No.44887
zakładam nową nitkę, bo w tamta >>32924 i tak zaraz osiągnie limit postów i spadnie
drogi pamiętniczku,
w moim domu czuć już świąteczną atmosferę - zaczynają się pierwsze awantury o to jakie powiesić firanki i czego to ojciec nie kupił jak był w sklepie, a o czym mu matka mówiła. ja również dostałem opierdol, że powinienem pościerać kurze i najlepiej wziąłbym się do roboty, a nie myślał nad pierdołami, bo jak normalny człowiek pracuje, to nie myśli. czekam aż zacznie się przygotowywanie świątecznych potraw, to wtedy dopiero będą jazdy.
a co u mnie? dziś skończyłem czytać jerozolimę wyzwoloną. była taka se, końcówka natomiast trochę męcząca. trochę zżynka z iliady, ale iliada przynajmniej odegrała dużą rolę kulturotwórczą, a to nie, także nie polecam. jutro biorę się za orlanda szalonego. oprócz tego wytrwale piszę swój pamiętnik. dziś skończyłem etap o liceum i dokleiłem nawet dwa zdjęcia, które specjalnie poszedłem wywołać - jedno ze studniówki, drugie, moje ulubione, zrobione przypadkowo na korytarzu zaraz przed maturą xD ehh, to były czasy... najwspanialsze lata mojego życia, chociaż nie zawsze.
następny rozdział będzie zawierał kilka historyjek od matury do teraz i podsumowanie mnie, a kolejny - opis mojego romansowania z loszką od momentu, w który zorientowałem się, że jestem podrywany, aż do teraz i dalej na bieżąco.
fantastyczna sprawa taki pamiętnik, mówię wam!
No.44891
No.44892
>44887
a mogły być takie triple piękne ;_;
ale nie o tym chciałem mówić. chciałem powiedzieć, że tak jak planowałem czekam aż loszka się odezwie albo zrobi jakiś ruch. spodziewam się, że nastąpi to za 2-3 dni i akurat będzie pretekst do napisanie mi jakichś gównożyczeń albo coś. ale jestem przygotowany też na to, że nie odezwie się wcale i zobaczymy się dopiero po nowym roku. to nawet byłoby ciekawsze xD
zastanawiałem się też trochę nad tym, co powinienem myśleć na temat ostatnich związanych z nią wydarzeń. moje pierwotne zakłopotanie wynikało chyba z tego, że patrzyłem na to jako na kolejną porażkę, jakie dotychczas odnosiłem. odmowa pocałunku wydawała mi się równoznaczna z odmową kontynuowania dalszej relacji, tymczasem zacząłem sądzić, że to było błędne myślenie. gdyby popatrzeć na to w oderwaniu od moich poprzednich doświadczeń, jak na konkretny przypadek, bardziej zasadne byłoby sądzić, że to kolejny krok, choć nie taki, jaki sobie zaplanowałem.
myślę, a przynajmniej mam nadzieję, że ona nie jest głupia i być może chcąc nawiązać ze mną głębszą relację, nie chciała dopuścić do tego, żebym wziął od razu czego chcę, a potem się nią znudził, tylko kazała mi czekać, abym w ten sposób zapragnął jej jeszcze bardziej. zanim jednak to się stanie, pospotykamy się jeszcze i bliżej się zwiążemy ze sobą. brzmi legitnie nie? tak mi się zdaje
jeśli natomiast o mnie chodzi, to zauważmy, że nie zostałem spławiony ani nie kazała mi spadać, więc prawdopodobnie chce spotykać się ze mną nadal, co wynikałoby też z jej zachowania. myślę, że po prostu nie chciała wyjść na łatwą i chciała, żebym się bardziej postarał o nią. ja natomiast mam zamiar wyjść na przeciw jej oczekiwaniom, ale będę przy tym forsował kontakt fizyczny mniejszymi kroczkami, tj jakieś przytulanie, może pocałuję ją po rączkach, a może zażądam całusa na pożegnanie, nie wiem. coś w tym stylu. skoro bowiem odsłoniłem przed nią swoje zamiary i nie zostałem odesłany z kwitkiem, mogę pozwolić sobie na znacznie więcej i odważniej podchodzić do sprawy. to jest pomysł.
jednym słowem - robić to samo co teraz tylko więcej i częściej. na koniec przypomnijmy sobie owidiusza, którego nauki dotyczące sztuki kochania uważam za bezcenne
>Cóż jest miększego od wody,
>i cóż twardszego od skały?
>A jednak najtwardsze skały
>miękkie wody wydrążały…
i inny fragment
>Kobiety, tak jak i ryby,
>różnym się sposobem łowi.
>Jedne z nich wpadają w sieci
>przemyślnemu rybakowi.
>Inne łapie się harpunem,
>jeszcze inne — zwykłą wędką…
>Łowienie jednych trwa długo,
>a zaś drugich — bardzo prędko.
No.44893
>>44892
no i teraz serio na koniec dorzucę jeszcze fragment swojej twórczości, powstały dawno temu, ale bardzo pasujący moim zdaniem do obecnej sytuacji xD
tyś niezdobyta jak warowna twierdza
wiedz, upór taki kochanka rozsierdza
długo nim padła broniła się troja
lecz i ty w końcu wpuścisz mego konia
No.44910
ehh, nie chce mi się już grać w skyrima. zrobiłem orka, przeszedłem misje dla legionu, porobiłem parę zadań, zacząłem teraz misję dla obrońców świtu, czyli tych co walczą z wampirami i takie hujowe to jest, że ja nie wiem. robiłem to kiedyś już, ale nie przypominam sobie, że to było takie słabe…
No.44918
>w moim domu czuć już świąteczną atmosferę - zaczynają się pierwsze awantury o to jakie powiesić firanki
spierdoliłem się z tego textu
No.44957
>>44893
śmiechłem z wiersza i szanuję xD
No.45190
no co tam anonse? ja dzisiaj sporo pisałem do pamiętnika - opowiedziałem o początku studiów, myślach samobójczych, które mi wówczas towarzyszyły, o kupnie samochodu i o takiej dziewczynie, która ze mną randkowała, ale ja z nią nie xD jutro piszę o tym jak chciałem zaangażować się w dobroczynność i dlaczego szybko się to skończyło i robię wielkie podsumowanie siebie, czym zamykam ten rozdział. w następnym będę już opisywał sytuacje, które dzieją się na bieżąco, czyli od momentu jak poznałem loszkę do teraz i potem.
jeśli chodzi o czytanie, to mam coś fajnego - ostatnio byłem w bibliotece zamówić orlanda szalonego. był w magazynie i trzeba było chwilę na niego poczekać, więc przespacerowałem się między regałami i tak sobie oglądałem co tam mają, bo akurat był wielki remont i dużo zmian tam zaszło. przechadzając się między alejkami przystanąłem przy półce z wierszami herberta. znam tego poetę i bardzo go cenię, toteż pomyślałem, że przejrzę sobie coś, przypomnę sobie ulubione wiersze itd. mój wzrok jednak przykuła malutka książeczka o tytule dotąd mi nie znanym - podwójny oddech. były to wiersze herberta z okresu młodości pisane dla swojej ukochanej. przeleciałem to wzrokiem i pomyślałem, że chętnie sobie poczytam i może nawet odnajdę tam coś dla siebie, co pomogłoby mi zrozumieć lepiej siebie w relacjach z loszką czy coś.
dziś się za to zabrałem i uważam, że o ile same wiersze są do kitu i nie rozumiem z nich nic (być może dlatego, że jest to liryka osobista, skierowana do tej konkretnej ukochanej, którą tylko ona miała rozumieć), to historia tej miłości jest ciekawa. w skrócie tylko powiem, że herbert w wieku ok. 27 lat zakochał się ze wzajemnością w 9 lat starszej od siebie mężatce z dwójką dzieci. co więcej była to miłość na odległość, bo z tego co zrozumiałem spotykali się nieczęsto. ostatecznie poeta zerwał z tą babką na rzecz jakiejś innej, ale uczucie do niej zachował na zawsze.
czytając te wiersze i listy mam wrażenie, że uczucie to było nie dojrzałe, ale chłopięce. trochę naiwne, ale szczere i czyste. dziwi mnie, że 27-latek kochał jeszcze w ten sposób, ale może czasy były inne i ludzie byli inni. w końcu to lata 50. więc dopiero co po wojnie. nie wiem, nie chcę oceniać i nawet nie w tym rzecz. lektura tych kilku stron, którymi się z wami dzielę zrodziła we mnie myśl czy może i ja nie powinienem pokazać loszce swoich wierszy. zdaje mi się, że są one wcale niezłe i nie mam się czego wstydzić, a może mógłbym dzięki temu coś ugrać. poza tym, jak już będę kiedyś wielkim poetą i będą pisać o mniej książki i prace, to chyba dobrze gdyby ktoś mógł im dać moje wiersze i powiedzieć coś o mnie i moim uczuciu i w ogóle xD na razie jeszcze się wstrzymam, ale myślę, że niebawem, jak znowu podejmę się próby pocałunku, poprzedzę ją wręczeniem loszcze ostatniego wiersza, który wam pokazywałem, o tym, że jest moją boginią.
i to tyle. przeczytałem jeszcze przedmowę do orlanda szalonego i zapowiada się fajnie. nie wiem czy jutro będę miał czas na lekturę, ale jak tylko będę mógł, to się za niego zabieram.
No.45202
Chyba nie powinienem się w to zagłębiać.
No.48959
drogie anonki,
wczoraj nic nie pisałem, bo wigilia okazała się bardziej udana niż podejrzewałem, więc od stołu odszedłem dopiero, gdy wybieraliśmy się na pasterkę. po mszy natomiast pojawiła się flaszka, podjadłem trochę ciasta i poszedłem spać, toteż nie włączałem nawet komputera
dlatego dzisiaj chciałbym wam życzyć wesołych świąt, rodzinnej atmosfery, żebyśmy wreszcie znaleźli loszki i zaruchali, a jeśli nie, to żeby nas zawsze było stać na pół litra i czokoszki, które osłodzą nam gorycz życia xD pięknych prezentów już wam nie życzę, bo to za późno i wszystko już pewnie podostawaliście, ale życzyć wam mogę rychłego wyjścia z przegrywu i pokonania spierdolenia. anonki, wesołych świąt!
możecie pochwalić się co znaleźliście pod choinką. ja dostałem książkę, zestaw majtek i poduszkę. i zanim zaczniecie się śmiać z majtek, to wiedzcie, że sam je sobie zażyczyłem i wybrałem xD prawdę mówiąc książkę też sobie wybrałem, bo mame nie wiedziała co mi kupić. a taka fajna jest o ikonach w prawosławiu
kurcze, nie mam wam za bardzo co dzisiaj napisać, bo niewiele zrobiłem. rano, to znaczy w południe jadłem, potem pisałem pamiętnik, teraz znowu jadłem i miałem czytać orlanda szalonego, ale tak się tym jedzeniem zmęczyłem, że nie mam sił xD pogram sobie chwilę i zobaczę, może uda mi się chociaż 100 stron przelecieć. aha, i jeszcze jedno! w tym poście >>44892 z dnia 22.12 napisałem
>czekam aż loszka się odezwie albo zrobi jakiś ruch. spodziewam się, że nastąpi to za 2-3 dni i akurat będzie pretekst do napisanie mi jakichś gównożyczeń albo coś
no kurwa jakbym zajrzał w przyszłość, bo loszka napisała do mnie wczoraj w nocy z gównożyczeniami xD popisaliśmy chwilę, nie za dużo, ale wesoło i poszedłem spać. hehe chyba trochę się zestrachała, że sobie odpuściłem ją xD przynajmniej mam taką nadzieję… w każdym razie dostarczyło mi to odrobiny satysfakcji. wiem, że nędznej, ale zawsze coś.
zaraz zapostuję wam fragment z mojego pamiętniczka. bo musicie wiedzieć, że w części, w której opisuję zdarzenia przeszłe, najpierw jest relacja taka no historyczna można powiedzieć, a potem podsumowanie i refleksja nad nimi. zapostuję wam fragment tej refleksji, z którego jestem całkiem dumny.
No.48962
co o tym sądzicie? dobrze mówię czy niedobrze? jutro już mam nadzieję nakreślić sobie szkic swojej własnej charakterystyki i przejść wreszcie do wydarzeń bieżących. muszę wam powiedzieć, że na prawdę sporo mi tego wyszło wszystkiego, znaczenie więcej niż się spodziewałem xD
No.48963
>>48959
anon z locho t. trzeba trzymać mocno rame żeby wiedziały, że mają się starać i nie wolno im za bardzo odpierdalać. To trudne zadanie, więc weźcie je na poważnie.
No.48964
>>48963
jakieś protipy dla mnie? chętnie przyjmę cokolwiek xD
No.50354
chciałem tylko powiedzieć, że możecie mi odpisywać albo cokolwiek tu pisać, to nie jest moja prywatna nitka xD
No.50388
>>48962
ale mnie cyngluje twój styl opie
jakbym kurwa sam pisał rozprawkę do licbazy
kurwa aż mnie skręca z zeżuncji
No.50441
>>50388
co jest w nim złego? staram się, żeby było ładnie i czytelnie.
No.50559
>>50441
>nadmiar zdań wielokrotnie złożonych
>wtrącanie mało użytecznych zwrotów tylko po to żeby spełnić wymagania ilościowe w pracach pisemnych
No.50603
>>50559
>nadmiar zdań wielokrotnie złożonych
no to chyba dobrze właśnie. wolałbyś kali jeść, kali pić? albo jakieś prymitywne równoważniki zdań?
>wtrącanie mało użytecznych zwrotów tylko po to żeby spełnić wymagania ilościowe w pracach pisemnych
których na przykład? nie mam żadnych wymagań ilościowych, piszę jak mi się podoba
No.50691
>>50603
>no to chyba dobrze właśnie
otóż nie
>których na przykład?
>co dziś uważam za szczególnie ważne i przede wszystkim przyjemnie zajęcie
>niesamowicie
>z całą pewnością
>, co też jest bardzo ważne,
itd
generalnie dało by się to napisać dużo krócej zachowując sens
No.50758
>>50691
ale to nie chodzi tylko o sens, bo ten faktycznie można by było wyrazić w kilku zdaniach. chodzi o formę, żeby było ładnie, oryginalnie, trochę jak gawęda albo opowiadanie, bo w zasadzie to jest takie opowiadanie o mnie. piszę pamiętnik, nie depeszę xD
No.51032
właśnie skończyłem oglądać pic rel. taki nawet niezły amerykański film sensacyjny z lat 70. czyli wiadomo, że jakaś intryga, w którą zamieszane są służby, a nawet intryga w intrydze itd. do połowy fajny, ale potem zaczęło się takie skakanie, że nie do końca mogłem się połapać o co chodzi. fajni aktorzy, ale ta faye dunaway wciśnięta trochę na siłę, mogło by jej równie dobrze nie być. momentami naiwny. 7/10
No.51083
YouTube embed. Click thumbnail to play.
dzisiaj nie chce mi się robić nic! książki żadnej nie zaczynam, bo jutro wyjeżdżam i przez najbliższe dni i tak nie będę miał czasu jej czytać, w pamiętniku nic nie piszę, bo mi się nie chce (napisałem tylko wstęp do charakterystyki) i cały dzień mam zamiar spędzić na graniu w gierki i oglądaniu filmów. na dole macie link do playlisty, gdzie są ładne pastorałki śpiewane przez jacka kaczmarskiego, i których słucham sobie
https://www.youtube.com/watch?v=rF9yleBDaDQ&list=PLvf8sZX2NTQgML5IJEoJAz72ChFWtzvuW
i piszcie mi tutaj coś, na boga, bo nie po to dzielę się z wami tym wszystkim, żebym nie miał żadnej odpowiedzi czy chociaż komentarza xD
No.51087
>>510
>do końca mogłem się połapać o co chodzi
zupelnie jak afera amber gold, frajerze, haaaahahaha!
C
No.52139
Ehh anoni, wstałem dzis w południe i teraz nie mogę spać, a jutro wstaję wcześniej. Leżę jak ten debil, więc myślę sobie o różnych rzeczach a najbardziej o loszce. Chciałbym ją zobaczyć, pogadać z nią, dowiedzieć się cokolwiek w ogóle na czym stoję. Drugiego stycznia kończy się wolne, to może ją zobaczę, chociaż wąpię. Jak tylko się spotkamy, nawet przelotnie na korytarzu, to poproszę ją o chwilę rozmowy i powiem jej, że jest pierwszą od dawna dziewczyną, na której mi zależy i jeśli chce czekać, to zaczekam, ale jeśli miałbym się nie doczekać, to niech mi powie to teraz, bo potem tego nie zniosę. Czy coś w tym stylu, nie wiem. Będzie trzeba to jakoś zagrać, poaktorzyć xD mam bowiem żelazną zasadę, żeby się nie angażować, nie robić żadnych nadzieji czy oczekiwań. Kidyś tak zrobiłem i zostałem bardzo, bardzo mocno zraniony i nie chcę, żeby to się powtórzyło. Niech wie, że nie szukam koleżanek, a jak nie zrozumie, to powiem jej to wprost. Można mnie oszukać, ale nie dam z siebie robić idioty. Ehh anoni, do dupy jest takie czekanie. Różne myśli pojawiają się w głowie i nie wiadomo jak sobie z nimi radzić.
