[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / abc / britfeel / ck / lit / say / shota / testing / turul ]

/vichan/ - Śmieszne obrazki

E-mail
Komentarz *
Plik
Hasło (Randomized for file and post deletion; you may also set your own.)
* = pole wymagane[▶ Pokaż opcje posta oraz limity]
Confused? See the FAQ.
Osadź
(zamiast plików)
Oekaki
Pokaż aplet oekaki
(zamiast plików)
Opcje

Zezwolone typy plików:jpg, jpeg, gif, png, webm, mp4, swf, pdf
Maksymalny rozmiar pliku to 16 MB.
Maksymalne wymiary obrazka to 15000 x 15000.
Możesz wysłać 5 obrazków na post.


top kek

File: 57f4bd648e32562⋯.gif (2,52 MB, 320x180, 16:9, uśmiech idealny terka.gif)

 No.28171

no jak tam kurwa

nie było mnie na chanach odkąd vichuj spadł

pytajcie o co chcecie

 No.28176

co robiłeś jak nie lurkowałeś?


 No.28183

>>28176

zaczęło się od tego słynnego nofapu, zacząłem chodzić na basen, poprawiłem kondycję, naprawdę wyglądałem całkiem nieźle, ograniczyłem wpierdalanie mięsa i cukru, schudłem i nawet zaczął robić mi się kaloryfer

zająłem się hobby, malowałem, pisałem, próbowałem odnawiać kontakty z jakimiś znajomymi co akurat nie wyszło za dobrze poza jednym kumplem z podbazy

po 4 miesiącach wróciła mi depresja w chuj, kupiłem sobie acodin, zacząłem jarać i wróciłem do alko

udało mi się poznać zajebistą lochę, ale i tak spierdoliłem i koniec końców zostałem z niczym

tydzień temu zarejestrowałem się jako bezrobotny, poszedłem znowu do psychiatry i dostałem benzo ale nie odważyłem się jeszcze po nie sięgnąć


 No.28184

>>28183

no mi się nofap udaje, będzie już z 4 miesiąc. co prawda nie ćwiczę, więc trochę zazdro motywacji

nadal przegryw ale mam nadzieję, że za jakiś czas coś się zmieni xD


 No.28185

>>28184

trzymam za ciebie kciuki anonku, mam nadzieję, że niedługo dojdziesz z mocą tysiąca słońc w pachnącym odbyciku jakieś s00ki :3


 No.28187

>>28183

>nofap

za każdym xD bawienie sie siusiakiem to jedyne co ci pozostało spierdolino, jak nie masz 180cm to nie zaruchasz


 No.28188

jak przestac pic co kilka dni


 No.28189

>>28187

dobra, ale zamknij już ten pysk spambocie


 No.28192

>>28188

12 Kroków AA

1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.

2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.

3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.

4. Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny.

5. Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.

6. Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.

7. Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.

8. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.

9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.

10. Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, z miejsca przyznając się do popełnianych błędów.

11. Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas, oraz o siłę do jej spełnienia.

12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach

Współzałożyciel Wspólnoty AA Bill W. nazywa Dwanaście Kroków zbiorem “zasad duchowych, które stosowane jako sposób życia mogą uwolnić od obsesji picia i dopomóc cierpiącemu, by stał się zdrowym, szczęśliwym i pożytecznym człowiekiem”. Drugi współzałożyciel AA Dr Bob powiedział:

”W postaci skondensowanej naszych Dwanaście Kroków sprowadza się do słów: miłość i służba” Pracować nad Programem AA to znaczy pracować nad Krokami. Cały program Dwunastu Kroków wymaga stałego i osobistego wysiłku w stosowaniu się do jego zasad i ma na celu zmianę określonych nawyków, utartych schematów myślenia i zmianę dotychczasowego oglądu siebie i świata. Praca nad Krokami pozwala osiągnąć trzeźwość i trwać w niej. Program 12 Kroków Anonimowych Alkoholików znajduje także zastosowanie w codziennym życiu poza Wspólnotą AA - część Kroku Dwunastego mówi… i stosować te zasady we wszystkich swoich poczynaniach. Wiele ludzi nie będących alkoholikami uważa, że w rezultacie stosowania Dwunastu Kroków zdołali rozwiązać wiele innych problemów życiowych. Dwanaście Kroków to droga do szczęśliwego i wydajnego życia dla wielu ludzi zarówno alkoholików jak i nie alkoholików.


 No.28193

>>28187

1,84 here czasem rucham czasem wale bo mogę [cool][czesc]


 No.28195

>>28188

nie wiem, ja piję prawie codziennie i jest fajnie


 No.28197

>>28195

nie da sie wyjsc ze spierdolenia pijac prawie codziennie. zreszta dbam o kondycje i linie mięsni wiec trzeba jakos to rzucic


 No.28198

>>28192

a nie to ja juz wole dalej pic


 No.28199

>>28198

młody jesteś, kiedyś zrozumiesz, że to najlepsza i praktycznie jedyna metoda na rzucenie nałogów


 No.28201

>>28199

no ale co to za pierdolenie o jakiejs sile wyzszej co to ma byc? co to ma wspolnego z nałogiem?


