>databroker
SMRUT, nie polecam
metody motywacyjne rodem z lat 90 z jakiś Amwayów na kiju, zapierdol grupki studentów w boksach w miejscu które wygląda jak hala produkcyjna, permanentny hałas i rekrutacja polegająca na wyuczeniu się na pamięć zjebanej formułki o danym produkcie /z reguły jakieś serie kolekcjonerskie z Deagostini/ i odegraniu scenki
nawet mnie nie przyjęli bo zjebałem na tej scence która brzmiała jak kiepski kabaret ale to co widziałem przez pare godzin pokazało że dobrze że nie przyjęli
olso dużo czcionek w programach graficznych nie ma polskich liter a jak je ma to się wyróżniają na tle czcionki bo każda z innej parafii