No.52409
No.52506
No elo! Napisałem nowy wiersz, myślę, że całkiem udany, choć mimo wszystko nie tak jak poprzednie. Trochę zaczyna mi się już nudzić, mógłbym sobie wrócić na uczelnię albo coś…
No.52519
jutro napiszę więcej, bo dziś mi się już nie chce
No.52523
Patryku A. Dla nas to zwykły cuckold jesteś
No.52544
>>52506
groźny 16latek wykryty, porzuć asnyka i słowackiego oraz zadbaj o rytmikę bo kuleje w chuj
No.52547
>>52544
und zacznij pisać dla muz a nie jakiejś coorvie
No.52583
>>52544
>zadbaj o rytmikę bo kuleje w chuj
no tez to zauważyłem, dlatego też mówię, że nie jest tak udany jak poprzednie
>zacznij pisać dla muz
one już swoje dostały wcześniej xD
dziś zacząłem czytać orlanda szalonego i fajny jest. całość liczy 500 stron i w 5 dni mam zamiar się wyrobić. teraz natomiast siedzę i wpierdalam pierniczki. objadłem się przez te święta jak świnia, ale to dobrze, bo nabrałem przez to siły i może przytyję odrobinę. bo ogólnie mało jem i chyba zacząłem tracić na wadze, a ja lubię być grubszy niż chudszy. nie wyobrażam sobie siebie chudego xD
no, a jutro już koniec roku, to posiedzimy sobie, bo nigdzie nie idę. może jakąś wódeczkę kupię albo winko. będzie się coś działo na czanie w sylwestra? najgorszy był mój pierwszy sylwester w domu. czułem się jak śmieć. teraz to już luz, pogodziłem się z tą myślą. jak ostatnio rozmawiałem z loszką gdy się widzieliśmy, to zapytałem czy ma jakieś plany na sylwestra, to powiedziała mi, że ma kilka opcji, ale jeszcze się nie zdecydowała. no kurwa, ja w swoim najdynamiczniejszym okresie miałem co najwyżej jedną opcję u kolegi xDD
ale to w sumie nie ma znaczenia. jak mnie zapytają to powiem, że byłem na domówce i znajomych z liceum, wypiłem, popiłem, może nawet powiem, że poruchałem i tyle będzie. albo opowiem o swoich poprzednich sylwestrach, na których zdarzało mi się być jakby to było teraz xD ja to mam wyjebane na to i mogę siedzieć w domu, ale przecież nie powiem im, że zamulałem przed kompem i piłem wódkę do monitora, bo co sobie o mnie pomyślą?
kurwa, sesja mi się zbliża. przez styczeń zaliczenia, w lutym egzaminy i tyle będzie. a zapowiada się to wszystko nieciekawie… będzie się trzeba zacząć uczyć powoli.
na koniec mam pytanie do anonów z loszkami - czy wy też musieliście tak długo na te swoje loszki czekać? mam na myśli czy wasz związek rozkwitł jakoś szybko i gładko poszło czy mieliście jakieś przerwy, czekania i nie wiadomo co jeszcze. zawsze się to tak ciągnie czy przeciwnie? obrzydło mi już to czekanie, szczególnie, gdy w najbliższym czasie jeszcze go będzie na pewno trochę. tak myślę, że z tą co jest jeszcze się trochę postaram, ale w międzyczasie poszukam sobie zapasowej opcji czy coś w tym stylu.
No.53056
ehh anoni, nudzi mi się. co robicie? ja grałem w cywilizację, ale już mi się nie chce. na normalnym poziomie trudności jest trochę za łatwo i nie ma przyjemności z grania, natomiast już na jednym wyżej jest za trudno i komputer nagle wyprzedza mnie we wszystkim. nie wiem kto to wymyślił, że zwiększenie poziomu trudności ma polegać nie na zwiększeniu inteligencji przeciwników, ale na przyznaniu im dodatkowych bonusów, polegających na tym, że mogą budować jednocześnie kilka budynków czy jednostek. debil no, debil
prawdę mówiąc chyba nawet nie umiem za bardzo w to grać. mam jeden sposób, który bardzo lubię, polegający na tym, że gram egiptem, który ma +20% do produkcji cudów świata, potem kupuję sobie politykę, która dodaje mi jeszcze 15% i idę w cuda świata. one natomiast dają mi kulturę, a potem turystykę i zazwyczaj zwyciężam kulturowo albo naukowo.
wojen w zasadzie nie toczę, chyba że mnie zaatakują. albo pod koniec jak już nie mam co robić. te wojny też są hujowe, bo zanim się tych jednostek naprodukuje i przejadą przez całą mapę, to się zesrać można ze szczęścia.
szpiegów i dyplomatów nie używam, bo mi się nie chce i w zasadzie to nie potrzebuję, bo skoro przoduję w nauce, to raczej nie mam od kogo kraść technologii.
religiami tez się raczej nie bawię poza zrobieniem swojej i rozprzestrzenieniem jej u siebie. nie chce mi się latać tymi misjonarzami i prorokami po całej mapie, za dużo roboty z tym.
a państwa-miasta to już zupełne gówno. warto się nimi zainteresować jedynie pod koniec, gdy potrzebujesz głosów do światowego kongresu i masz kupę hajsu, żeby płacić im za dobre stosunki. do tego czasu można je zupełnie olewać albo podbijać.
a jak wy gracie w cywilizację?
No.53386
>>53056
jaki śmieć ułomny ja już po paru posiedzeniach nakurwiałem prawie na bóstwie i wygrywałem przynajmniej na dominacji
No.53394
>>53056
Ja obejrzałem Karmazynowy Przypływ. Kurwa, dostałem taki ładunek chłodu, że musiałem iść po drina.
No.53977
dzisiaj spotkałem loszkę na korytarzu. stałem sobie i czekałem na znajomego, a ona krzątała się gdzieś tam po ludziach. na początku pomyślałem, że mnie nie widzi, więc popatrzyłem się na nią chwilę, żeby zwrócić jej uwagę, ale nic to nie dało. potem kurcze przeszła obok mnie nawet, ale też nic xD uznałem, że to chyba niemożliwe, żeby mnie nie widziała, ale z drugiej strony czemu miałaby tak się zachowywać. trochę miałem kremówki w głowie, ale nie zawołałem jej. kolega przyszedł, załatwiliśmy co mieliśmy załatwić, pogadaliśmy chwilę i poszedłem. co tu się… xD
a już zmęczyłem się tymi podchodami i tym czekaniem. jak ją spotkam to powiem prosto w ryj, tak postaram się zadziornie trochę, że tęskniłem, i że chcę się spotkać czy to na film czy cokolwiek. jak się zgodzi to dobrze, jak nie to niech spierdala. pisać nie będę, bo nie lubie, a często nawet jak piszę, to odpisuje mi po pół godzinie albo dalej
a tak w ogóle to fajnie było wrócić, bo w domu mi się zaczęło nudzić. spotkałem się z ludźmi, pogadałem trochę. jutro idę jeszcze na chwilę, a potem dopiero w poniedziałek. kurcze, będę musiał zacząć uczyć się do sesji, a przynajmniej przygotowywać do niej, także orlanda szalonego czytam i niebawem go skończę, a potem już tylko podręczniki będą lecieć.
ciągle gram sobie w cywilizację, ale nie idzie mi za dobrze. chciałem zrobić taką inbową mapę, 100% losowości, gdzie umieściłem najbardziej agresywne cywilizacje, żeby trwała nieustanna wojna, ale zgadnijcie kto stał się jej pierwsza ofiarą xDDD
No.53985
>>53386
to uczucie gdy chciałem raz wygrać na dominacji i rozpierdalałem każde jedno miasto jakie tylko komputer wybudował, bo myślałem, że trzeba zniszczyć daną cywilizację do zera, a tu wystarczyło tylko wszystkie stolice podbić xDD
No.54516
dzisiaj upłynął mi ostateczny termin, do którego miałem zamknąć wszystkie swoje pozauczelniene sprawy - skończyłem pamiętnik w części w jakiej wspominam wydarzenia z przeszłości, skończyłem orlanda szalonego (ostatnie 100 tylko przeleciałem wzrokiem, ale nic ważnego się tam nie wydarzyło), obejrzałem wszystkie filmy. jutro oddaję książki do biblioteki i lecimy z podręcznikami. kurwa, jak pomyślę, że mam się zacząć uczyć, to huj mnie trafia, zwłaszcza, że sporo tego jest. w tym miesiącu zaliczenia, a połowa lutego to będą egzaminy. przyjmijmy, że będą jakieś poprawki, to do marca będę musiał zapierdalać. super.
do loszki jak już wspominałem nic nie pisałem ani ona do mnie. wyjebane mam. trzeba było korzystać jak miałem motylki w brzuchu, teraz już mi przeszło. jak ją spotkam to mam zamiar złapać ją w talii, przyciągnąć do siebie i powiedzieć, że się stęskniłem. myślę, że zrobi jej to trochę wodę z mózgu, że z jednej strony w ogóle do niej nie pisałem i miałem wywalone, a z drugiej teraz mówię, że tęskniłem i chcę się spotkać, bo to też jej powiem. jak się uda to dobrze, jak nie to nie i kij jej w oko, nie będę się czaić i bawić w kotka i myszkę, bo nie mam na to cierpliwości.
co by tu jeszcze… był u mnie majster, postawił mi ogromny regał w pokoju i wreszcie będę mógł jak człowiek pochować swoje książki, a nie jedna na drugiej poupychane po kątach. prawdę mówiąc jest znacznie większy niż oczekiwałem i nie wiem czy starczy mi książek, żeby go zapełnić, ale postaram się xD
zacząłem się też trochę z wami bawić w trollowanie protestanckiej vlogerki, ale protestancka vlogerka chyba nie chce się bawić ze mną, bo dała mi bana i moje komentarze się nie wyświetlają…
No.54517
może napiszę nudów złożę życzenia urodzinowe innej loszce, którą kiedyś podrywałem, co uważam za największą głupotę i naiwność jaką popełniłem ostatnimi czasy xD ogólnie sucz mocne 9/10, ale też pierdolona famme fatale, imprezowiczka i lekkoduch, która mówiła, że dostaje zdjęcia kutasów na instagramie od losowych sebów. na 100% nie nadaje się do związku ze spokojnym anonkiem, ale anonek był głupi i nie dostrzegał tego xD ogólnie fajna, lubię ją mimo to. ciekawe co u niej
No.54534
YouTube embed. Click thumbnail to play.
oglądam sobie czasem ta słynną annę szlęzak, żeby popatrzeć sobie na nią i posłuchać o problemach normików i zauważyłem jedną rzecz. w jednym ze swoich odcinków, w którym jak zwykle wygląda cholernie jebalnie, pokazuje swoje stare zdjęcia i materiały ze sobą. ja pierdolę, z obiektywnego 10/10 spada do maks 4/10. (dla niecierpliwych są to minuty 5:00 i 6:58) był też odcinek, gdzie jakaś locha wygrała konkurs i nagrywali nie w studio, ale tak na żywo i też wyglądała trochę gorzej niż mogłoby się wydawać.
w sumie nie wiem jak to spuentować. czy to, że umieją one cholernie dobrze oszukiwać czy się malować czy w ogóle przedstawiać, czy to, że nawet jak ktoś z pozoru wydaje się być 10/10 na na dobrą sprawę wcale tak nie musi być. z resztą sami wyciągnijcie sobie wnioski, ja tylko chciałem wam powiedzieć, że wysrałem cegły xD tak trochę, ale wciąż się liczy
No.54536
w sumie też se kiedyś startne taki pamiętniczek czanowy, moje życie jest pełne rzerzuncji więc będzie co czytać i rzerzuchować ostro
No.54543
>>54534
>2018
>odkrywanie że karyny bez makijażu wyglądają inaczej
ja od lat nawet się nie oglądam na tapeciary, na widok tej z widrela załącza mi się autosaga
łatwiej założyć że bez makeupu jest niejebalna niż sobie próbować wyobrazić jak mogłaby bez niego wyglądać
jedyny minus takiego rozwiązania to teraz jestem ograniczony do najszarszych z szarych
No.54544
>>54543
kurwa miało być >2019
No.54664
o huj, w tej chwili pomyślałem sobie, że loszka pierdoli się ze swoim chłopakiem. nie wiem skąd ta myśl, ale mnie naszła taka i się wkurwiłem niemiłosiernie. aż mi się gorąco zrobiło. ufff. a najbardziej wkurwia mnie nie to, że się z nim rucha, ale że rucha się z nim, a ze mną nie. bo dopóki mi nie zależy, dopóki się nie zakochuję, to mogę się i dziesięcioma nią dzielić, byle mnie nie zabrakło xD taką mam zasadę jeszcze z liceum wyniesioną xDD
miałeś się anon nie angażować w to, miałeś mieć wyjebane! kurwa!!!!!
No.54672
>>54664
>tyle wierszy napisał dla losowej zajętej karyny
>dopiero teraz do niego dotarło że się zaangażował uczuciowo wbrew deklaracjom
brawo anonek, lepiej późno niż wcale xD
No.54680
>>54672
nie, już przeszło mi, niech się rucha xD nie wiem skąd u mnie taki nagły przypływ gniewu, nie zdarza mi się to
No.54706
chciałbym tylko zwrócić uwagę, że temat ten jest motzno smrodliwy
over9000 postów loszunia to, loszunia tamto i tak od kilku miesięcy
op zachowuje się jak maksymalnie 18latek mając dwudziesty któryś lvl
No.54708
>>54706
poczekaj jeszcze rok albo dwa, może dorośnie
No.54740
>>54706
a o czym innym mam pisać? nic innego ciekawego się w moim życiu nie dzieje. chcesz wiedzieć co jadłem na obiad albo o czym mówili na uczelni? poza tym jak pisałem o innych rzeczach, to nikogo to nie interesowało - ani filmy ani książki ani nic. tak czy siak, jak się nie podoba to sage i krawężnik, a dla tych, którym się podoba, to zaraz wam opowiem jak było dzisiaj, tylko muszę sobie strzepać, bo specjalnie trzymałem do dzisiaj, żeby być bardziej alfa xDDD
No.54741
>>54740
>jak pisałem o innych rzeczach, to nikogo to nie interesowało - ani filmy ani książki
tak działa wolny rynek xD
No.54748
dobra, nie zajęło mi to długo, bo nawet się nie starałem, tylko się schlapać chciałem, a danie główne zostawię sobie na noc, jak już wszyscy będą spać. wtedy też opiszę sobie dokładniej dzisiejszy dzień na kartce
otóż co wydaje sie oczywiste, nie zrobiłem tego, co postanowiłem tutaj >>54516, a jedynie idąc objąłem ją w talii i przyciągnąłem do siebie. powiedziałem, że tęskniłem za nią, ale nic nie odpowiedziała, bo cały czas gadała i nie wiem czy nie słyszała czy nie chciała słyszeć. poszliśmy tak kilka kroków i ją puściłem. trochę zły byłem na nią, ale najbardziej na siebie, że nie zrobiłem tak jak chciałem, bo wtedy musiałaby usłyszeć i odpowiedzieć. w ogóle pomyślałem, że chce mnie wrzucić we friendzone, dlatego unika mówienia o jakiejś teśknocie czy czymś, i może lepiej żebym sobie odpuścił, ale z drugiej strony, cholera, cały czas chodzimy bardzo blisko siebie, czasem chwytam ją za ręce i ogólnie dotykam, i widzę, że chyba ją do mnie ciągnie bliżej, co raczej nie wskazuje na friendzona, na punkcie którego jestem cholernie czuły.
pod koniec dnia podjąłem poważną decyzję, że kurwa wóz albo przewóz. odprowadzę ją do domu, tam zrobię co zamierzałem już kurwa na 100% i albo coś z tego będzie albo huj. bo zagniewany byłem. no i poszliśmy, po drodze zahaczając o sklep, gdzie ona robiła zakupy, a ja sobie tylko drobną rzecz kupiłem, i jak tak patrzyłem na nią jak sobie stoi i wybiera rzeczy, to tak mi się cieplutko na serduszku zrobiło, taka słodka loszka wtedy była, że momentalnie się rozczuliłem i rozpłynąłem.
ale decyzja została podjęta i zamierzałem jej dotrzymać. na koniec więc podeszliśmy pod jej dom, ale zanim cokolwiek zrobiłem, ona się obróciła, żeby się pożegnać i kurcze sam nie wiem czy tylko się tak obróciła, czy nadstawiła twarz, ale ostatecznie dostała ode mnie całusa w policzek xD i to takiego sporego jak na całusa, taki nie pocałunek, ale tez nie cmoknięcie. nie wiem jak na to zareagowała, bo poszedłem na przystanek i nawet się nie odwróciłem w jej stronę, więc mogła nawet stać tam wryta w ziemię, a ja o tym nie wiem xD zrobiłem to automatycznie i bezwiednie i fajnie było, bo zupełnie gładko. policzek miała taki na jaki wygląda - jędrny i sprężysty
teraz jak myślę, to chyba jednak poszła, bo przeszło mi przez głowę, żeby ją zawołać i umówić się na jakieś randez-vous i kątem oka spojrzałem za nią, to widziałem jej plecy. oczywiście tego nie zrobiłem, bo po pierwsze wołałem ją ostatnim razem, a po drugie ani ja nie mam teraz czasu na spotkania ani ona, bo sesja mocno i każda minuta się liczy
i tak stałem w tym autobusie i myślałem - jeśli się nadstawiła, to dobrze, jeśli nie, to też dobrze, bo niech wie, że sięgam po to, czego chcę i może nawet trochę się zbulwersuje albo zdziwi. w każdym razie mam nadzieję, że zajmie to jej myśli na jakiś czas.
