Prawda jest taka, że jeśli mężczyzna nie ruchał i miał powodzenia u płci przeciwnej do 21-22 roku życia, to już nigdy to się nie zmieni. Może zarucha, bo pójdzie na dziwki, albo przeleci jakąś desperatkę, albo nawet znajdzie dziewczynę, ale nigdy nie przeżyje tego samego, co nastolatek przeżywający swój pierwszy raz z koleżanką ze szkoły.
Mężczyzna, który np. w wieku 25 lat albo więcej znajdzie sobie pierwszą dziewczynę, będzie dla swojej kobiety wyłącznie bankomatem oraz cuckiem, któremu ta będzie stawiać wyłącznie wymagania, samemu niewiele dając w zamian. Seks będą uprawiać maksymalnie raz na tydzień, po ciemku, tylko w pozycji misjonarskiej, gdy kobieta będzie wspominać samców alfa, którzy bolcowali ją, gdy była młoda.
No właśnie - taki mężczyzna nie ma szans u młodych dziewczyn, zostają mu tylko ruiny seksualne, które każdy były partner uznał za nienadające się do małżeństwa, którym po pijaku jakieś pocieszne warszawskie dynamiczniaki robiły palcówkę na parkiecie podczas imprezy w klubie itd.
Będziecie pisać, że przecież młode dziewczyny lubią starszych od siebie o kilka lat mężczyzn, chętnie się z nimi ruchają i wchodzą w związki - w takim razie ja pytam, z kim konkretnie te młode dziewczyny to robią? Otóż nie ze starymi stulejami, tylko z podstarzałymi dynamiczniakami. Wygląda to tak, że dynamicy ruchają swoje rówieśniczki, gdy stuleje nie ruchają, potem je rzucają i znajdują sobie młodsze dziewczyny, a ich rówieśniczki przyklejają się do stulejów.
Ostatnio czytałem o pewnym mężczyźnie, który nigdy nie miał powodzenia u kobiet i po raz pierwszy ożenił się w wieku 53 lat. Ludzie lubią podawać tego typu przykłady, by udowodnić, że w każdym wieku można wyjść z przegrywu. Problem polega na tym, że ten mężczyzna nie ożenił się z 20-latką, ale starym próchnem w swoim wieku, ruiną seksualną. Z czego tu się cieszyć? Gość jest zwykłym idiotą i zasłużył wyłącznie na baty za psucie rynku.
Nie warto się męczyć, nie warto żyć, jeśli jest się starym stulejem. Takich ludzi czekają wyłącznie rozczarowania ze strony płci przeciwnej, halucynacje z niedożywienia i śmierć. Jeśli mają na tyle godności, by nie godzić się na bycie zwykłym cuckiem - nie znajdą dziewczyny.