>>115660
Nie dałbym rady. Przecież to jak ruchanie opóźnionego dziecka. Czułbym się jakbym ją wykorzystał i skrzywdził. Za żadne Chiny.
>>115654
W sumie troszkę rozumiem anonie. Pamiętam jak widziałem na dworcu śliczną, uśmiechniętą, głuchoniemą loszkę. Nawijała o czymś (migając) ze swoimi głuchoniemymi kumplami. Chyba wracali z jakiegoś obozu sportowego. I teraz przychodzi myśl, że wiele zadufanych lambadziar może mieć chłopców 10/10, a ta miła, wesoła loszka będzie musiała się cieszyć jedynie z tego co uda jej się wychaczyć - pewnie jakiegoś Adriana 6/10. Z jednej strony to smutne, ale z drugiej:
1. Nie powiedziane że gdyby nie była niepełnosprawna to nie latałaby po bolcach chadów.
2. Ogólnie związek z niepełnosprawnym to bardzo poważna decyzja bo jeśli coś pójdzie nie tak to najpewniej rozjebiecie takiej osobie psychikę na zawsze. Te osoby mają mało kontaktu ze zdrowymi ludźmi, a szansa związku ze zdrowym to często jak chwycenie Pana Boga za nogi.