a potem pomyślałem, że jestem zjebany i kurwa nie umiem cieszyć się z tego co mam, tylko analizuję jak dureń, a potem jest tylko
>a mogło być lepiej
>następnym razem to
>tu tez mogłem inaczej
>tu powinienem raczej tak albo tak
i cała radość przechodzi. a najgorsze jest to, że jestem kurwa zbyt poważny i zamiast brać to na luzie i na wyjebce, ja układam w głowie jakieś przemowy i dramatyczne sceny jak w tragedii, a potem nic mi się z tego nie udaje.
ale w sumie fajnie było i miło spędziłem z nią dzień. oczywiście na dobrą sprawę znów nie wiem na czym stoję i w jakim kontekście należy tego całusa interpretować, ale wydaje mi się, że najlepsze co mogę, to nie interpretować go wcale, nie planować nic i dać się sprawą rozwinąć jak im się podoba. oprócz tego internetowe kontakty ograniczyć do minimum, a personalne do maksimum, tak, żeby z jednej strony mieć na nią wyjebane jak jej nie ma i się nie odzywać, z drugiej natomiast jak już jest to forsować kontakt i dotyk, żeby widziała, że mi zależy, i że mnie pociąga. to będzie lepsze i dla mnie i dla niej, bo może też nie będzie dokładnie wiedziała na czym stoi i też będzie miała kremówki w głowie jak ja miałem. voila!
co wy na to? mogę już pisać, że całujący here? xDDD
ps. szkoda, że nie znam żadnego innego forume, na którym loszki piszą i być może ona by pisała, bo jeśli teraz wejdzie tutaj, to dowie się absolutnie kurwa wszystkiego co jest w mojej głowie, a ja ciekaw jestem co ona myśli i co by napisała xD
No.54750
>>54748
>mogę już pisać, że całujący here?
jeśli pocałowanie w policzek FZki czyni całującym to ja już byłem prawie srający xD
No.54751
>>54748
tak też myślę, żeby nie zostać beta orbiterem, ale chyba też tak nie jest, bo przecież co spotkanie to coś się dzieje i za każdym razem jest drobny kroczek na przód. z drugiej strony, pozwalając mi na takie drobne kroczki, może podtrzymywać moje zainteresowanie, jednocześnie traktując mnie jako opcję zapasową, czemu raczej nie powinienem się specjalnie dziwić, skoro wiem, że jestem u niej drugi xD (chyba, bo może jest nas więcej niż jej chłopak i ja xDD). w każdym razie dopóki nic na tym nie tracę, w sensie nic jej nie kupuję, nie stawiam, nie robię przysług inne niż jakieś drobnostki, to może być. jak na razie sam nie mam żadnych opcji zapasowych, więc cieszę się z tego co mam
może jednak być i tak, że na tyle się mną zainteresowała, że chce budować relację kroczek po kroczku, tak właściwie, jak powinno być, a ja jestem nieufnym i podejrzliwym cynikiem. ale tak to tylko na komediach romantycznych jest, nie ufam za bardzo w jej szczere intencje xDD
>>54750
dobra, przecież dla żartu napisałem. tyle karyn ile ja w klubach swojego czasu przelizałem i zmacałem, to nawet nie policzę. z resztą hehe, co tam całujący, srający here, bo kutas w cipce był, nie? xDD
i skąd od razu FZetki, kurwiu! nie dam się wpuścić we fz i prędzej powiem jej, żeby spierdalała, bo nie koleżanek szukam, niż dam się tam wrzucić. raz już się dałem, więcej nie
No.54752
>>54751
chodzisz z locha po bulki do sklepu i uwazasz, ze nie jestes w FZ? Jestes jej siostra?
No.54754
>>54752
Ja z locha sie obmacywalismy po nadgarstkach, dloniach, ramionach podczas gadania, nawet mi brzuch wachala, byly tez spotkania gdzie kladla sie przy mnie i nogi rozkladala (w ubraniu), a i tak jej nie zaruchalem (bardziej moze z mojej winy, bo jej dawalem troche sprzeczne sygnaly) Calowanie w policzek nic nie znaczy. Dla lochy to jak podanie reki
No.54762
>>54752
nie, ale pokazywała mi swoją siostrę xD całkiem fajna, taka na przełomie gim/lic, ale nie tak ładna jak ta loszka. poza tym no kurwa, pary też chodzą czasem na wspólne zakupy, więc ten akurat argument ogólnie jest inwalidą
>>54754
nie wiem anonku jak tam z wami było, ale zdaje mi się, że najważniejszy jest kontekst w jakim to się odbywało. jesli robiliście to w kontekście przyjacielskim, nieerotycznym, to nic dziwnego, że nie wyszło. ja jasno (a przynajmniej tak sądzę) dałem i ciągle daję jej do zrozumienia, że chcę więcej i myślę, że całą resztę w takim właśnie kontekście należy interpretować. ponadto ostatnio usłyszałem od niej, że chce poczekać z pocałunkiem, a nie że nie jestem w jej typie albo nie myśli o mnie w ten sposób. bo ostatecznie nie sam fakt się liczy, o czym świadczy choćby to, że aktorzy też niekiedy całują się na scenie, a przecież nikt nie podejrzewałby ich o romans na tej podstawie, nie?
ten pomysł, że chce mnie wrzucić w fz po dłuższym zastanowieniu wydaje się być chybiony
>Calowanie w policzek nic nie znaczy. Dla lochy to jak podanie reki
no wiem, wiem, ale zazwyczaj to one całują w policzek na przywitanie i to czasem nawet nie bezpośrednio, a w powietrze obok, tymczasem dziś to ja dałem jej buziaka i to konkretniejszego niż głupie cmoknięcie. w każdym razie zawsze coś i dla mnie to mały sukces :3 kurwa, miałem nie interpretować tego, a znów zaczynam! no ale chyba trudno nie przyznać mi racji, nie? xDD
No.54783
ale sobie fajnie strzepałem, o kurwa! rozgrzałem się trochę, wypiłem herbatkę, potem kilka kieliszków cytrynówki co tatełe zrobił, bo trochę kiepsko się czułem, więc tak prewencyjnie sobie chlapnąłem, a potem jak już wszystko się w domu uspokoiło, to włączyłem sobie najpierw pornhuba, co tam niedawno polecali jakąś lochę w internetach, ale to nie było to. odpaliłem więc jednego z ulubionych pornosków w sensie pic rel, z najlepszą znaną mi sceną orgii. w związku z tym, że trochę popiłem, to waliłem jak szalony do mojej ukochanej od najmłodszych lat romi rain, i też ukochanej, ale od niedawna monique alexander. i to wspaniałe uczucie po wszystkim, jak opadasz z sił i czujesz tylko jak ci serce wali i nie możesz się ruszyć :3 polecam
No.54784
>>54783
ej a czy wy też myjecie kutasa po waleniu czy tylko ja mam taki zwyczaj? xD
No.54787
>>54784
wsadzam go pod kran, bo mam w łazience taką małą umywaleczkę, co akurat nie muszę się szczególnie wyginać, żeby go umyć. z resztą po sikaniu też go tam płuczę
No.54798
a wiecie ci mnie jeszcze wkurwia? a posiedzę z wami do północy i spierdalam, bo jutro przed zajęciami muszę jeszcze elektryka odwiedzić, bo mi się samochód zjebał trochę. wkurwia mnie jak śliczne loszki wiążą się z jakimiś kurwa śmieciami ludzkimi, obiektywnie gorszymi ode mnie o miliard procent. i to już nie jest słuchajcie pycha ani nic, bo ja nie mam o sobie nie wiadomo jakiego zdania i wiem, że tu i ówdzie mi brakuje do ideału, no ale ja pierdole
jedna loszka, zupełnie fajna, zerwała z poprzednim sebkiem, takim nawet ok, dla jakiegoś pół pedała pół hipstera, sam nie wiem. jak dla mnie człowiek gówno, z mordą zarośniętą jakimś ironicznym zarostem, co ja lepszy mam na jajcach, a golę go regularnie. na głowie wcale nie lepszy dla jasności. i jeszcze zainteresowania kurwa chiny, japonia, huje w dupie. no super
druga loszka, to dziś się dowiedziałem, na zdjęciach zupełnie ok ładna, zgrabna i w ogóle z takim typkiem co wszyscy z niego bekę cisną, nawet ćwiczeniowcy, że zjebany, przemądrzały, o wszystko by się kłócił i polemizował. kolejny kurwa odpad ludzki, którego nikt nie lubi, ale z tego co widziałem, to przy forsie oczywiście starych, bo nie własnej, więc stawiam diamenty przeciwko orzechom, że jest z nim dla kasy
ta moja loszka teoretycznie też z takim zjebem chodzi co mam mordę jakby codziennie ją pudrował kurwa makijaż dla chłopaka do szkoły jebany, a w dodatku fajtłapa i mamlas taki, co jak go w dupe kopniesz to jeszcze cię przeprosi. piszę teoretycznie, bo na dobrą sprawę razem widziałem ich 2 razy, a więcej nie. ponadto nigdy o nim nie słyszałem ani nic i gdyby nie to, że on mi powiedział, że są razem i pokazał wspólne zdjęcie, to w życiu bym nie pomyślał o tym xD w sumie zastanawiam się czy spytać ją czy nadal są razem, bo wiele by mi ułatwiło gdyby nie byli, ale jeśli są nadal to trochę kapa gdyby musiała to przyznać
to jest dla mnie kurwa upokarzające. bo nie chodzi o to, że im zazdroszczę, w dupie ich mam i niech sobie robią co chcą, ale to jest dla mnie upokarzające, że takie zywe gówna mają zupełnie jebalne i fajne loszki, a ty anonie w wieku dwudziestu kilku lat prawictwo musiałeś stracić z roksą i to jest szczyt w twoich damsko-męskich relacjach. o, i jeszcze możesz się jarać tym, że pocałowałeś loszkę w policzek, no zajebiście kurwa. czuję się jak śmieć…
jak mi się z tą loszką nie uda, to kurwa rozpierdolę ten wortal, rozpierdolę uczelnię, wszystko kurwa. nie dlatego, że mi zależy, nie dlatego, że chcę ją wyruchać, a dlatego, że kurwa mi się to należy od losu, że jednym daje darmo, a mnie za każdym razem wiatr w oczy i huj w dupe. boge ty kurwo niebieska, dlaczego deszcz pada równo na prawych jak i na nieprawych KURWAAAAAAAA!!!!`1111
wniosek: wygląd nie ma absolutnie żadnego znaczenia. chyba, nie wiem. w każdym razie nie ma znaczenia fundamentalnego. a z resztą huj z wnioskami, nie będę wnioskował z czegoś, czego nie rozumiem xD
No.54802
>>54798
>wkurwia mnie jak śliczne loszki wiążą się z jakimiś kurwa śmieciami ludzkimi
>obiektywnie gorszymi ode mnie o miliard procent
>tu i ówdzie mi brakuje do ideału
>ideału
>rozpierdolę uczelnię
>kurwa mi się to należy od losu
ja pierdole jaki eliot xD nk zgłosi na bagiety zanim zacznie strzelać do normików
No.54825
Dziś wkładając do szafy wczorajsze ubranie, znalazłem na nim włos, prawdopodobnie należący do loszki. Ucieszyłem się, ale nie wiedziałem do końca co z nim zrobić, więc odłożyłem na stół i poszedłem, bo miałem mało czasu. Teraz tak siadłem, pilem herbatkę i pomyślałem co by tu z nim zrobić… Zachować go nie mam gdzie i jak i po co, ale wywalić też szkoda. Głupi włos, takie moje małe trofeum. Ostatecznie stwierdziłem, że jeśli takie gówienko jest w stanie zająć moje myśli i zmusić mnie, żeby krążyły wokół niej, to najlepiej zrobię, jeśli go zniszczę! Wrzuciłem więc go do kibla i naszczałem na niego xD
jaka z tego nauka? Im większą coś ma dla nas wartość, tym prędzej powinniśmy to opluć i zniszczyć, żeby umysły nasze były wolne, a dusze czyste xD
No.54826
>>54825
>niewykorzystanie go do zaklęcia miłosnego
ludzie jełop
No.54859
>>54825
>opluć i zniszczyć
>żeby umysły nasze były wolne, a dusze czyste
nie komputer
echh ci marksiści kulturalni…
>>54826
>wierzenie w zaklęcia
endżoj twoje demony
ja dzisiaj spędziłem ćwierć dnia komutując moim gównowozem do stolicy województwa żeby nabazgrać coś na arkuszu egzaminacyjnym i załatwić parę rzeczy i potem spowrotem, słuchałem sobie po drodze albumu new ordera bo bowie już mi się znudził i czuję dobrze człowiek
najpieniężniej było jak na wylocie na obwodnicy zaczęły padać zajebiście gęsto płatki śniegu i 90% kierowców zwalniała do 85kph i lewy pas był wolny dla przedstawicieli handlowych, desperatów i innych maniaków, wtedy szło zajebiście płynnie jechać mimo intensywnego ruchu
No.54860
No.54863
No.54884
właśnie zrobiłem sobie plan sesji i wygląda na to, że będę miał ostro przejebane xD znaczy no nie wiem, jak się zepnę, to może jakoś to będzie, ale coś mam złe przeczucia. no ale co, poprawki też dla ludzi!
No.54887
>>54884
gram sobie w cywilizację jeszcze i zrobiłem taką dojebaną mapę, gdzie wszystkie nacje są z natury agresywne i ekspansywne jak na przykład niemcy, rzym, aztekowie itd. rozkurwiłem właśnie montezumę, rozjebałem japonię i jestem drugi albo trzeci w rankingu punktowym.
w zasadzie od początku świata przyjaźniłem się z katarzyną wielką, nie mielismy żadnych wojen ani nic, dawałem jej nawet surowce za darmo, żeby jej lepiej szło i sporo handlowaliśmy. i teraz nagle z dupy wyskoczyła z tym, że mnie potępia, bo w sumie nawet nie wiem co xDD ta gra zawsze kulała i to hardo pod względem dyplomacji, ja wiem, ale to było kurwa bez żadnego sensu. no trudno, ją też będę musiał rozjebać xD sama chciała
No.54888
>>54859
>marksizm kulturowy
twój wykop wiesz gdzie
No.54915
>>54798
O kurwa, typie czy ty właśnie się stajesz mieszanką normika i Rodgersa?
>narzekasz na to, że lochy są z pedałohipsterami i innymi "obiektywnie gorszymi" a nie z tobą (Rodgers)
>kolejny kurwa odpad ludzki którego nikt nie lubi
>którego nikt nie lubi (tu pieprzysz jak normik)
Widocznie locha go jednak lubi. Lub jego kasę.
Serio anon, ale nie wiem o co się tak ciskasz. Sam jestem przypadkiem co musiał obniżyć standardy do loch góra 3/10 żeby mieć coś więcej. A widzę, że nawet całkiem ogarnięte 7/10 niekiedy wybierają takie mutanty za partnerów, o których bym nie pomyślał, że istnieją poza memami.
t. 25 lvl
No.55268
YouTube embed. Click thumbnail to play.
no panowie, fajrant na dziś. uczyć się tak od 11 do mniej więcej 18 to myślę, że jest spoko. dziś akurat trochę wcześniej skończyłem, bo musiałem iść do sklepu po ciperki. coś chciałem sobie obejrzeć, ale zapomniałem co xD jeszcze tylko jutro, w niedzielę powtórka i w poniedziałek zaliczenie.
jak sobie tak przysiądę, to myślę, że prawie na pewno pójdę na jedną zerówkę i być może na drugą, to będę miał więcej czasu między pozostałymi egzaminami, to prawdopodobnie uda mi się uporać z tą sesją jakoś z godnością. kurcze, nigdy nie miałem żadnego warunku, a poprawki to mógłbym na palcach jednej ręki policzyć. chciałbym żeby tak zostało xD
a teraz pogram sobie w cywilizację może na 5 poziomie trudności, może na 6. zrobię sobie taką mapę, gdzie jest bardzo mało surowców, żeby było trudniej! i agresywnych graczy, żeby dużo wojen było. chociaż trochę do dupy ta civka, bo w ostatniej grze pod koniec miałem tak dużo surowców, że dawałem je innym, aby walczyli z odległym ode mnie państwem, to zamiast się spiąć i go zaatakować, to oni między sobą zaczęli sie tłuc xDD mimo, że przez cały czas byliśmy kumplami we trzech. głupia ta gra jak cholera
No.55270
jak jeszcze mogę sobie utrudnić życie? zauważcie, że to męska gra i nie uczestniczą w niej żadne kobiety xDD
No.55633
>>55270
a huj, chyba pierwszy raz wpadłem w poważne kłopoty finansowe, a potem najechali mnie jeszcze barbarzyńcy i wyłączyłem, bo się wkurwiłem xDD
No.55635
>>55270
nie stworzyles zadnego klaudiusza czy honoriusza?
Moze sobie w eu4 pograj? Civka jest nudna, bo to podobne do aoe
No.55637
>>55635
w eu4 nie umiem, ale grałem sporo w ck2. civka była właśnie czymś w zamian, bo gierki od paradoxu trochę mi się znudziły. sam już nie wiem w co mam grać.
