Ogolnie Hitler robil odwrotnie niz Stalin. Stalin zaczynal z generalicja w gulagach, ktorych wypuscil z desperacji jak mu sie dupa zaczela palic po kilkutygodniowej po szybkiej inwazji III Rzeszy w 41 roku.
Hitler byl tak paranoicznie pewny siebie, ze uznal, ze generalicja, ktorej sie sluchal do 41 roku w kwestiach wojennych, zaczyna mu zle podpowiadac (rzucenie wszystkich wojsk na Moskwe bez zadnych pobocznych questow jak pola naftowe Aazerbejdzanu czy wczesniejszy Kijow) Przez brak zaufania do sztabu generalnego wydluzyl kampanie do zimy 41/42 i czubek frontu utknal kilkadziesiat km od Stalingadu. Cala ofensywa stanela i nie dali rady zajac glownych arterii komunikacyjnych, co oznaczalo dlugofalowa porazke.
Ogolnie dupokanapkowicze polecaja dzienniki niemieckich generalow na wschodnim froncie - najlepiej w oryginale poczytac, bo tam jest najwiecej rzetelnych ciekawostek.