Na razie najprawdopodobniejsze klunski to:
>meteor/kometa
Zależnie od gabarytów to może odparować życie w ogóle poza bakteriami w skałach a może też lokalnie rozjebać jakiś region, pośrednio wybić z 20% ludności w epicentrum o promieniu, powiedzmy, 300 km i zesrać się globalną zimą na kolejne 8 miesięcy.
>ww3
To jest już raczej mniejszy random. MAD odpierdalają np. Indie vs Pakistan, reszta dostaje efekt domino. Największe 4-12 miast + może jakaś garstka celów strategicznych w Polsce się zeszkliwia, jebutna zima atomowa na wiele lat i opady radioaktywne z dupy do ryja. Trzeba zdzierać wierzch gleby żeby uprawiać, ludzie cały czas dostają raka bo się o coś tam otarli a to akurat było obspermione pyłem etc. Jeżeli dostajemy ruskimi głowicami to większe połacie są rozjebane, bo ci debile budowali na rozmiar. To nie jest tak że cały świat spłonie, większość to będzie po porstu jak w the Road. Europa nie garnie się do takich spin więc pewnie nie dostanie ekstra porcji głowic. Ogólnie eko i agro siądą mocno i może być różnie zależnie od lokalnej organizacji itp. Gospodarka może przypominać gułag porzez kolejne 2 pokolenia. Być może warto by się gdzieś zaszyć z podziemną hydroponiką w układzie zamkniętym i się tym nie chwalić.
>Ebola
To jest zastraszająco prawdopodobne. Jesteśmy w trakcie rozkręcania się eboli w Afryce. Ostatnim razem mutacja bezobjawowa zaszczepiła ludność i to gówno wygasło. Nie ma co na to liczyć, sprawy zaszły zbyt daleko. Jeżeli szczep eboli (znowu) rozwinie możliwość transmisii droga kropelkową (a ma teraz weilu nosicieli) to czapa. Przed tym scenariuszem najłatwiej się uchronić. Wystarczy być bogatym, chronić się przed zakażeniem i nie musieć ruszać się z bezpiecznego miejsca. :^) Szansa że do dojdzie do czegoś takiego zdaje się oscylować gdzieś na poziomie >8%