No.55728
No.55753
ehh, do kitu jest. teoretycznie przerobiłem już wszystko, ale mimo, że test ma być wielokrotnego wyboru, to jakoś nie wierzę w tą nabytą wiedzę xDD teraz zrobię sobie przerwę, a wieczorkiem popróbuję na jakies pytania poodpowiadać czy coś
najgorsze są pytania w stylu
>tylko A może to i to
>niekiedy może B
w ogóle w testach wielokrotnego wyboru największym wyzwaniem jest rozgryźć co miał na myśli układający odpowiedzi. w zeszłym roku miałem taki egzamin, który co prawda zdałem w pierwszym terminie, ale fartem zupełnym, a na prawdę dużo osób miało z tego warunki, komisy i cuda na kiju były, żeby to zdać. jeden z gorszych na studiach
No.55995
>>55753
myślałem że na studiach mają cię czegoś nauczyć a nie starać się udupić studenta na egzaminach. batdzo pobudza moje migdały
No.56000
>>55995
>na studiach mają cię czegoś nauczyć
uczelnie nie są po to żeby uczyć gówniaków, tylko po to żeby weryfikować czy defekenci się uczą;
im bardziej rygorystyczne kryteria oceniania, tym większa pewność że wiedza jest przyswojona
też kiedyś byłem trochę zawiedziony że system uczelni wyższych po doświadczeniu szkoły średniej wydaje się zupełnie nieprzystosowany do nowodefekenta, ale z zewnętrznego punktu widzenia ma to sens
kosztem paru gorzkich rozczarowań gówniarzy nie potrafiących się dostosować do rzeczywistości samodzielnego kształcenia mamy dużo pieniężnych absolwentów z jakąś tam wiedzą i co ważniejsze umiejętnością jej zdobywania
No.56005
>>56000
O właśnie dziś zabiłem Bennyego. Jedyne sensowne zakończenie to przejęcie Vegas samemu.
No.56321
>>56000
>im bardziej rygorystyczne kryteria oceniania, tym większa pewność że wiedza jest przyswojona
zakuj zdaj zapomnij
No.56675
chciałem wam powiedzieć, że chyba jestem najbliżej mienia loszki niż kiedykolwiek byłem :3
od ostatniego razu sama nadstawia się, żebym ją całował na pożegnanie, a raz, jak jej nie dałem buziaka, bo zaraz obok stała inna loszka, taka moja koleżanka, co też kiedyś była brana pod uwagę, to widziałem jak coś w rodzaju oburzenia pomieszanego ze zdziwieniem przemknęło po jej twarzy xD
ponadto jak staliśmy w takiej grupce, to powiedziałem, że 14 lutego będę miał egzamin ustny, a 14 luty to walentynki, więc wygląda na to, że profesorka zostanie moją walentynką w tym roku, na co zaczęliśmy się wszyscy śmiać, a ona powiedziała też w żartach, że normalnie powinna zrobić mi scenę zazdrości, ale tym razem mi daruje. a wiecie komu robi się sceny zazdrości? xDDD
także jak usłyszałem o tym, to aż mi się ciepło na serduszku zrobiło, że wszystko zmierza w dobrą stronę. dziś akurat niewiele wam mogę powiedzieć, bo na uczelni byłem bardzo krótko, a dla niej samej nie chciało mi się siedzieć, szczególnie, że wiedziałem, że ma jakieś zaliczenia dzisiaj, więc pewnie będzie chciała się uczyć i nie da mi dużo atencji, ale wieczorem zapytam jak jej poszło i spróbuję się umówić z nią na jakiś film jutro wieczorem czy kiedyś.
prawdę mówiąc nie za bardzo mi to pasuje, bo teraz w czasie sesji liczy się każda minuta, ale wieczorami to i tak się już raczej nie uczę. no i przede wszystkim należy pchnąć sprawy do przodu, bo takie gówniane buzi buzi to może sobie z przyjaciółeczką robić, a ja chcę więcej xDDD kurde, tak jej dzisiaj cycuszki było widać trochę. wymacałbym ją chociaż…
No.56676
No.56677
>>56676
nie. próbowałem, ale nie dało rady. to musi być miłość XD
No.56681
>>56677
ale musi być brzydka skoro nie waliłeś
No.56840
>>56675
ale że takie żarciki typu hehe sceny zazdrości należą do błahostek jakie na luzie ludzie robią na stopie koleżeńskiej to ty wiedz.
No.56851
>spotkajmy się może latemw sensie po sesji
niby człowiek wiedzioł, ale się łudził xD z jednej strony rozumiem, z drugiej trochę kurwa szkoda, bo najwcześniej będzie to za miesiąc, jeśli wszystko pójdzie gładko, a to fhuj czasu. no i na pewno nie pójdzie tak gładko… mimo to coś będzie trzeba jeszcze wyforsować. mam wrażenie, że idzie mi to wszystko cholernie wolno, ale może to tak właśnie działa?
w każdym razie idę sobie teraz strzepać, bo od niedzieli trzymam, a powstrzymywałem się z myślą o jutrze, ale skoro nici z planów, to mogę xD bo ciśnie mnie jak cholera. nie ma tego złego, panowie!
No.57046
ahh, anoni, co za dzień! wstałem o 9, o 10 wziąłem się za robotę i teraz dopiero skończyłem :3 7 godzin prawie siedziałem, bo miałem jeszcze godzinkę przerwy na obiad. mam dość serdecznie, ale czuję dobrze, że zrobiłem wszystko co chciałem.
teraz tylko dociągnąć tak do poniedziałku, we wtorek zaliczę sobie przedmiot wcześniej, a potem tylko nakurwianie na zerówkę i jeszcze taki jeden w huj duży przedmiot, na który mam ponad 2 tygodnie przeznaczone. może uda mi się wyjść z tej sesji jakoś obronną ręką xD
niby człowiek zmęczony, ale zadowolony z siebie
No.57047
a teraz tak - co robimy? gothic, civ v, gta III czy prince of persia dusza wojownika?
No.57048
No.57050
>>57048
a które? xDD kiedyś miałem znacznie więcej, ale pousuwałem, bo w praktyce i tak ograniczam się do tych co sa na zielono. moje ulubione :3
>>57047
jak coś to gta III odpada, jednak nie ma już takiej radości z tego jak kiedyś ;_; szkada, że vice city mi nie działa, bo w to bym grał, że hoho
No.57073
YouTube embed. Click thumbnail to play.
>>57047
>gta III
dupnij sobie czwóreczkę anonku
najlepszy model jazdy w całej serii
No.57102
Słuchajcie, anoni, miałem nad ranem taki pieniężny sen jak rucham jakąś loszkę i aż czułem przez sen jak kutacz próbuje rozsadzić mi spodnie od piżamy. Obudziłem się kilka minut przed budzikiem i pierwsze co zrobiłem, to zacząłem trzepać, ale cholera trochę mi nie szło, potem zaczął więdnąć i ostatecznie spuściłem się półflakiem. Szkoda, bo jak mi się śniło, to byłem na maksa pobudzony, a tu tak wyszło. To był drugi raz jak waliłem jeszcze na porannym bonerze i wtedy też było do kitu. Też tak macie?
No.57103
>>57102
wiem jak to jest anonie
jak nie rucham więcej niż 4 dni to mam podobne sny, ale wtedy się budzę i bez problemu obalam komunizm
No.57164
znowu grałem w cywilizację i tym razem na świecie z 16 graczami, z których w zasadzie wszystcy byli agresywni i tylko ja, jako kartagina, byłem w założeniu bardziej handlowy czy rozwojowy. na początku szło kiepsko i musiałem wczytać znacznie wcześniejszego sejwa, bo bismarck mnie rozjebał, ale potem sprawy potoczyły się już dobrze xD ostatecznie zostało nas 6 na mapie, z czego połowa to takie niedobitki i tylko ja, cezar i napoleon mielismy ok 15,k punktów. potem jednak mocno zainwestowałem w wojsko i rozjebałem napoleona w drobny mak, a potem już nie chciało mi się grać i skończyłem, bo miałem tak duże państwo, że już nie ogarniałem. fajnie było.
zauważyłem, że jak gram z agresywnymi graczami, to rozwój technologii jest w huj opóźniony i w 1950 roku dopiero odkrywaliśmy pierwsze bombowce i jednostki z I WŚ XDD
No.57171
No.57210
chciałem tylko powiedzieć, że ta jebana cywilizacja jest w huj niesprawiedliwa! no niby podniosłem poziom trudności na bardzo trudny, no ale kurwa, holandia, która notabene nie powinna być agresywna, ale huj z tym, już w starożytności nakurwia na mnie setką katapult i jednostek i huj mi w dupę. nie wiem skąd oni tyle tego wzięli, ale z tego co pamiętam, to na tych wysokich poziomach trudności, komputer może budować dwa budynki albo jednostki jednocześnie. no to kurwa, sam bym tak robił, że jeden spichlerz i jeden łucznik czy cokolwiek, ale to chyba nie na tym powinno polegać, że komputer gra na korzystniejszych zasadach, a raczej lepiej ogarnia wszystko, wykorzystuje, planuje, walczy itd.
ehh anoni…
No.57212
>>57210
nieop here
ja ostatnio zacząłem grać we fallouta 2 postacią żeńską wieku 16 i teraz doszedłem do jakiegoś zadupia na D i tam poznałem jak to jest być kurwom
>prześpij się 2 razy
>raz za 200$ i raz za rabat 500$ na niewolnika, który jest elementem głównego questa
jak tu odmówić jeśli w wirtualnym świecie nie ma błon dziewiczych, ani hivów, a niewieność nie jest uwzględniana w statystykach postaci?
No.57214
>>57212
a ja pierdolę to wszystko i włączam sobie symulator szofera czyt. gta iv jak mówił ten anon >>57073, bo i tak od jakiegoś czasu miałem ochotę sobie pojeździć
No.57270
>>57214
no i kurwa prawidłowo
No.57660
>>57212
ale inba
>rozprawicz farmerowi syna
>natychmiastowy ślub
kurwy to jednak mają easy mode, nawet po trzeciej wojnie xD
No.57893
>>57214
zdaj relację anon
od kiedy padł mi hdd muszę sobie substytutować czwórkę twitchowymi klipami
tutaj znalazłem jak jakiś typ wykonał misję zlikwidowania prawnika za pomocą myszki jego komputera
No.57898
>>57660
No i przejebane, bo twoi kumple nie będą już zdobywać doświadczenia, a ten gość nic nie umie xD
No.57950
>>57893
no cóż mogę powiedzieć - pojeździłem sobie trochę, odrobinę postrzelałem, porobiłem kilka misji dla vlada i fajnie jest. w gole nie wiem czemu, ale ikonki na minimapie pokazują mi się po rusku i na początku miałem niezłe zdziwko dlaczego roman, który powinien być oznaczony jako R pokazuje mi się jako P, ale potem jak little jacob pokazało mi się po rusku, to zrozumiałem xD ale nie jest to dla mnie problem, bo umiem trochę ruskiego, więc tbw
grałem też w cywilizację trochę, tym razem egiptem, i tak dojebałem, że ja pierdolę. egipt ma ogólny bonus +20% na cuda świata. ja kupiłem sobie do tego jeszcze politykę, która dodaje mi 15%, i dodatkowo założyłem religię, która daje kolejne 15% na cuda archaincze i starozytne, więc napierdalałem cudami jak szalony i na koniec miałem ich chyba z 7, z czego połowa właśnie ze starożytności xD śmiesznie było. głupia ta gra jak cholera, ale śmieszna i ostatecznie wygrałem na drodze dyplomatycznej i zostałem przywódcą świata.
widziałem się też dziś z loszką, ale nie za dużo. pod koniec dnia powiedziałem jej, że dziś też mogę ją odprowadzić do domu, bo jestem autobusem (muszę ten jebany samochód naprawić, ale nie mam kiedy, bo ciągle się uczę), a poza tym mało jej miałem dziś dla siebie i przyciągnąłem ją do siebie i fajnie było ;3 ale tylko wtedy, bo w drodze chciałem ją objąć w talii to nie chciała i zepchnęła mi rękę, a na pożegnanie zamiast się przytulić jak zwykle i nadstawić policzek na całusa, to tylko pogłaskała po ręce i poszła, więc trochę polała się saga. szkoda, bo planowałem coś fajnego xD
wracając pomyślałem, że może się obraziła, że nie zająłem jej miejsca obok siebie na zajęciach i taka inna dziewczyna tam siadła. ogólnie dawałem dziś sporo atencji innym dziewczynom, no ale tak się złożyło akurat. potem jednak stwierdziłem, że tak na prawdę nie jestem w stanie dojść do tego jaki był powód i dałem sobie spokój. mam nadzieję, że następnym razem pójdzie lepiej
ehh, w ogóle mnie głowa dzisiaj boli jak cholera i zmęczony jestem. wtorki są dla mnie ciężkie, a dzisiejszy w szczególności, bo zamiast iść na obiad, pisałem kolosa na dyżurze i w zasadzie cały dzień aż do teraz nic nie jadłem oprócz śniadania rano i połowy kanapki w międzyczasie.
No.57951
>>57950
na koniec miałem ich chyba z 7, z czego połowa właśnie ze starożytności
miałem na myśli 15, z czego 7 ze starozytności
No.58192
mam dzisiaj trochę doła ;_; w sumie nie wiem czemu. przykro mi, że nie mam znajomych, nie rucham, a z lochą, z którą się spotykam >sugerowanie, że raz w tygodniu na uczelni to spotykanie się idzie mi cholernie wolno. zazdroszczę innym, że mają jakieś fajniejsze życie pod kątem towarzyskim. bo moje w sumie nie jest złe, przeciwnie, całkiem dobre, ale samotne.
nie mam w zwyczaju siedzieć i użalać się, więc myślę co mogę z tym zrobić, ale kurwa nic nie mogę. no bo co? znam wiele osób, mam dużo kolegów, ale wszystko to kończy się, gdy opuszczam uczelnię. jak robią to inni, że przyjaźnią się ze sobą, odwiedzają się, chodzą na piwko i w ogóle?
znam też sporo loszek, obecnie znacznie więcej niż sebków, no ale to samo - co z tego skoro wszystkie są pozajmowane i nawet gdybym chciał, to niewiele mogę z tym zrobić. nawet te grube i brzydkie mają swoich bolców, chociaż dla mnie to już jest poniżej godności ludzkiej xD ehh anoni, smutek mnie dopadł jak nic
dziś mi się przypomniało, że niedługo są walentynki. w tym dniu będę miał egzamin, a po egzaminie loszki umówiły się, że idą świętować na piwko. dam sobie uciąć mały palec u nogi, że na koniec pójdą roochać się ze swoimi sebami, a ja będę siedział i walił konia i nawet z tą moją loszką nigdzie nie pójdę, bo ona zdaje następnego dnia. może dopiero wtedy się z nią umówię i wreszcie wpadnę na ten film do niej. kupię jakiegoś winiacza, a co mi tam, zainwestuje to kilka złotych i obejrzymy se rockiego albo jakieś bajki disneya, bo mówiła, że lubi i może na koniec chociaż pomacam ją trochę.
z drugiej strony kurwa nie wiem jak to z nią jest, bo z jednej strony wszystko fajnie, idzie wszystko powoli bardzo powoli do przodu, ale wszystko muszę inicjować ja, ona od siebie niewiele daje. i nawet jak piszemy ze sobą to kurwa krótka wymiana zdań trwa cały wieczór i pół nocy, bo ona odpisuje po pół godzinie albo po godzinie. z resztą jest to jeden z powodów, dla których do nie w ogóle nie piszę. i wiem, że to ja jako facet powinienem hehe zdobywać ją o tak dalej, ale fajnie byłoby mieć jakiś odzew i tez czasem coś dostać. może nie chce wyjść na łatwą… a może traktuje mnie jako beta orbitera i opcję zapasową? beta orbiter ze mnie żaden, bo orbituję wokół niej raz w tygodniu tylko, a i beta też nie, bo w żaden sposób jej nie usługuję - rozliczamy się ze wszystkim po równo, a tego pilnuję bardzo (raz tylko wydrukowała mi jakieś notatki w domu, bo mówiła, że może za darmo i po co mam płacić, więc prędzej ona jest stratna na mnie), przysług jej żadnych nie robię, za wyjątkiem drobnych typu właśnie notatki czy skrypty, ale to każdemu bym dał gdyby mnie poprosił i robię to.
