegę przychlasta. Debil mocno z niego, ale był komiczny, więc uznałam, że dane jest mu napawać się moim blaskiem. Czas leci, okazuje się, że Anon też into musicale, okazuje się, że potrafi zajebać bajerkę w chuj, uznaje: Dobra czas robić ruchy na Chadzie, bo ktoś mi go zabierze.