 No.28202

>>28201

bardzo duża część ludzi żyjących dzisiaj żyje na zasadzie "od chwilowej przyjemności do chwilowej przyjemności" i w efekcie zamyka się w pętli nałogu nawet, jeżeli tego nie zauważa. z tej pętli nie ma wyjścia w inny sposób niż poprzez rozwój duchowy


 No.28204

>>28202

czyli dla ateistów nie ma ratunku? na czym miałby polegac rozwoj duchowy osob racjonalistycznych?


 No.28205

>>28188

polecam rozwoj fizyczny. czyli silownia. nie ma sensu cwiczyc i pic. wtedy nie ma progresu ani efektow i caly wysilek na marne. wiec automatycznie musisz przestac pic. a jak juz bierzesz sterydy to definitywnie musisz przestac pic, bo grozi rozjebaniem watroby instant xD


 No.28209

>>28192

AA to nieskuteczna sekta. Jeżeli ktoś odniósł korzyść to mu nie przeszkadzajmy ale jeżeli ma problem i szuka pomocy to nie należy tego proponować.


 No.28210

>>28209

a co zaproponowac w zamian?


 No.28213

>>28210

Pijakowi i ćpunowi który chce wyjść z nałogu? Miejski/wojewódzki/najbliższy ośrodek terapii uzależnień. Idziesz na konsultację i powiedzą co można zrobić.


 No.28218

>>28197

no to załatw sobie fete


 No.28221

>>28204

ateista w sumie nie przejdzie testu, który się pojawia za każdym razem, gdy chce sobie pozwolić na teoretycznie lekko szkodliwą czynność:

- dlaczego mam sobie nie wypić piwa? przecież dam radę nie wejść w cykl ponownie i teoretycznie nic się nie stanie

może próbować na taki sposób:

- a nie zrobię tego dla swojej rodziny

problem się pojawia, gdy tej rodziny nie ma, albo gdy się pojawi myśl:

- ale rodzina się o tym nie dowie, uda mi się to zrobić po cichu

no gorzej, jeżeli się nie uda

można jeszcze spróbować drogą pogardy;

- nie chcę być taki (biedny, brudny, …), jak ludzie, którzy piją

ale wtedy pojawia się myśl tego typu:

- no, ale taki <wstaw nazwisko> pije i nie ma problemu z zarabianiem i myje się regularnie

można pomyśleć o tzw. "pozytywnym nałogu", który ma dany nałóg zastąpić, np. pracoholizm, ale za jakiś czas zauważy, że to też jest nałóg, bycie niewolnikiem pieniądza to nadal jest bycie niewolnikiem

teista natomiast ma następujące motywacje/myśli/etc:

- nagroda po śmierci za prawilne życie

- Bóg wszystko widzi, nie ma chowania się przed Bogiem inb4 w Islamie jest xD

- nie musi się bać, że wróci, albo, że mu nie wyjdzie, bo ma pewność, że Bóg mu pomoże

- są ważniejsze rzeczy niż pieniądze, tymczasowa przyjemność, nawet niż życie ziemskie

ateista natomiast nie widzi żadnego wsparcia, to, czy wyjdzie, czy nie, to rachunek prawdopodobieństwa, a po śmierci nic nie ma, więc trzeba w tym mieć najwięcej przyjemności… oh wait, znowu kółko xD

>>28209

>>28213

ja nikomu nie proponuję dołączenia do jakiejś "sekty", tylko notuję skuteczność tych słynnych 12 kroków. "sekta" w sensie kółko wsparcia może być dobre, ale takie można sobie dobrać samemu. ośrodki terapii są bardzo dobrą metodą na wyjście z cyklu (szczególnie, że nieraz potrzebna jest pomoc chemiczna), ale nie rozwiązują problemu pt. "jak do cyklu nie wrócić".


 No.28235

>>28221

to, że jeszcze zaden wierzacy nigdy nie zostal wyleczony z tzw. choroby alkoholowej to najlepszy dowod, ze boga nie ma


 No.28253

>>28221

jeśli nie istnieje racjonalna droga dedukcji, która doprowadziłaby do podjęcia jakiejś decyzji i która nie zakłada istnienia boga, to wybör ten nie jest racjonalny, więc ateista przy założeniu, że bóg nie istnieje, udziela w tym teście poprawnej odpowiedzi


 No.28254

>>28253

czyli poprawną odpowiedzią jest brnięcie w destruktywne cykle przyjemnościowe i pozostanie w nałogu, bo tak pan Dawkins powiedział


 No.28257

>>28221

Bzdury, znam trzezwych alkoholikow ateistów wyszli z nałogu głównie dla siebie a trochę dla spoleczenstwa.