już prędzej opcja zapasowa i to nawet rozumiem, bo gdybym ja był śliczną loszką, to też trzymałbym kilku przy sobie i wybrał najlepszego, ale i tego nie wiem. z resztą nie nadaję się na beta orbitera, jestem na to zbyt ostrożny i zbyt wyczulony. zauważyłem niedawno, że mam takie bariery ochronne jak właśnie to rozliczanie się i inne, które chronią mnie przed byciem skciukowanym xDD
chciałbym ją jakoś lepiej poznać, zbliżyć się do niej, bo prawdę mówiąc ciekawy jej jestem. wydaje mi się, że jesteśmy nawet trochę podobni z charakteru, ale nie wiem. podoba mi się, że jest taka towarzyska i energiczna i wszędzie jej pełno, bo sam zawsze chciałem taki być, ale nigdy nie umiałem. może uda mi się od niej czegoś nauczyć w tym temacie. z drugiej strony jak mi powiedziała, że gdy się stresuje przed egzaminem, to czasem chodzi po budynku z góry na dół, żeby się uspokoić, to tak się uśmiechnąłem w duszy i pomyślałem ale te lochy są głupie xD ostatnio też przegoniła mnie kilka razy po uczelni od parteru aż po dach i to kilka razy, żeby oddać jakieś kartki, które zupełnie dobrze mogła zostawić komuś, jak jej mówiłem, ale uparła się, że sama odda profesorowi. nie wiem po huj. w końcu siadłem na korytarzu i powiedziałem, że poczekam tu na nią, bo miałem dość i całego dnia i biegania po wydziale. tam sobie rozmawiałem z taką loszką, szarą myszką, która jest dla mnie bardzo miła i kiedyś nawet chciałem ją podrywać, ale okazało się, że jest zajęta. czasem jednak wydaje mi się, że lubi mnie bardziej niż innych…
w sumie nie wiem po co to piszę. popłakałem to wykurwiam, mam film do oglądania, a potem idę spać, bo rano od nowa zapierdol. mam nadzieję, że coś się w tym moim zasranym życiu prędko zmieni
No.58197
No.58198
>>58197
wcale nie czuję się żebym miał w jakikolwiek sposób lepiej niż rok czy dwa lata temu. ta sama nuda i ten sam smrut, nic się nie zmieniło
No.58199
>>58197
>inni majom gorzej
to jest ta słynna polska szkoła psychologii? xDD
No.58200
>>58192
przestań dawać atencję zajętym lochom debiru xD
>orbiter ze mnie żaden, bo orbituję wokół niej raz w tygodniu tylko
xD
No.58202
>>58200
to nie rozmawiaj z nimi i zalewaj jak się da bo ci spiorą umysł
wypij sobie setę czy dwie jak się smucisz i będzie dobrze
No.58203
>>58200
>przestań dawać atencję zajętym lochom
innych nie mam. poza tym to one zaczęły, zarówno jedna jak i druga xD
>ponadto sugerowanie, że fz
raz już pisałem, że prędzej dostanie kopa w dupę i każę jej spierdalać niż dam się wpuścić we fz
>>58201
piłem już kilka razy samemu, ale to nie kończy się dobrze. po pijaku najlepiej się baluje i tańczy i wygłupia, a nie siedzi przed monitorem, bo wtedy człowiek robi się zmęczony i śpiący, a spać się nie położy, bo ma helikopter w głowie i do dupy jest. ale idę spać już, pierniczę film. głowa mnie boli od wczoraj
piszcie jakieś protipy albo cokolwiek, bo nic się na tym szonie nie dzieje. ostatnio odkryłem wid rel i uważam, ze jest zajebisty. trochę wstyd się przyznać, ale dotychczas maanam znałem tylko z nazwy xD
ps. postuję tylko link, bo wygląda na to, że już raz się nim z wami dzieliłem
https://www.youtube.com/watch?v=BaVVaS2n6MY
No.58205
>>58203
>człowiek robi się zmęczony i śpiący
na początku, im więcej pijesz tym mniej takich gównianych działań
pij 4 razy w tygodniu
No.58207
YouTube embed. Click thumbnail to play.
>>58204
sobie anonek odkrywa stare p*lskie hity xD
dajcie jeszcze tego, no GC
No.58697
o huj, anoni, mam genialny pomysł! wczoraj oglądałem film pt palacz zwłok i tam główny bohater miał własne krematorium i sporo tam się działo w tym miejscu, a przypomniało mi to, że kilka lat temu szukałem pracy w zakładzie pogrzebowym, co prawda jako smutas, w sensie chciałem dorywczo nosić trumny i być smutnym na pogrzebach, ale nie w tym rzecz, słuchajcie
tanatokosmetologia
ale to musi być zajebista sprawa! po pierwsze to w sumie zawsze się jarałem makijażem w sensie fascynowało mnie to, że za jego sprawą można zupełnie odmienić swoją twarz, po drugie wizaż to rodzaj sztuki jak malarstwo, tylko twoim płótnem jest człowiek, a żeby ładnie go pomalować też trzeba mieć pewien zmysł estetyczny i być trochę artystą. jak czasem patrzę na znajome karyny z fb jak ohydnie malują swoje koleżanki, nakładając im tony szpachli na ryj, myśląc, że dyplom z wyższej szkoły wszystkiego najlepszego kierunek wizaż czynią ich mistrzyniami w swoim fachu to myślę, że sam, nie wiedząc na ten temat kurwa nic zrobiłbym to lepiej.
zapytacie - a dlaczego nie wystarczy ci zwykła kosmetologia tylko wolisz malować trupy jak jakiś creep, ej, odsuńcie się od niego, to jakiś zboczeniec jest! no kurwa, przecież malowanie trupów jest sto razy lepsze niż malowanie głupich karyn! umalować karyne to najebać jej kosmetyków na ryj, a im więcej tym lepiej, bo hehe wesele albo sylwester to trzeba się hehe wypięknić. a umalować trupa to właśnie odwrotnie - trzeba ukryć wszystkie wady i uczynić jego twarz naturalną właśnie, jej wygląd musi być jak najbardziej zbliżony do rzeczywistego. to jest kunszt, to jest sztuka, żeby za pomocą kosmetyków przywrócić to, co utracił wraz ze śmiercią. ahh podjarałem się konkretnie
patrzyłem już w internecie na jakieś kursy, ale nie wiem czy to są jakieś studia, czy wystarczy szkolenie czy co. znalazłem jakieś polskie centrum szkolnictwa funeralnego, a po pierwsze to jest w łodzi, więc dość daleko, a po drugie to szkolenie trwa 2 dni, więc nawet gdybym uczył się przez 48h, to zdaje mi się, że niewiele stamtąd wyniosę. był kiedyś taki anon, zdaje się na vi, co interesował się właśnie sprawami pogrzebowymi itd. kurde, przydałby mi się tutaj. wie ktos cos na ten temat, orientuje się jak into?
No.58698
No.58701
>>58697
masz tu protipy xD
No.58709
>>58701
nie powiem, żebym o tym nie myślał, ale jednak nie o to mi chodzi xDD
No.58714
>>58709
winny się tłumaczy xD
No.58889
No.59000
ej, tak sobie myślę, bo ostatnio sporo piszę z tą szarą myszką, o której wam mówiłem, że siedziałem z nią na korytarzu i zauważyłem, że lepiej mi się z nią śmieszkuje niż z loszką, tak na zupełnej wyjebce we wszystkim. do loszki nie piszę, żeby sobie nie myślała, czasem ona napisze, to wtedy staram się dobrze wypaść itd, a myszce jak widzę śmieszny obrazek, to od razu wysyłam i fajnie jest. chyba zacząłem się za bardzo przejmować i zbyt sztywny się zrobiłem. w sumie dobrze mieć takie porównanie. tak czy owak postanowiłem zmienić podejście i nie przejmować się niczym i loszcze też wysłałem śmieszny obrazek, tak jak myszce.
to zawsze tak jest jak ludzie się spotykają ze sobą, że są bardziej spięci niż przy innych znajomych, bo chcą dobrze wypaść? postaram się być bardziej na luzie, nie wiem. nawet nie zauważyłem, że tak jest, teraz dopiero jak sobie porównałem. ehh anoni, czemu to jest takie skomplikowane wszystko…
w ogóle mam wrażenie, że myszka po tym jak dostała ode mnie trochę atencji, zaczęła się kleić do mnie. co prawda nie to miałem na uwadze będąc dla niej miłym, ale fajnie jest. może pójdę z nią gdzieś w te walentynki zaraz po egzaminie xD nie przypuszczam, żeby tak było, a tym bardziej, żebym cokolwiek ugrał, ale spróbować nie zaszkodzi c'nie? xDD
ps. może z myszką pisze mi się lepiej też z tego powodu, że ona odpisuje, a nie kurde jedna wiadomość na pół godziny. ciekawe czy to mnie olewa czy z każdym tak… ostatnio jak ona napisała to odpowiadała normalnie. a może też zgrywa niedostępną i że niby nie ma czasu, bo taka zajęta?
kurwa, głupie to wszystko. wracam do roboty, bo mnie czas goni
No.59873
>>59000
ładne triple opie
a ja właśnie skończyłem oglądać skarb sierra madre, zachęciła mnie do tego referencja z Dead Money (fallout new vegas)
fajny film, równie przyjemny jak casablanca
No.59884
>>59000
związek zaczyna się od seksu jeśli zrobiłeś inaczej to nie uda ci się
No.59890
>>59873
Skarb sierra madre to jeden z moich ulubionych filmów i chyba ulubiony western zaraz obok westernów sergio leone. Dobrze trafiłeś, anonie!
No.61404
ehh anonki, jestem wykończony, ale napiszę wam co u mnie, żeby potem było co do pamiętniczka wpisać xD ogólnie sesja daje mi mocno w kość. dziś pisałem jeden egzamin, to nawet mi poszedł i może zdam, a w najbliższych dniach mam jeszcze 3, z czego jeden taki dojebany i możliwe, że będę przekładać, chociaż nie chcę tego robić i nigdy nie robię.
ostatnio złapałem super kontakt z loszką, piszemy do siebie codziennie, wymieniamy się jakimiś rzeczami, ona mi mówi, żebym chodził razem z nią na zajęcia i fajnie jest i serio czuję się jak jej chłopak, no ale kurwa, poruchałbym sobie w końcu albo coś xD teraz jednak jestem cierpliwy, bo sam mam masę roboty i chcę pozdawać to wszystko, ale niech no tylko skończy się ta sesja, to ściągam ją do siebie choćby tego samego dnia i zabieram się za nią! i mam nawet wrażenie, że mi się uda, bo klei się do mnie i kokietuje mnie, to chyba też jej się chce, no nie? troszeczkę nawet nagiąłem moją zasadę, żeby nie dawać się wykorzystywać, bo przyniosłem jej całą teczkę moich notatek, z których raczej nie będę już się uczyć, czego dla kogoś innego raczej bym nie zrobił, no ale wiecie, uśmiechnęła się, zatrzepotała rzęsami, to co miałem odmówić? xD
ostatnio śmiałem się z siebie, bo zauważyłem, że zza kołnierza wystaje jej metka, więc chyba jakiś nowy ciuszek sobie kupiła. w ogóle nie wiem jak można chodzić z metką, no ale huj, nie wnikam. tak sobie siedzę, myślę, że dobra, co teraz zrobić z tą informacją. i wymyśliłem - podszedłem, tak ją pogłaskałem odrobinę i mówię
>to chyba nowe, nie widziałem na tobie tego wcześniej
w sumie nie wiem czy to doceni, że hehe zauważyłem, czy nie doceni, ale bardzo mi się to podobało co zrobilem xD
ale powiem wam lepsze kurwa - myszka mnie podrywa. podrywa i to tak w huj XD też piszę z nią codziennie w zasadzie i czasem nawet wysyłam i jej i loszce takie same wiadomości i porównuję sobie co mi która odpisze xD nie ukrywam, że myszka wypada trochę lepiej, ale mimo wszystko wolę loszkę. z myszką może pójdę po moim walentynkowym egzaminie gdzieś i tam wybadam sprawę dokładniej, bo przez internet to huj, chyba, że macie jakieś protipy jak wyrywać przez internet, to może spróbuję xD czuję się trochę jak oszust i gnój przez to, ale jest śmiesznie. z reszta jak na razie z żadną do niczego nie doszło i dopóki nie rucham ani nic podobnego nie ma miejsca, to nie czuję się wobec nikogo zobowiązanym, a opcję zapasową dobrze mieć. a tak na koniec powiem tylko, że myszka też ma chłopaka, z którym spotyka się od dawna… xD
kobiety to jednak kurwy są. w ostatnim czasie, w sensie ostatnie 4 lata, były trzy dziewczyny, z którymi byłem bliżej niż z innymi i każda z nich miała już kogoś jak spotykała się ze mną. no ona akurat się ze mną nie spotyka, no ale flirtuje, chociaż widujemy się też dość często na uczelni. w ogóle ciekaw jestem czy loszka zerwała już z tym moim kolegą czy nadal jest nas dwóch xD wydaje mi się, że zerwali, bo w przeciwnym razie chyba nie byłaby wobec mnie tak wylewna przy ludziach i na korytarzu, ale mimo wszystko jak już będę na trochę mocniejszej pozycji to ją zapytam
a co u was, danonki? :3
No.61405
YouTube embed. Click thumbnail to play.
>>61404
ściągnąłem sobie też całą dyskografię maanamu, ale z tego co dotychczas przesłuchałem, czyli tych kilku płyt z samego początku, to sporo smrodu jest xD ostatnio na okrągło słucham tego tutaj, ale pozostałe płyty też zobaczę, tylko muszę trochę czasu mieć i głowa musi mnie przestać napierdalać
No.63509
co tam anonse? ja dalej zapierdalam i już czuję jak mi czas depcze po piętach, ale jeszcze tydzień tylko takiej harówy, a potem będzie lżej. wiecie, tak myślę sobie jak by to zrobić z loszką - najpierw umówić się u niej i zacząć się do niej dobierać, a potem iść na romantyczny spacer do zoo i do parku i pokazać jej wiersz czy może najpierw do parku, a potem do niej
z jednej strony najchętniej od razu bym się wziął za nią, bo czekałem w huj długo i spróbowałbym swoich sił, ale z drugiej bardziej naturalnym wydaje mi się gdybym najpierw poszedł z nią na spacer, tam podotykał jeszcze, złapał za rękę, pocałował, a dopiero potem, jak uda mi się to, próbował czegoś więcej. no i dałbym wiersz jako prezent walentynkowy, który mógłby być zapowiedzą tego, że następnym razem będę próbował się za nią zabrać. zobaczymy też jak go przyjmie. trochę obawiam się go dawać, bo to już takie wyznanie dość odważne. a z resztą huj, do odważnych świat należy, warto spróbować xD bo jeśli byłaby nieprzygotowana na to, że zacznę się do niej dobierać, mogłaby zacząć się bronić, a wtedy porażka byłaby na całej linii.
problem jest tylko taki, że o ile w zoo będzie raczej ciepło, bo to takie nieduże i zamknięte, to na zewnątrz pewnie będzie zimno albo plucha, także huj. nie mam innego pomysłu gdzie ją zabrać. do kina mi się nie chce, bo pewnie musiałbym zapłacić za nią, a potem oglądać jakieś gówno. zdecydowanie wolę w domu, ale to już jest krok w kierunku ruchania. gdzie się chodzi z loszkami na pierwsze randki?
tak, obawiam się, że musi być jakieś ogniwo pośrednie między tym co jest teraz, a dobieraniem się do niej. ehh anoni. znów będę musiał uzbroić się w cierpliwość, bo jak znam życie ona będzie miała jakieś poprawki, więc później skończy sesję, potem coś tam, potem huj, bo trzeba będzie się zmieścić w czasie jak jest tutaj, a nie jak wraca do domu itd. no nic, jak na razie nie mam nic lepszego, to trzymam się tego. zobaczymy, może w te walentynki coś wymyślimy, a jak nie, to mam nadzieję, że przynajmniej z myszką coś ugram. najchętniej zabrałbym ją do siebie, kupilibyśmy winko i hehe, na niej to mi nie zależy, więc mógłbym sobie śmielej poczynać bez obawy, że coś spierdolę xD ale znów coś czuję, że będzie albo jechać do roboty albo do swojego chłopaka, a ja zostanę z hujem w dłoni.
to niesprawiedliwe, że jedni anoni zastanawiają się co robić, gdy rucha się trzy lochy na raz, a inni nawet jednej nie mogą dorwać. ehh boge, ty kurwo niebieska, jak ja bym chciał mieć takie problemy… xD
No.63511
o chuj kurwa chodzi w tej nitce
No.63512
nieop here
kolejny stracony dzień, zachciało mi się objerzeć kolejny film
nie mogłem się zdecydować więc obejrzałem sobie znowu desperatów (ang. The way of the gun) chyba już 4. albo 5. raz w życiu i dopiero teraz do mnie dotarł ten wątek fabularny że porwana jest córką Sarno
porusza neutrino
w sumie nic dziwnego że mnie omijają takie detale jeśli oglądam takie filmy wyłącznie dla tzw. gun porn
>>63509
>gdzie się chodzi z loszkami na pierwsze randki
ja z jedną poszedłem na kawę, a z drugą do parku
a tak wgl to przestań się nakręcać na to ruchanie
>>63511
op dał sobie lewaczkom wmówić że seks bez zobowiązań jest czymś normalnym i teraz zdaje relacje ze swojego błądzenia
No.63514
>>63509
niestety nie chcę cię smucić ale nie będziesz miał ruchania jej, w tym miesiącu miała już na pewno kilku partnerów seksualnych poznanych na tinderze albo dyskotece a ciebie wśród nich nie było i nie będzie
to nie jest kurwa arystokracja paryska że masz kurwie pisać wiersze i spacerować w świetle księżyca pojebusie
No.63516
>>63512
jebać lewaków, no ale przecież to akurat prawda
No.63524
>>63512
>a tak wgl to przestań się nakręcać na to ruchanie
no niby tak, niby wiem, ale mam wrażenie, że idzie mi cholernie wolno i trzeba jakoś popchnąć sprawę do przodu, bo w przeciwnym razie albo ona straci zainteresowanie i weźmie mnie za nieudacznika albo ja będę czuł się jak cuck, dając jej atencję, a nie dostając nic w zamian. dopóki nie dojdzie między nami do czegoś poważniejszego, to nie będę umiał się zaangażować, bo nie będę wiedział czy to jest na serio czy tylko takie jakieś gówniane flirtowanie
>op dał sobie lewaczkom wmówić że seks bez zobowiązań jest czymś normalnym
trochę to i trochę nie to
>>63514
wyjebane, jak już mówiłem, jak długo mi nie zależy, to dopóki dla mnie starczy mogę się dzielić z innymi xD tylko no właśnie, dzielić się znaczy mieć…
ehh nk powie mi co mam robić, bo sam to głupi jestem. nie wiem, nie znam się, takie sprawy powinienem mieć już dawno za sobą, a nie w wieku dwidziestu kilku lat się dowiadywać
No.63529
>>63524
musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście ważne pytanie
No.63530
>>63524
wysonduj kurwisko w kwestii ruchania a potem uderz jak hitler w polaków
No.63727
kurwa, założyłem nowy wątek, a miało być tutaj >>63696
No.65979
>>63512
nieop here
ostatnio sobie oglądałem te stare ruskie filmy gangsterskie z angielskimi napisami bo ktoś na żydtubie polecał w takim kontekście że fabuła gta4 była nimi ciężko inspirowana
w sumie takie trochę analogiczne do psów tylko trochę egzotyczne
No.66008
>>65979
Gdzie z angielskimi napisami to znajdę?
