Chyba przedawkowałam jakieś stimy a la metylofenidat bo myślałam że biorę benzo - etizolam też był rozpuszczony w glikolu. Boli dla mnie serce, mam wrażenie że oddycham ale nie daje mi to tlenu, im mocniej zaciągam się powietrzem tym słabiej nadąża moje serce z natlenowywaniem krwi i czuję się jeszcze bardziej niedotleniona. Staram się oddychać płytko, wolno i wkręcam sobie że wszystko będzie dobrze. Czasem jeszcze mnie to stresuje i przyspieszam niepotrzebnie heartrate. Woah, oddychanie wolno chyba pomaga. Jak to coś co polknelam wchodziło to bardzo chciało mi się spać, ale teraz mam wrażenie że mnie pobudziło, ale jednak gdybym nie kwestionowała czy to było benzo to pewnie już bym spała, ale znowu jeśli to benzo to czemu piszę taką autystyczną ścianę tekstu jakbym miała stimowy słowotok i twardy asperger podczas gdy umieram a moje serce boli jakby się zatrzymywał. Ja pierdolę, czo tu się odkurwia. Zapadam się do czarnej dziury w moim sercu.