T. Bolszewik,katolik, spermiarz.


 No.28259

>>28257

wyszli, a wrócili? a nie zamienili sobie tego nałogu na inny?


 No.28261

>>28254

poprawność odpowiedzi zależy od przyjętego systemu wartości, przez racjonalność miałem na myśli przyjęcie ścisłych założeń i metod dedukcji w jego ramach, w jakimś systemie wartości nałogowe przyjmowanie substancji może być uznane za wskazane lub nie, zależnie od tego, na co kładzie on akcent

ja na przykład uważam, że wybór a jest bardziej moralny od b w jakimś określonym stanie rzeczy, wtedy i tylko wtedy, gdy całka po czasie ze średniej arytmetycznej szczęść wszystkich ludzi (przy pewnych założeniach, o których nie chce mi się wspominać, podobnie jak o definicji i metodzie pomiaru szczęścia) jest większa, jeśli zostanie podjęty wybór a niż jeśli wybór b

oczywiście z przyczyn praktycznych jestem jednak zmuszony posługiwać się przybliżeniami i własną intuicją stosując taki rachunek moralny, lecz na jego podstawie uważam, że trwanie w nałogu jest w wielu przypadkach moralne


 No.28265

>>28261

jak trwanie w nałogu może byc moralne skoro zazwyczaj prowadzi on do autodestrukcji? mowisz to w duchu zasady "chcacemu nie dzieje sie krzywda"?


 No.28267

>>28261

no fajnie anon, problem polega na tym, że nie jest to system idealny z trzech przyczyn

- jak określimy szczęście, możemy to określić chemicznie, materialnie, subiektywnie, a każda z tych opcji będzie błędnym określeniem, bo

- maksymalizacja opcji 1 będzie prosta - chemicznie polepszyć szczeście dużej grupie ludności

- maksymalizacja opcji 2 - wspieranie rozdawnictwa socjalnego, no ale podobno pieniądz szczęścia nie przynosi

- maksymalizacja opcji 3 - ukrycie ludzi "bardziej szczęśliwych"

wszystkie 3 opcje trochę zakrawają na dystopię i długofalowo dobrego skutku nie przynoszą, a to również jest ważne: jak długo będziemy liczyć taką całkę po czasie. możemy zauważyć, że pewne działania tymczasowo zwiększą to całe "szczęście", a długofalowo będą prowadzić do wielkiego upadku (tam, gdzie zdolności przewidywania się skończą, np. na kolejnym pokoleniu) - czasami można się zastanowić, czy bardziej moralne byłoby nie działanie i np. nie podejmowanie decyzji za innych ludzi.

trzecia przyczyna: czy wolno mi zmniejszać "szczęście" jakiejś grupy ludzi, aby zwiększać "szczęście" innej (załóżmy większej, albo "własnej", np. własnej rodziny). niestety, dochodzimy w tym wszystkim do swego rodzaju materialistycznego podejścia do szczęścia, a w materialiźmie ilość "dóbr" jest zawsze ograniczona i równamy "szczęście" do pieniądza. odpowiednie podejście założy, że nie mamy do czynienia z tzw. "zero sum game", ale są przypadki, gdzie lokalne "nieszczęście" zapewni globalne "szczęście".

swoją drogą, nie jesteśmy za bardzo w stanie np. sprawdzić w inny sposób niż statystyczny (czyli bądź co bądź błędny), jak dużo szkód wywoła w danym człowieku nałóg (a też nie zapominajmy, że żaden człowiek nie jest odizolowany od społeczeństwa).

pomijając te kwestie, za każdym razem nałóg jest swego rodzaju niewolnictwem. niewolnictwo jest moralne (wg. jakiej moralności? a czy bycie niewolnikiem kogoś nieodpowiedniego jest nadal moralne, jeżeli jest możliwość się z tego niewolnictwa uwolnić?), ale czy jest odpowiednie dla danej jednostki? z pewnością zazwyczaj jest komfortowe, parafrazując pewnego anonimowego Żyda: "po co nas wyciągałeś z Egiptu na tą pustynię, tam przynajmniej mieliśmy co jeść"


