>teraz ty naginasz fakty,
Bynajmniej, mówię po prostu jak jest.
>bo gada że ateizm to błąd i generalnie debilizm.
Poblem w tym, że on pod pojęciem ateizmu rozumie tylko wąski wycinek tego nurtu, do którego de facto sam należy, jeśli poczytać co on wypisuje o religii indoeuropejskiej.
Nie naginam faktów. On jest ateistą. To, że on tego nie nazywa po imieniu, tylko przykrywa to płaszczykiem terminologii pogańskiej to już jego problem. Patrzcie używam terminu Tyr, czy Belus więc nie jestem ateistą, chuje że nie mam na myśli nic nadprzyrodzonego. Tyle na temat "nie bycia ateistą" w jego wydaniu.
>poszukaj se filmiku.
Nie muszę, widziałem i czytałem go lata temu. On szkaluje indoeuropejski teizm aż wióry lecą. Wystarczy go zapytać wprost o coś teistycznego i nadprzyrodzonego. On prezentuje coś jak Antoni Wacyk ze swoim "Bałwany zostawmy bałwanom", tyle że Wacyk miał wystarczająco dużo rozumu i godności człowieka, żeby nie pierdolić, że Słowianie nie wierzyli w Peruna jako byt nadprzyrodzony. A Varg właśnie tego typu tekstu powtarza na okrągło.
Poczytaj se jego bloga i jak pierdoli, że Skandynawowie nie wierzyli w bogów jako coś nadprzyrodzonego tylko w metaforyczne przedstawienie społeczeństwa i wartości i jak Odyn reprezentuje rozum itp itd nieteistyczne (czyli ateistyczne) pierdolenie. On się może co najwyżej określać jako "rodzimokulturowiec", bo odrzuca element teizmu i powiązane z nim nadprzyrodzone. Do tego pierdoli, że identyczną postawę prezentowali indoeuropejczycy… co jest kurwa bezpodstawnym stwierdzeniem, bo jest aż nadto dowodów przeczących temu.