o - bardzo dobry thread.
Przed wyjściem z domu w polsacie była jakas rozmowa publicystyczna z kolesiem od edukacji - ministrem, czy jakimś dodatkowym pierdem. I pani redaktur podaje info: no już jest parę klas zrobionych z samych stypendystów, czy paskowiczów. Nie pamiętam jakiego słowa użyła. I ona mówi "czy to jesd dobry pomysł? Przecież to uczy dzieci wyścigu szczurów. Ich znajomi z klasy będą dla nich konkurencją".
KURWA, CO ZAŚ? DOPIERO TERAZ POKAPOWAŁA TAKIE RZECZY?! CAŁA PIERDOLONA EDUKACJA JEST WYŚCIGIEM SZCZURÓW. KAŻDY OD SAMEGO POCZĄTKU KONKURUJE O PASEK. KAŻDY OD SAMEGO POCZĄTKU KONKURUJE O OCENY I ŚREDNIĄ.
POZA TYM, KURWA, CO? KONKURENCJA? I TO JEST PROBLEM, BO CO? BO DZIEWCZYNKI SŁABO SIĘ SPRAWDZAJĄ W KONKURENCJI? BO CAŁY JEBANY SYSTEM EDUKACJI JEST NASTAWIONY NA GRZECZNE, SPOKOJNE DZIEWCZYNKI, A NIE NA WSPÓŁZAWODNICZĄCYCH CHŁOPCÓW PEŁNYCH ENERGII.
ODREALNIONE PIZDY. TO JEST PROBLEM DOPIERO, JAK SIĘ ZBIORĄ TACY DOKURWIACZE OCEN WSZYSCY NA RAZ, A NIE JAK JEST 1, CZY DWÓCH TAKICH W KLASIE I ONI ODJEBUJĄ NA PRZODEK Z TYMI SWOIMI OCENAMI. TO NIE JEST DEMORALIZUJĄCE DLA RESZTY, WCALE!
Wielką skazę na mnie szkoła zostawiła - nauczyłem się, że zawsze, ciągle jesteś oceniany. Że błędy są zauważane i wypominane. Że liczy się bezbłędność. A potem kurwie do mnie przychodzą i mówią "nie ciśnij ich tak, oni maja prawo mieć swoją opinię" - kurwa, odwołuję do tego innego treda, co darł łacha z tych prawicowych konserwatystów USAńskich (nie wiem juz sam na jakim bordzie, w ogóle) - "napisałem pracę na lekcję języka, argumentując jak Ben <<le żyd w jarmułce>> Shapiro. Dlaczego dostałem lufę?".