No.66014
>>65979
To jest chyba ten słynny "brat", do którego scieżkę dźwiękową robił nautilius pompilius czy jakoś tak. Zajebista jest i często słucham. Wpiszcie sobie na yt brat zveri to wam wyjdzie :3
No.66018
>>66008
na pewno nie w kanadzie
No.67058
nk jakieś protipy jak urobić sobie loszkę przez internet xD kurde, nie wiem co się odjebało, ale nikt nigdy do mnie nie pisał, a loszki nie dawały mi atencji, tak teraz myszka pisze do mnie codziennie w zasadzie, a i jeszcze jedna zaczęła. z loszką nie piszę, bo mnie wkurwia.
tak jak mówiłem, myszka pisze do mnie codziennie i rozmawiamy długo. jest dla mnie bardzo miła, dopinguje mnie w nauce i sama pyta jak mi poszłedł egzamin jeden i drugi. ogólnie mam to w dupie, bo wcale jej wsparcia nie potrzebuję, ale nie ukrywam, ciepło mi się robi na serduszku i fajnie jest. rozmawiamy sobie też o muzyce, trochę śmieszkujemy, czasem nawet zdarza mi się z nią delikatnie flirtować. jednym słowem fajna dziewczyna i zdaje mi się, że jest dla mnie bardziej sympatyczna niż dla innych xD może dlatego, że jako jedyny daję jej atencję i mówię ładne rzeczy… ale co z tym zrobić? fajnie by było jakoś to kontynuować czy coś.
loszka natomiast w ogóle się nie odzywa. jak chciała notatki czy coś to umiała się łasić, a teraz nic. napisałem raz, to znowu musiałem czekać po pół godziny na odpowiedź, dziś napisałem drugi, to coś więcej gadała, ale w sumie kilka zdań wymieniliśmy i koniec. z walentynkami nie wiem co będzie, bo z tego co wiem, to ona zaraz po nich ma egzamin, a potem jeszcze jeden, więc jak znam życie będzie chciała czekać aż pozdaje wszystko. ee, huj jej w dupsko, ciągle tylko czekać i czekać. no cóż, będę czekać, bo cholernie mi się podoba, ale w międzyczasie postaram się coś ugrać z myszką, a potem się zobaczy xD
ostatnio zaczęła też pisać do mnie inna loszka, też taka fajna, rok starsza, ładna. na początku tylko notatki, hehe tutaj mi coś podsyła, tutaj ja jej. od niedawna też ze sobą tak gawędzimy, ale to na razie nic nie jest, to akurat jebać.
i teraz tak, plan jest taki - jutro cały rok ma egzamin, więc spotykamy się wszyscy na uczelni. tam postaram się zobaczyć z jedną i drugą, zorientować jak się sprawy mają. po egzaminie zaproponuję loszce wyjście na kawę. jak się zgodzi to fajnie, jak nie to zapytam myszkę xD obawiam się jednak, że prawdopodobnie odmówią obie, bo za kilka dni kolejny egzamin, który ja mam akurat za sobą, no ale zobaczymy. szkoda, że nie mogę iść z obiema, bo obie lubię, ale wtedy żadnej nie mógłbym popodrywać xD
ale jak już mówiłem, nk protipy jak sobie urobić myszkę, bo ona wydaje mi się bardziej dostępna jak na razie.
a jeśli chodzi o sprawy pozaloszkowe, które teraz zajmują większość mojego wolnego czasu, to jak już wspominałem, mam sesję i siedzę od rana do nocy nad książkami. dwa trudne egzaminy mam już za sobą, jutro mam taki łatwy, który pewnie uwalę, bo nie miałem czasu się przygotować, a za tydzień jeden taki ultra losowy, co mówią, że łatwiej przewidzieć rzut kością niż jego wynik xD filmów nie oglądam, książek nie czytam, z gierek gram tylko w cywilizację, bo po pierwsze nie chcę się wciągać w nic fajniejszego, a po drugie na naukę nowych mechanik i innych rzeczy nie mam sił. dziś jak spojrzałem w lustro to zastanawiałem się czy jestem bardziej żółty czy zielony na twarzy xD wykończa mnie te studia kiedyś. od następnego semestru uczę się na bieżąco! XD
jedyne co to przesłuchałem całą dyskografię maanamu i myślę, że pierwsze ich płyty są hujowe, ale te późniejsze całkiem fajne. kilka piosenek podoba mi się bardziej, to słucham ich częściej, ale ogólnie rzecz biorąc rewelacji nie ma, nie wiem czym ludzie się zachwycają.
a i jeszcze jedno - zapisałem się do szkoły policealnej na kurs masażu xD tak się składa, że będę miał sporo czasu w przyszłym semestrze, to obok praktyk, które tez już mam ogarnięte, będę sobie jeździł w weekendy na masaże. nie wiem czy to się uda, bo jak na razie mało chętnych było i być może nie otworzą kierunku, ale jak otworzą to fajnie :3 wszystko zupełnie za darmo, zrezygnować mogę w każdej chwili, więc co mam nie spróbować?
a co u was?
No.67061
YouTube embed. Click thumbnail to play.
a ja słucham widrela do pożygu
nk podrzuci wincyj smutnej ruskiej muzyki
>>67058
>kurs masażu
chłód
dej protipy jak cię nauczą jak robić tzw. happy ending xD
No.67063
YouTube embed. Click thumbnail to play.
>>67061
ja słucham teraz tego i jest fantastyczne :3
z rosyjskiej muzyki najlepiej kojarzę wspomnianego juz nautilusa pompilusa, to sprawdź sobie to
https://www.youtube.com/watch?v=PyQS-oOvwkk
https://www.youtube.com/watch?v=VNvGCA0l2ow&t
https://www.youtube.com/watch?v=O5mTTMmt-hs
po rosyjsku znam jeszcze bułata okudżawę, ale to zupełnie inna bajka xD nic więcej mi do głowy nie przychodzi. aha, jak będziesz go wpisywać w yt, to koniecznie po rusku Булат Окуджава, bo jak wpiszesz po polsku, to polskie wykonania ci wyskoczą
https://www.youtube.com/watch?v=yCnlaBJRKcE
No.67067
YouTube embed. Click thumbnail to play.
>>67061
>>67063
mam coś dla was anuniaki. Odkryte podczas jednej z nocy na starym vi już nawet nie pamiętam o czym był fred. Dobrej nocy. :3
No.67069
No.67112
ehh anoni, to nie był mój dzień. egzamin na 99% ujebałem, ale spodziewałem się tego. gdybym posadził dupę krzesło obok i miał inną grupę, to bym zdał. albo chociaż trochę wyżej, żeby móc zajrzeć w telefon, no ale kij w to, nauka na poprawkę zajmie mi max kilka dni.
najgorsze, że nie spotkałem się z loszkami. wyszedłem wcześniej, poczekałem chwilę, pogadałem z ludźmi, a potem podeszła taka loszka co czasem ją podwożę, zapytała czy jestem samochodem, to mówię, że tak, chodź. kiedyś lubiłem z nią wracać, bo zawsze sobie z nią pogadałem, ale teraz juz zaczyna mnie męczyć jak mi ciągle pierdoli o swoich problemach, że tu nie zdała, tam coś od niej chcieli, tu w dziekanacie itd. huj mnie to obchodzi
także ani jedne ani drugie mi się nie udało. no trudno. przyszedłem do domu, to już myszka się mnie pyta jak mi poszło, że ten, i że inaczej to miało wyglądać xD zjadłem obiad, coś słodkiego, zwaliłem konia i mam wakacje dzisiaj :3 a potem 5 dni na kolejny egzamin. coś czuję, że też go upierdolę xD
No.67126
No.67968
usłyszałem niedawno, że taki jeden mój zjebany znajomy, co jakimś cudem chodził przez jakiś czas z zupełnie jebalną loszką, został przez nią rzucony chyba po tygodniu na rzecz kurwa takiego zjeba, że ja pierdolę, dlatego, że tamtem robił świetne skrypty
>zostać rzuconym dla kurwa kilku kartek skryptu XD
znaczy nie wierzę, żeby chodziło wyłącznie o skrypty, bo ten znajomy serio nie ma równo pod sufitem i ja na przykład mam ochotę dać mu w ryj już po kilku słowach rozmowy i wiem, że inni mają podobnie, więc nie dziwię się loszce, że go rzuciła, no ale litości, już sam fakt tego, że krypt odegrał w tym jakąkolwiek rolę sprawia, że wewnętrznie gnije
ale gdyby spojrzec na to od drugiej strony, to ten genetyczny odpad, który robił te skrypty, zyskał dzięki temu na jakis czas całkiem fajną dziewczynę, mimo że jest typowym kujonem z pryszczami na ryju. ehh za każdym razem jak już zaczynam myśleć, że ogarniam te sprawy, to okazuje sie, że jednak gówno wiem.
dziękuje za uwagę
No.68012
>>67968
zasada jest taka, że kobiety to kurwy
>w aspekcie negatywnym
są one skłonne do tego, żeby zdradzić, wykorzystać, zabawić się kimś. są też dwulicowe, kłamliwe, niewdzięczne, przebiegłe i chciwe, nie należy spodziewać się po nich niczego dobrego
>w aspekcie pozytywnym
znając ich cechy można nauczyć się je wykorzystywać - omamić obietnicą wielkiej miłości, zwodzić komplementami, użyć jako narzędzia. dobrze urobiona kobieta zrobi każdą głupotę, której od niej zażądasz, a im są starsze, tym łatwiej można to od nich egzekwować. młoda i ładna loszka będzie trudniejsza do ogłupienia niż stara i brzydka.
taki drobny protip ode mnie :3
No.68307
YouTube embed. Click thumbnail to play.
nieop here
nie mogę przestać słuchać widrela
czy to uleczalne?
No.68382
>>68307
takie w sumie nawet ciekawe. fajne. jutub natomiast przypomniał mi z rosyjskiej muzyki annę german, która w tym języku jest jeszcze lepsza niż po polsku
https://www.youtube.com/watch?v=MNy65TItXnU&list=RDyCnlaBJRKcE&index
z tym tylko, że to nie do końca taka muzyka jaką postowalismy wcześniej xD
ale chciałem o czym innym powiedzieć - zostałem zaproszony przez jedną z dziewczyn, z którymi sobie piszę na fejsie na urodziny :3 niby nic wielkiego, ale to pierwsza od czterech lat impreza na jaką ktoś mnie zaprosił, i na którą sie wybieram xD w sumie nawet nie wiem czemu to zrobiła, bo w zasadzie nie znamy się za dobrze, tyle co z fejsa, ale wygląda na to, że mnie polubiła. powiedziała też, że mogę wziąć kogoś ze sobą, to zapytam loszkę, chociaż nie wiem czy ona będzie chciała. z tego co mi mówiła to ma w tym dniu egzamin, a poza tym sesja jej się posypała trochę. ja na jej miejscu chyba bym odmówił. no nie ważne, nie zapytam to się nie dowiem.
prawdę mówiąc trochę hujowo wymyśliła te urodziny, bo raz, że mieszka na jakimś zadupiu, skąd kursują 2-3 autobusy, a dwa, że zorganizowała to w sobotę, więc wracałbym pewnie w niedzielę po północy. niby się da, z przesiadką co prawda, no ale można. mimo wszystko zdaje się nie przemyślała sprawy. ewentualnie mógłbym dojechać tam autem, bo dojazd jest prosty, no ale kurwa, to kto się napije wtedy?! xD a taksówki przecież też nie będę brał, bo chyba bym zbankrutował. stówę jak nic musiałbym wybulić, jeszcze w niedzielę w nocy
w sumie fajnie - zaczynam kręcić z loszką, idę na imprezę, może jakoś się ułoży to wszystko i nie będę już skazany na bycie spierdolonym xD bo tak na prawdę sam w sobie zjebany nie jestem, tylko okoliczności sprawiły, że jest jak jest. kurcze, jak byłem w liceum i okoliczności były dla mnie pomyślne, to żyłem jak król - i kolegów miałem i na imprezy chodziłem i domówki i piwerka :3 fajnie było, no ale liceum się skończyło i wszystko huj strzelił. ale bym się cieszył gdyby się udało to wszystko
a poza tym mam za dwa dni egzamin, który prawdopodobnie tez upierdolę, ale tbw na to. dość ma tej sesji. dziś się miałem uczyć, ale tak mnie głowa bolała, że nie dałem rady, przeładowany jestem i musiałem zrobić sobie przerwę. jutro tylko utrwalę sobie to co umiem, pojutrze powtóreczka i lecimy, najwyżej będzie poprawka. grunt, że dwa najgorsze mam już za sobą xD
a co u was?
No.68930
>>68382
nieop here
byłem ostatnio u dziadka, co tam się odkurwia to ja nawet nie
>nie mógł się zalogować do windowsa bo palce mu drżą na klawiaturze, albo nie trafia kursorem w pole tekstowe
>podejrzewał że mu dzień wcześniej złośliwie zmieniłem hasło za lurkowanie pornostronek
>nie było mnie tam od 4 dni, a do historii jego przeglądarki nie zaglądałem od roku, ale winny się tłumaczy dalej
>powiedział że lurkował wikipedię w poszukiwaniu informacji o objawach choroby
>opowiedział historię o tym jak za gówniaka pomagał w jakiejś świetlicy i tam pracowała jakaś baba o której mówili że rzekomo jest nimfomanką
>powiedział również że miała przykry zapach i że gdzieś usłyszał że to objaw tej przypadłości
>przyznał się że googlował nimfomanię, ale nie znalazł informacji o tym objawie
>skrępowany anon musi tego wysłuchiwać
brak mi reakcyjnych na to, czuję się literalnie i ostatecznie zdziadziusiowany
No.68931
>>68930
niezły dziadek z twojego dziadka anonie
No.69494
hehe anoni,
egzamin tak jak mówiłem upierdoliłem, a na domiar złego, to zamiast mi po ludzku wpisać 2 jak pozostałym, to zostałem odesłany na dyżur za tydzień i tam będę odpowiadać jeszcze raz. z jednej strony dobrze, bo mam jeszcze tydzień, żeby się douczyć, ale z drugiej to już przydałoby mi się trochę odpoczynku, bo mam dość.
na szczęście, jak już wspominałem, idę jutro do tej znajomej na pierwszą od ponad 3 lat imprezę, więc może będzie okazja, żeby sie hehe zresetować xD ponadto powiedziała, że mogę kogoś ze sobą wziąć, to zaproponowałem loszce, żeby poszła ze mną i się zgodziła. na początku było
>noo anon, nie umiem ci teraz powiedzieć, bo nie wiem czy pójdę na egzamin i to emocje mną pokierują i w ogóle chcę, ale tego…
na co jej mówię
>dobra, masz cały dzień, żeby się namyślić i wieczorem daj mi znać
bo musiałem wiedzieć czy idę z nią czy mam uderzać z tematem do myszki xD tutaj sprawa byłaby mniej pewna, bo ona mieszka daleko, a poza tym ma tego chłopaka, to mogłaby się nie zgodzić no i zapowiedzieć, że przyjdę z kimś, bo tak się umawialiśmy. i tak musiałem rano sam pytać co wymyśliła, bo oczywiście odpowiedzi się nie doczekałem, ale powiedziała, że będzie i już jesteśmy dokładnie umówieni.
powiedzcie mi, ze wszystkimi loszkami tak ciężko się dogadać? dziadek, który był swojego czasu niezłym ruchaczem, i który sporo mi w tych sprawach pomaga, mówi, że one ogólnie są głupie, a ta co z nią jest teraz, to też nigdy niczego nie wie i on już cholery dostaje jak to słyszy. myślicie, że ta loszka też z natury jest taka nieogarnięta czy po prostu mnie olewa? myślę, że gdyby mnie olewała, to nie szła by ze mną na imprezę i nie pokazywała się ze mną w towarzystwie, ale tez mam wrażenie, że jakaś taka jest… też pisze do mnie tylko jak coś chce i to zazwyczaj są krótkie rozmowy. zdaje mi się też, że czasami próbuje mi zaimponować i dobrze wypaść, ale może mi się zdaje tylko, nie wiem. na żywo jest co prawda inna, no ale zobaczymy. w każdym razie na pewno nie zadaje się ze mną tylko dlatego, że coś z tego ma, bo nawet za bilet chce mi oddać. w sumie do flaszki gdyby się dołożyła też by było spoko, to kupiłbym lepszą, no ale cóż.
