sejm
18 lvl hir, słabo się uczę, ledwo zdaję i nie mam żadnych zainteresowań. w tej chwili swoją przyszłość widzę tylko w roli niewolnika w januszeksie czy innym obozie pracy na 3 zmiany wykonującego z czym zetknąłem się już na praktykach w technikum. boje się kurwa, że wpadnę w tą rutynę czyli 8 godzin zapierdolu, jedzenie, sen, czynności fizjologiczne.
do tego mam problem żeby wytrzymać ze samym sobą i dostaje kurwicy gdy widzę z jaką etiopią umysłową mam przez całe życie do czynienia. nigdy nikt nie powiedział mi żadnego dobrego słowa, nie okazał zrozumienia czy współczucia tylko napierdalanie i zero litości. zwyczajnie mam już kurwa dosyć tego całego chorego społeczeństwa które uczyniło ze mnie wrak człowieka.
mogę pisać tego posta w nieskończoność i nie przyniesie to niczego dobrego ani nie poprawi sytuacji na lepsze tylko pogłębi dziurę w której się znajduję