 No.28298

>>28267

generalnie jest on pewną idealizacją i raczej nie ma zbytniego zastosowania praktycznego z uwagi na ogromną złożoność obliczeniową; miałem na myśli subiektywne szczęście (nie względne) i ani nie widzę powodów, żeby uważać je za wyjątkowo zależne od szczęścia względnego (wobec szczęścia innych osób), ani tym bardziej nie sądzę, żeby dowolne działanie, które jest w myśl tej koncepcji efektywne (jeśli pojmujemy tę całkę w zależności od zdarzenia jako użyteczność) było złe lub niewskazane (to wynika z przyjętych założeń; nie możemy wyjść poza przyjęty system moralny, żeby go ocenić)

miałem na myśli całkę nieoznaczoną, idea zupełności przyświeca tej właśnie koncepcji, lecz niestety też czyni ją mało użyteczną

jednak nie jest prawdą, że nie jest ona w ogóle użyteczna, jeśli np. posiadamy informację, jaką wartość przyjmie ta całka dla granic wyznaczających pewien wąski przedział i nie mamy informacji o jego dopełnieniu, to powinniśmy podjąć decyzję efektywniejszą w tym mniejszym przedziale, gdyż ma ona większe prawdopodobieństwo być efektywniejsza w całej dziedzinie (zakładam, że dzieje ludzkości nie będą trwać wiecznie), a sposoby statystyczne nie są błędne, bo mówią wyłącznie o prawdopodobieństwie zdarzeń

nie wiem, czy do końca zrozumiałem twój wiodący zarzut, ale jeśli pojmujemy system moralny jako pewien system formalny, to możemy ocenić go albo z perspektywy jakiegoś systemu nadrzędnego albo musimy na jego temat milczeć lub oceniać go miarą, jaką sam przewiduje, a jeśli już dysponujemy systemem nadrzędnym, to ocenianie innego jest bezcelowe, więc nie ma sensu narzucać na system moralny jakiegoś wymogu praktycznej użyteczności

nawiasem mówiąc, albo nie istnieje wolność, albo nie istnieje niewolnictwo; wszystkie ludzkie działania są podejmowane pod wpływem analizy strat i korzyści (jakiejś funkcji użyteczności), które są warunkowane przez czynniki zewnętrzne i w takim sensie ludzkie decyzje są zupełnie transcendentalne i nieprzymuszone, że żadna decyzja człowieka nie może być podjęta bez jego woli; z drugiej strony przyjmując skrajny fizykalizm, każda decyzja jest warunkowana przez niezmienne prawa fizyki, których niewolnikami jesteśmy, fakt podjęcia decyzji pod wpływem przymusu odróżnia od podjęcia jej pod wpływem okoliczności tylko subiektywna ocena tych okoliczności - przymus, a zatem i niewolnictwo w taki sensie, o jakim mowa, jest więc subiektywnym odczuciem, a nie jakimś obiektywnym faktem

>>28265

mówię to w duchu systemu wartości, który po krótce w tym i poprzednim poście opisałem

jeśli ta autodestrukcja doprowadzi nawet do cierpienia, to o ile (obrazowo mówiąc), nałóg wcześniej doprowadził do większej ilości szczęścia (zwracam uwagę, że posługuję się tym słowem w innym znaczeniu niż wcześniej, kiedy to cierpienie też leżało na continuum szczęścia), to decyzja o braniu była słuszna

inna sprawa jest taka, że wcale nie sądzę, żeby nałóg niechybnie lub niemal niechybnie prowadził do autodestrukcji, ale w tym miejscu wypadałoby, żebyś określił, co w ogóle rozumiesz przez nałóg (mając na uwadze mój wywód o przymusie i wolności)


 No.28306

>>28259

Normalnie wyszli. Są za to AA sekciarze którzy chlanie zamienili na zorganizowane gadanie o chlaniu i powtarzanie sekciarskich mantr o sile wyższej.jakkolwiek ją.rozumiesz.


 No.28363

>>28298

>inna sprawa jest taka, że wcale nie sądzę, żeby nałóg niechybnie lub niemal niechybnie prowadził do autodestrukcji, ale w tym miejscu wypadałoby, żebyś określił, co w ogóle rozumiesz przez nałóg (mając na uwadze mój wywód o przymusie i wolności)

A ja sądzę, że nałogi (tutaj mam na myśli narkotyki/alkohol) doprowadzają do autodestrukcji. Jeśli nie całkowitej to chociażby zdrowia fizycznego, ale to w sumie na jedno wychodzi. Dla mnie nałóg to pojawiająca się co jakiś czas (zazwyczaj pojawiajaca sie co raz czesciej w trakcie rozwoju nałogu) nieodparta, uporczywa mysl o wypiciu/wzieciu dawki. Budowanie sie i wzrastanie napiecia w czlowieku, ktore powoduje dyskomfort, stres juz od momentu zakonczenia dzialania psychoaktywnego danej substancji, a ktore mozna rozladowac tylko po podaniu kolejnej dawki.


 No.28693

bompeeee




[Powrót][Do góry][Katalog][Nerve Center][Cancer][Post a Reply]
[]
[ / / / / / / / / / / / / / ] [ dir / abc / britfeel / ck / lit / say / shota / testing / turul ]