fajnie by było gdyby zaproponowała mi nocleg u siebie, to może co by było jeszcze :3 spróbuję się tak mimochodem zaoferować, że jednak wracanie samej po nocy nie jest bezpieczne i mogę iść z nią, ale musiałaby mnie przenocować, bo następny autobus mam nad ranem (co akurat jest prawdą) i choć zamierzam się na to przygotować i kupić gumki (ale tym razem cienkie, żeby mi znowu nie opadał), to mimo wszystko byłoby to zbyt piękne xD najprawdopodobniej weźmie taksówkę, a przynajmniej ja bym tak zrobił na jej miejscu, bo mieszka niedaleko, ale może jednak… XDDD
bądź co bądź zamierzam działać, wziąć ją za rączkę, może nawet pocałować wreszcie w usta i w szyję, rany boskie, gdybyście wiedzieli jaką ona ma apetyczną szyję :3, bo następna okazja będzie nie wiem kiedy. no i po pijaku oczywiście powinno być łatwiej, chociaż będę musiał się niesamowicie pilnować, żeby nie zapić, bo wstydu sobie tylko narobię i do domu nie wiem jak wrócę, a jak człowiek zmęczony sesją i wszystkim, to o takie rzeczy nietrudno. mam nadzieję, że loszka też mnie w razie czego przystopuje, ale na tym nie ma co polegać, samemu trzeba się mieć na baczności. no, na walentynki umówiliśmy się, że przełożymy. dla mnie to dobrze, bo teraz pogoda jest taka sobie, a z dnia na dzień się poprawia, więc jak pójdziemy do parku, to może będzie już całkiem ładnie, a nie błoto i gówno jak teraz. z resztą ani ona ani ja nie dalibyśmy rady wczoraj, potem mam ten egzamin jeden, drugi, ona też, bo poprzekładała, więc cholera wie kiedy znów się zobaczymy. z jednej strony jest to dla mnie absolutnie zrozumiałe w tej chwili, ale z drugiej drażni mnie to. zrobimy tak - jak jutro ładnie się wszystko poukłada i uda mi się ją pocałować to fajnie, a jak nie, to trochę odpuszczam sprawę. dobrze jak dziewczyna się szanuje, ale świętej też nie chcę xD
No.69502
>>69494
>ze wszystkimi loszkami tak ciężko się dogadać
jak jesteś zjebany to tak
dla mnie bardzo ciężko, chyba że z takimi ledwo jebalnymi, wtedy trochę mniej ciężko
No.69631
kurwa, anoni, ale zjebałem wczoraj! nich mnie huj strzeli, już więcej wódy do ust nie wezmę! zapiłem. nie jakoś okropnie, ale zapiłem, chociaż pilnowałem się. dam sobie rękę uciąć, że loszka pogniewała się na mnie, bo w sumie trochę ją nie za dobrze potraktowałem, a ona specjalnie z zadupia przyjechała, żeby iść tam ze mną, wystroiła się, a ja głupi nawet jej nie skomplementowałem. KURWAAAAAAA
myślałem co zrobić, choć na kacu wcale się dobrze nie myśli, ale napisałem do niej jeszcze rano i wyglądało, że jest ok w co nie wierzę. we wtorek się z nią zobaczę, to wybadam sprawę. przepraszać nie będę, ale może się jakoś wytłumaczę mimochodem. do kina ją wezmę :3
KONIEC Z ALKOHOLEM KURWA! jak spierdolę to z nią, to sobie nie daruję!
No.69736
nieop here
już miałem przestać nitować i znaleźć tę słynną pierwszą pracę, ale akurat wzięło mnie jakieś przeziębienie czy coś
pewnie dlatego że poprzedniego dnia spędziłem 16h na robocie ze starym podając mu narzędzia i mnie przewiało
tak kończą frajerzy xD
No.69745
>>69494
>pocalowac wreszcie w usta
>w szyje
najlepiej to pocalowac ja w dupe
No.70170
>>65979
obejrzałem wczoraj tego brata, skąd pochodzi vidrel, dziś wziąłem się za drugą część, ale nie ogarniam tych filmów xD jedynka była całkiem fajna, klimat był gęsty jak cholera, ale nie wiem o co dokładnie tam chodziło. czemu ten łysy brat wystawił daniłę? w ogóle pełno dziur w nim było i skrótów myślowych za trudnych do przeskoczenia dla mnie
dwójki obejrzałem może z pół godziny, bo tu już nic ani nie rozumiałem, ani nawet mi się nie chciało rozumieć. nie było nawet takiego fajnego klimatu, więc dałem sobie z nim spokój. w zasadzie można powiedzieć to samo co o jedynce - dziurawy jak ser szwajcarski xD w dodatku napisy mi się trochę spóźniały.
nie poletzam
co do moich spraw to powiem tak - huj mi w dupę. loszka przyjechała na imprezę zdaje się specjalnie dla mnie, odstawiła się na błysk, poszliśmy tam jako para i tak zdaje się zostaliśmy odebrani, a ja zamiast to wykorzystać, zachlałem pałę i zupełnie ją olałem xD nawet nie powiedziałem jak ładnie wygląda, a wyglądała zjawiskowo i znajomi zazdrościli mi jej :3 ostatecznie wróciła z koleżanką, a ja poszedłem spać na górę. zły jestem na siebie jak sam skurwesyn. w ogóle jakoś bardzo szybko się upiłem i inaczej zachowywałem niż zwykle - mam dziury w pamięci i zdaje się nie do końca wiedziałem co mówiłem. cholera, chyba sie starzeję xD następnym razem nie dotykam wódy, a jak już to minimalnie.
teraz w sumie nie wiem, próbowałem wybadać trochę sprawę, ale niewiele to dało. z jednej strony wydaje się mnie teraz też trochę olewać, z drugiej twierdzi, że wszystko jest ok, w co nie do końca wierzę. może jutro ją spotkam, a jak nie to dopiero za tydzień. cholera, zjebałem sprawę, oj zjebałem. a matka ostrzegała xD ale powiem wam, że po tej imprezie zacząłem ją szanować. tak dokładnie to nie wiem za co, ale myślę, że to wartościowa dziewczyna. w sumie gotów byłbym ją nawet błagać o wybaczenie, co byłoby dość ciekawe nawet, ale wiem, że nie tedy droga. plan jest taki, żeby nie wracać do tematu, a jak sama zapyta, to ewentualnie odrobinę się wytłumaczyć i w ostateczności przeprosić. teraz właśnie zaczęło mi trochę zależeć
w każdym razie mam zamiar wybrać sie z nia w najbliższym czasie do kina na film, o którym mówiła i jakoś to naprawić, bo już kurwa dostałem zielone światło, teraz tylko iść za ciosem. ehh anoni…
No.70173
>>70170
a w sumie mam jeszcze chwilę, to mogę sobie popisać.
niedawno sporo czasu spędziłem z myszką na zajęciach, potem mieliśmy długie okienko, poszliśmy na obiad i na spacer po parku i było bardzo fajnie. myszka jest takiej średniej urody, brzydsza od loszki, ale też fajna i ma takie fajne cycuszki i drobne ząbki. jak spacerowaliśmy wtedy, to bardzo ładnie pachniała i miałem na nią niemałą ochotę, ale onieśmieliła mnie trochę tym jak zaczęła mówić, że zamierza zamieszkać ze swoim chłopakiem. tak mi się wydało wtedy, że moje szanse na poderwanie jej sporo zmalały w związku z tym, chociaż nie wiem. z resztą nawet jeśli, to wyjebane, teraz skoncentruję się na loszce, a myszka może być przyjaciółką, nie ma sprawy. tak czy owak bardzo ją lubię.
z uczelnianych spraw to trochę hujnia, bo niby mam zdane dwa najtrudniejsze egzaminy, ale na pozostałe nie mam już sił i to tak serio. jestem wykończony, a mój mózg broni się przed dalszą nauką. jutro mam jedną poprawkę, to dziś jeszcze starałem się coś robić, ale szło mi baaardzo opornie, mimo że to tylko powtórki. mam nadzieję, że to zdam, bo nie wiem co zrobię w przeciwnym razie.
tak wam pierdolę o tych dziewczynach i w ogóle, ale jak na razie to jest jedyna moja odskocznia od nauki, myślę albo o nich albo o podręcznikach i skryptach i tyle, że mam w huj mało czasu. tak jeszcze w dupę na tej uczelni nie dostałem. ehh, potrzebuję odpoczynku, chciałbym pojechać sobie gdzieś, połazić po górach czy cokolwiek zrobić. od siedzenia na dupie już nawet nie mogę się wysrać porządnie i boli mnie brzuch, nie mówiąc o zmęczeniu psychicznym. żadnej książki nie czytam, w gierki nie chce mi się grać, na filmy rzadko starcza mi sił i ochoty, czuję się jak gówno.
ale dość biadolenia, piszcie coś od siebie, ja pójdę się w tym czasie wykąpać i przygotować na jutro. i lepiej, żeby mnie ta stara kurwa przepuściła, bo jak nie to rozpierdolę jej ten gabinet i ten komputer, którym nie umie się posłużyć i kurwa wszystko xD
No.70231
>>70173
nie odjebuj eliota opie xD
a tak wgl to gniję ze zbugowanej logiki
>idź na imprezę z jakimś sebą, odszczel się jak na wesele
>seba się upija, szczel focha i wróć bez niego
>umów się z nim jeszcze do kina
albo coś się jej poprzestawiało albo to jakiś podstęp
No.70239
>>69745
>>69745
To, polecam, szczególnie z języczkiem
No.70250
>>70173
czy widziałeś stopy ktorejś z tych dwóch dziewczyn? lubią chodzić bez skarpetek?
No.70338
>>70231
>nie odjebuj eliota opie
wiem o co chodzi z eliotem, ale nie ogarniam co chciałeś przez to powiedzieć xD
>>70250
widziałem stópki loszki na zdjęciu w kostiumie kąpielowym, a na imprezie w skarpetkach. znaczy tam mogłem widzieć, ale nie patrzyłem, bo nie stópkofil here
ahh, wiecie co, spotkany na tamtej imprezie seba zaprosił mnie na imprezę do swojego domku letniskowego za mniej więcej 2 tygodnie. cieszę się, bo wygląda na to, że moje życie towarzyskie zmartwychwstaje xD będzie tam tez kilka osób z poprzedniej imprezy i myślę, że będzie fajnie. chciałbym pojechać tam z loszką, nie wiem tylko czy się zgodzi. i dla sprostowania - jeszcze nie zaprosiłem jej do kina, zrobię to we wtorek. już wszystko mam zaplanowane - posiedzę dłużej na uczelni, pójdziemy może na obiad albo coś, tam umówimy się po jej egzaminie do kina, a jak w kinie będzie mi dobrze szło, to zapytam ją o wyjazd XD ogarnięte perfekcyjnie! ej, serio mam nadzieję, że nie będzie odpierdalała jakichś fochów, bo sporo by mi to utrudniło, no ale kij, jak nie, to najwyżej pojadę sam, nie będę się przejmował. no, także anon wraca do gry :3
dziś na uczelni miałem egzamin, w huj losowy i nie umiałem na niego za dobrze, ale ostatecznie zdałem i czuję się jak król życia xD prawdopodobnie został mi tylko jeden, ale to już pikuś, grunt, że pozostałe mam za sobą. serio odżyłem, i mimo że powinienem jeszcze poduczyć się na ten jeden, to pierdolę i robie sobie kilka dni wakacji. starsi znajomi mówili mi, że najtrudniejsza sesja na studiach i muszę przyznać, że coś w tym jest, dużo osób ma przejebane w tym semestrze. ahh, fajnie!
No.70389
powiem wam, że mam dzisiaj dobry humoj XD tak sobie myślę, że loszce nie ma co odpierdalać, bo ona już te studia kończy i jak sobie tu chłopa nie znajdzie, to potem jej szanse znacznie maleją i na pewno nie odpuści sobie mnie po jednym drobnym potknięciu. poza tym popisałem z nią chwilę i wszystko wydaje się być fajnie :3 co prawda te rozmowy są dość rzadkie i hujowe, a w dodatku zazwyczaj inicjowane przeze mnie, i do rozmów z myszką to nawet nie ma startu, ale przynajmniej wiem mniej więcej na czym stoję. nie wiem natomiast czemu ona do mnie nie pisze. znaczy pisze jak coś chce się dowiedzieć, w przeciwnym razie - cisza. inb4 ma wyjebane. może, nie wiem
teraz sobie siedzę, słucham muzyczki, konkretnie https://www.youtube.com/watch?v=mC5RJLjGTiw relaksuję się, nawet zacząłem trochę wiersz nowy pisać, chociaż tak średnio mi idzie, a jutro idziemy w gości, bo dziadek ma urodziny i będzie impreza. może nawet samochód odstawię na myjnię, żeby po zimie go wyczyścili. a w przyszłym tygodniu do mechanika muszę pojechać. jeszcze film dzisiaj obejrzałem - bulwar zachodzącego słońca. jak ktoś zna kino i historię kina to polecam, jeden z moich ulubionych
no piszcie coś, bo mi się nudzi
No.70408
>>70389
>piszcie coś, bo mi się nudzi
yszty xD
nieop here, nadal leżę chory, przelurkowałem już 300% normy, od nadmiaru żydtuby mam już nawroty gorączki, dostałem jednak nowe proszki i przespałem noc względnie bezproblemowo
czytam sobie też czasem picrela na kissmanga i fajnie jest wtedy
No.70410
>>70338
dasz jej foto z zakryta twarza?
No.70411
>>70338
ciekawe czy w lecie pokaze st0pki
No.70502
czasem tak sobie myślę co robią ludzie w tej chwili. ja na przykład zamulam na kompie i mi się nudzi. pograłem trochę w open ttd, zrobiłem misję w gta iv, mam nawet gothica zainstalowanego, ale kurwa nie chce mi się. filmu w sumie też mi się nie chce. najchętniej wyłączyłbym komputer, ale wtedy też nie miałbym co robić. wczoraj chciałem napisać wiersz, ale mi nie szło, może dziś jakoś lepiej coś będzie. ciekawe co robi loszka albo myszka albo taki mój kolega, ogólnie co robią ludzie. myślicie, że mają ciekawsze niż ja zajęcia czy też zamulają?
piszcie jak spędziliście ostatnie 3h, ciekawy jestem
No.70507
YouTube embed. Click thumbnail to play.
>>70502
nieop here
leżałem w wyrku oglądając wysokopoziomowe gameplaye z hitmana blood money, potem rozbolała mnie znowu głowa i odłożyłem telefon na 2 minuty i leżałem z zamkniętymi oczami słuchając widrela, potem poczytałem trochę wiki o klonach albinosach, obejrzałem jeszcze jeden poziom, potem wstałem żeby zjeść kolację, wziąć prysznic a teraz lurkuję internet w poszukiwaniu strumienia z filmami z louisem de funesem
też się czasem zastanawiam czym się zajmuje pewna szara myszka, penwnie już ją spermiarze zbałamucili i się rucha po akademikach
No.70511
>>70507
blood money najlepsza część. dwójka jeszcze była spoko, a absolution i te najnowsze to hujnia pierwszej wody.
No.70691
>>70507
dzisiaj jestem zdrowy
wstałem o 11, zjadłem pół drożdżówki, wywietrzyłem pokój, zmieniłem pościel, zrobiłem pranie, powiesiłem ciuchy na suszaku, zjadłem pierogi, przeczytałem właśnie pół książki tego słynnego OPa i skrawężnikowałem całą główną na wilnie
czuje dobrze człowiek
No.71256
YouTube embed. Click thumbnail to play.
ehh anoni, chyba zjebałem sprawę z loszką. spotkałem ją dziś przelotnie na korytarzu, trochę zagadałem i pytam się czy chciałaby się wybrać ze mną do tego znajomego na imprezę. kino, które przedtem planowałem postanowiłem sobie odpuścić, bo za mało czasu na nie, sprawa z imprezą stała się już rozwojowa, zaczęliśmy się już umawiać kto gdzie kiedy itd, więc to był najwyższy czas, żeby zapytać, ale ona odpowiedziała, że nie, że ma egzaminy, a z resztą nie ma ochoty na imprezy. powiedziałem jej, że będzie fajnie i będą jej koleżanki i w ogóle, ale ona mimo wszystko nie chciała. powiedziała, że pomyśli. zostałem przyjęty tak chłodno, że teraz mam pewność, że gniewa się na mnie za ten ostatni raz kiedy się spiłem, chociaż wcześniej twierdziła, że nie i jest spoko. w sumie jak tak z nią stałem, to straciłem nawet ochotę, żeby się do niej połasić i wytłumaczyć z tego, była zimna jak głaz.
no i co, jednym słowem mam się jebać. żałuje trochę, że tak wyszło, no ale cóż, jeśli jedno potknięcie, jedna ludzka rzecz, była w stanie przekreślić mnie w jej oczach, to może nawet lepiej, że stało się to teraz niż później. no bo kurwa niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie spił się bardziej niż chciał! zdarza się. także temat jak na razie uważam za zamknięty. szkoda, że tak sie stało, ale przynajmniej wiem już na czym stoję xD zaraz zjem sobie rogalika, a potem robię maraton obalania komunizmu, bo specjalnie trzymałem na dziś, żeby być bardziej alfa xDD
i mimo, że jak zwykle zostaję z hujem w łapie, to muszę wam powiedzieć, że ostatnie miesiące sporo mi dały - i wizyta u dziwki, i relacja z loszką, i wpadka na imprezie, a nawet przyjaźń z myszką sporo mnie nauczyły i ubogaciły. wygląda na to, że mogę się podobać dziewczynom i nawet umiem się za niektóre rzeczy zabrać jak mężczyzna, chociaż nie zawsze to wychodzi. nabrałem pewności siebie, poznałem swoje ciało nie tylko, jeśli chodzi o ruchanie, ale i o chlanie. szczególnie ważne jest dla mnie to, że wreszcie zrozumiałem, że beztroskie czasy liceum się już skończyły - zmieniły się okoliczności, zmienili się ludzie, wszystko się zmieniło, toteż i ja muszę się zmienić. nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki.
podsumowując, sprawa się rypła, to prawda, ale była to dla mnie cenna lekcja. i kto wie, może się jeszcze odezwie, bo stwierdzi, że była zbyt surowa dla mnie? a może na następnej imprezie poznam jakąś inną fajną loszkę, która zawróci mi w głowie? xDD
Świecie nasz, świecie nasz,
Chcę być z Tobą w zmowie,
Z blaskiem twym, siłą twą,
Co mi dasz - odpowiedz!
No.71295
tak żałuję trochę tych wierszy, bo chciałem, żeby je kiedyś zobaczyła. wczoraj zacząłem nowy, dziś go skończyłem
Loszko piękna jak marzenie
Istotko jak anioł czysta
Jak złote słońca promienie
Taka jesteś nieuchwytna
Trochę jak Prawda bez wiary
Czy jak Dobro bez miłości
Trochę jak Piękno bez miary
I jak pełnia bez całości
Nie widziałem cię Loszeńko
Nie widziałem od miesiąca
I nie zobaczę cię prędko
Człowiek istota tęskniąca
nawet niezły myślę. chodził mi po głowie już jakiś czas, najpierw miał wyglądać inaczej, potem w ogóle nie mogłem dobrać formy, ale tak zdaje się być ok.
wróciłem też do owidiusza i żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej, chyba poczułem się zbyt pewny. już nie chce mi się szukać fragmentu, ale wywnioskowałem, że dobrze robię, dając sobie z nią spokój. może zadziała, może nie. w każdym razie ja zamierzam porozglądać się za jakąś inną xD problem tylko w tym, że dotychczas moja uwaga była skoncentrowana na jednej i wiedziałem co robić, co planować itd. teraz zaś znów będzie rozproszona, a to tak słabo trochę, jeśli chodzi o cokolwiek. no ale ostatecznie, jak mówi mój dziadek, to jest w ich interesie, żeby na studiach znaleźć męża, nie nasz, bo to one po studiach tracą na atrakcyjności xD coś wymyślimy
No.72574
No.72602
>>71256
skompromitowała cię i podniosła sobie self-confidence dojechaniem kolejnego cwela betę od pożyczania notatek
No.72603
>>71256
Razi mnie degeneracja anonow, za każdym jebanym tak samo mocno
Jak tu nie powiedzieć że faceci (na czanach) to kurwy
No.72641
nieop here
posprzątałem sobie dzisiaj pulpit i opróżniłem katalog z nudesami
>>72581
ale żeżu
>>72603
może się tak wydawać gdy degeneraci postują wincyj niż pozostali
ciekawe co tam u opa
No.72652
dejta archiwum poprzedniego wątku
No.72654
No.73158
No.73165
YouTube embed. Click thumbnail to play.
>>72641
>testo Gdynia 2010
>żeżu
Przestałem cię lubić.
No.73218
>>73165
>2019
>mienie bólu dupy bo ktoś nie szanuje twojego ulubionego artysty
czego ja się spodziewałem po młodym defekencie xD
myślę czy sobie nie kupić kiedyś spluwy kapiszonowej bo w sumie dopóki nie będę chciał kupić prochu to nie ma żadnej biurokracji z tym sprzętem; zrobiłem risercz i się waham między repliką colta navy a repliką SAA, nigdy nie trzymałem tego w łapie, ktoś wie czy to bardzo ciężkie? suchoklates hir
No.73219
>>73158
żyję, ale specjalnie nic nie pisałem, bo stwierdziłem, że nitka cieszy się małą popularnością, więc niech tam sobie spadnie xD raz już była na 13 stronie zdaje się, ale w sumie dobrze, że uratowaliście, bo dziś akurat miałem ochotę tu napisać
prawdę mówiąc od ostatniego posta trochę się działo - zdałem sesję, załatwiłem sobie praktyki niedaleko, byłem na ultra normickiej imprezie,a z loszką dalej nic.
impreza była w domku letniskowym takiego kolegi, zupełnie fajnym, na wsi, ale blisko dworca, więc pociągiem dojechałem sobie na luzie i tam dotarłem. nie znałem w zasadzie nikogo stamtąd, jednak po kilku głębszych z tymi, których znałem, stałem się już przyjacielem wszystkich i jakoś poszło xD
rano sobie wstałem, coś tam zjadłem niewielkiego, siadłem na kanapie ze wszystkimi i oglądaliśmy jakieś pato streamy, konona i majora i konferencję z gali mma godlewska kontra linkiewicz i inne hity jutuba. rak jak ja pierdolę, ale normictwo się jarało. pomyślałem sobie wtedy no kurwa, a więc tak bawią się podludzie. w sumie nawet miałem jechać wcześniej, ale obiecali mi, że po obiedzie gdzieś pójdziemy, to mówię dobra. oczywiście tak się nie stało, toteż cały dzień spędziłem z nimi na kanapie oglądając to gówno. w końcu mówię huj, hehe było super, fantastycznie, ale mam pociąg i poszedłem stamtąd. nie mówię, że było źle, ale niewiele bym stracił gdybym nie pojechał. tyle tylko, że udało mi się wejść do obiegu i mam już obiecane kolejne imprezy, na które będę zaproszony, więc to na plus :3
żałuję, że nie wziąłem ze sobą żadnej loszki, łudząc się, że może tam się jakaś fajna znajdzie. co prawda była, ale zajęta, bo okazało się, że wszyscy tam przyjechali ze swoimi dziewczynami, tylko ja i kilku innych przegrywów przyjechaliśmy sami. bolało mnie serduszko i zazdrość mi było jak tak siedzieli wtuleni w siebie i się miziali, no ale taki już los anona, co zrobisz.
zdaje sie ruszyło mnie to bardziej niż się spodziewałem, bo nawet zjeb od planszówek miał swoją loszkę podobną do niego. myślę sobie kurwa, jak to jest, że ludzie znajdują się nawzajem, spotykają się i jakoś tam sobie razem są, a potem zrywają, znajdują kogoś nowego i tak to się kręci, a mnie nie dali nigdy. w każdym razie znów zacząłem myśleć o tej mojej loszce, z którą kręciłem. ogólnie rzecz biorąc od ostatniego czasu miałem na nią totalnie wyjebane. nie żebym był niegrzeczny albo coś, bo życzenia na dzień kobiet przy okazji złożyłem, ale tak to nic. na początku zdaje się wcale się tym nie przejmowała i zachowywała się podobnie, ostatnim jednak razem wydało mi się, że ona sama nie wie co o tym myśleć, bo jakoś tak kręciła się wokół mnie, ale bez przekonania. myślę sobie tak - zrzucić to na nią i zapytać czy gniewa się na mnie albo się obraziła, bo wydaje mi się, że przestała mnie lubić, sugerując, że to przez nią, czy może na bezczelnego "przypomnieć sobie" o niej i prosto z mostu zaproponować wyjście gdzieś. tak wiecie, na łobuza XD ostatecznie jednak stwierdziłem, że huj, nie będę się za nią uganiać. bo widzicie, spoko, wiadomo, ze inicjatywa należy do mężczyzny, ale co innego przejąć ją, a co innego latać za kimś. trochę jeszcze ją będę sagować. jak się odezwie to dobrze, jak nie to nie. niech też da coś od siebie oprócz robienia mi łaski, że da się gdzieś zaprosić.
to, że sprawa z nią się rypła traktuję też trochę jako osobistą porażkę. myślę, że gdybym był wystarczająco alfa albo atrakcyjny albo coś, to ona biegałaby za mną, a nie księżniczkowała. z drugiej strony być może szukała ofermy, która łapałaby w usta jej ślina i żebrała o atencję, a gdy okazało się, że ja taki nie jestem, po prostu odpuściła.
No.73220
>>73219
myślę, że normalnie to bym olał taką dziewuchę, ale widzicie, po pierwsze cholernie mi się ona podoba, po drugie - nie mam za bardzo alternatywy. rozglądałem się, a jakże, no ale sprawa jest kiepska - wszystkie, dosłownie wszystkie albo są już zajęte albo mi się nie podobają. i to nie tak, że wybrzydzam czy coś, ale mnie nie ciągnie do nich po prostu inb4 pedał była taka jedna, nawet nawet, z twarzy średnio, ale reszta spoko, to pomyślałem, że następnym razem podbiję. kurwa, następnym razem była już tak paskudna, że w momencie mi się odechciało xD jakoś tak się ubrała, takie okulary założyła, że wyglądała jak typowa suka z okienka w urzędzie. no i co zrobić? czy może łapać się za karynkę z nadwagą? tutaj ta nadwaga nawet by mi nie przeszkadzała, bo takie hehe świnki też są fajne, ale typowo karyniasta morda trochę mnie zniechęca. i pryszcze na dekolcie. także widzicie, obawiam się, że została mi tylko loszka.
kurwa, brakuje mi nowych ludzi, nowego towarzystwa, w które mógłbym wniknąć i tam poznać kogoś i się zakolegować z nim. bo to tak chyba powinno wyglądać, że najpierw się z taką loszką kolegujesz, poznajesz, robicie sobie coś razem, czy to praca czy cokolwiek, a potem zaczynacie się umawiać i wtedy jest fajnie. a gdzie mi do tego jak praktycznie cały czas w domu siedzę. a najgorsze, że nie mam pomysłu gdzie szukać takiego towarzystwa, bo poszedłbym i spróbował, ale nie wiem gdzie
no i wypadałoby wspomnieć jeszcze coś o myszce, bo piszemy do siebie prawie codziennie i sporo sobie gawędzimy i fajnie jest. chciałbym nawet powiedzieć, że się zaprzyjaźniliśmy, ale przez internet to tak huj trochę, a w realu w zasadzie jej nie widuję, bo zamiast chodzić na uczelnię, to ona uczy się na poprawki jeszcze. taka trochę, a nawet więcej niż trochę, kujonka z niej jednym słowem xD z jednej strony szkoda, że mieszka już z tym swoim chłopakiem i są razem, bo brałbym się za nią, z drugiej to może nawet lepiej, bo na dłuższą metę raczej by to nie wypaliło, chociaż, jak już mówiłem, bardzo ją lubię i nawet mi się podoba. myślę, że mógłbym nawet się jej poradzić w związku z loszkowymi problemami, ale z natury daleki jestem od obciążania innych swoimi problemami. no i tak na 100% też nie wiem czy mnie nie podrywa w ten sposób i nie chcę wrzucać jej w fz, żeby się nie zniechęciła XDD myślałem nawet, żeby ją zapytać czy chce pojechać ze mną na tą imprezę, ale nie przypuszczam, żeby się zgodziła nie tylko ze względu na chłopaka, ale i na pracę. ostatecznie nie zrobiłem tego, bo zdecydowała się iść na późniejszy termin poprawki, a nie wcześniejszy jak ja, więc na pewno wolałaby się uczyć, to już nawet nie pytałem
ehh, nagadałem się o loszkach, bo to w zasadzie jedyny problem, który jakoś mnie angażuje emocjonalnie. na studia mam wyjebane, hobby angażuje mnie jedynie intelektualnie, gierki przestały mnie bawić zupełnie, na imprezy za wyjątkiem tych dwóch ostatnich nie chodzę, znajomych poza uczelnią nie mam. dziś tak siedziałem i myślałem, że mi się kurwa nudzi w życiu. nudzi jak cholera. i to nie teraz tylko, bo chwilowo nie mam zajęcia czy coś, ale od dobrych kilku lat tak jest. może też dlatego tak chciałbym mieć loszkę, żeby coś się u mnie działo innego. nawet jakieś tam awantury czy fochy czy cokolwiek wydaje mi się ciekawsze niż ten marazm.
No.73228
>>73220
co tam jeszcze mogę wam powiedzieć - ostatnio gram sobie trochę w stellaris, ale o tym założyłem osobną nitkę. moim zdaniem taka sobie, bo o ile tworzenie ras i złożoność i wszystkie elementy takie rolplejowe są super, o tyle mechanika moim zdaniem jest do kitu. straaasznie nudny początek polegający wyłącznie na odkrywaniu i zbieraniu zasobów, brak drzewka technologii, co sprawia, że nie możemy odkrywać interesujących nas rzeczy tylko to, co akurat komputer nam wylosuje, przemieszczanie się statków, mikrozarządzanie w środkowej i późnej fazie gry itd. jak na razie udało mi się przez to przebrnąć i dotarłem do tej fajniejszej części, ale nie wiem czy zostanę przy stellarisie na dłużej. zdecydowanie wolę ck2., chociaż ono mi się trochę przejadło.
mam jeszcze gotika, za którego nie mogę się zabrać, ale myślę, że prędzej czy później to zrobię
może obejrzę sobie w najbliższym czasie ben hura tego starego, bo coś chodzi za mną ostatnio. nie wiem też czy z nudów nie zainteresuję się tymi słynnymi serialami, choć one kojarzą mi się z ultra normictwem co już daje mi raka. poza tym nie lubię seriali, ale z nudów może po coś sięgnę. ehh, nie no, nie przypuszczam, żebym tak zrobił, nie będę sie oszukiwać.
a może to moja niechęć do normictwa tak utrudnia mi nawiązywanie relacji z ludźmi? teraz na to wpadłem! mógłbym gadać z nimi o serialikach, grze o tron, netfliksie, superbohaterach i innych rzeczach i może wtedy jakoś łatwiej by to przychodziło? znaczy no nie zmuszę się do tego, bo to byłoby upodlenie nie do przeskoczenia dla mnie, ale gdyby tak było to może…
to chyba wszystko co chciałem wam powiedzieć. jak kogoś coś jeszcze interesuje, to pytajcie o co chcecie xD
No.74605
nieop here
obejrzałem sobie dzisiaj znowu westerna i czuję dobrze człowiek
No.74617
>>74605
Za kilka dolarów więcej, ahh mój ulubiony chyba western. Lee van cleef robi tu taką robotę jak nikt inny. Dobra jest jeszcze scena końcowa z pojedynkiem i muzyczka z zegarka i w ogóle wszystko jest zajebiste w tym filmie
No.74620
>>74605
nk przerobi na korwina i 5%
No.74621
>>74620
mocne xD
wiedziałem że jest w tej scenie potencjał memiczny
ale nie mogę tego zrobić na linuxie, chyba że w formacie gif edytując każdą klatkę osobno w gimpie
No.74622
No.74623
>>74620
ok mam nowe pomysły
>korwin i 5% i przed każdym strzałem jakieś powiedzonko o hitlerze albo kobietach
>testo, polack i pomarańcza
>papież i kremówka
>liryczny wandal i "kurwa moja czapkaaaa"
>"siemanko co tam się z tobą dzieje" w tle
no jest potencjał na inbowy meme i całkiem jakościowy fred
nk
No.74893
ja jebe jakie te filmy są memiczne
No.76267
Bump. Co tam OPie nowego?
No.76567
jeszcze jeden klip z eastwoodem
No.76620
>>76567
młody eastwood to esencja wygrywu
No.78440
>>44887
podnoszę z dziesiątej
ciekawe czy op wciąż pedałuje
No.79713
>>78440
no i się nie udała reanimacja
kurwa ja to wszystko spierdolę
No.79719
>>79713
kurwa, po co ty to robisz? nawet op porzucił tą nitkę, daj jej zdechnąć z godnością
No.79789
No.81325
No.83856
bump kurwa spierdoliny nas pokonały kurwa !!
No.83857
dobryh chłopaki były lepsze kurwaaaaaaaaa szatani kurwa ale ten no oooo kurwoooooo
No.83861
op nitki here
fajnie, że ktoś o niej pamięta, ale nie reanimujcie jej więcej, bo nie będę już tutaj postować. postanowiłem hehe rozbić się na osobne fredy, wtedy dostaję więcej atencji xD
No.83862
No.83863
>>83862
odpuściłem sobie tamtą loszkę zupełnie, chociaż wciąż pociąga mnie jak cholera xD napisałem nawet dla niej pożegnalny sonet, ale wszyscy zasagowali. zacząłem spotykać się z inną, co prawda nawet w połowie nie tak ładną jak tamta, ale cóż… po majówce jesteśmy umówieni na drugie spotkanie i mam nadzieję, że będzie fajne :3
oprócz tego miałem praktyki w takim biurze u znajomego pewnej krewnej, ale zamiast robić coś wartościowego, postawili mnie przy kserze i tak stałem stałem aż się wkurwiłem i dziś właśnie powiedziałem, żeby se w dupe to ksero wsadzili i że nie będę więcej przychodził xD
no i tak leci jakoś, powolutku do przodu, bez rewelacji. pamiętnika jak na razie nie piszę, bo to jest robota na więcej wolnego czasu. zapisuję sobie tylko założone tu nitki, a w wakacje siądę i zredaguję wszystko elegancko.
i dajcie w końcu umrzeć tej nitce xD