tamten tred o pracy już zniknął?
>ile chce pan zarabiać?
<ile proponujecie
>nie, to pan musi nam powiedzieć, bo my nie wiemy, czy mamy tyle w budżecie
<nie, to wy mi oferujecie pracę. Na jakich warunkach chcecie mnie zatrudnić
>proszę zmienić ton. Jeszcze 2 etapy rekrutacji
<mam czekać niewiadomo ile na złote góry?
panie cipy z hr
>powiedz mało, żebyśmy nie przepłacali. Jak powiesz za dużo, to cię nie weźmiemy i poczekamy na innego frajera
>wie pan dokładnie czym się zajmujemy, czytał pan o nas?
<nie
>jestem zawiedziona, że się pan nie przygotował
<zupełnie jakby i tak nie miała zamiaru poświęcić czasu na opowiadanie mi jaka prężna firma, co robią, ilu mają ludzi itd.
>jak sobie pan wyobraża pracę u nas?
<tak, że przyjdę do biura na 8h i będę wykonywał przydzielone mi obowiązki
Nie mam pojęcia jakiej odpowiedzi oni oczekują. Raz się takiego debila zapytałem co ma na celu takie pytanie. Powiedział mi, że sprawdzają, czy mam ochotę tam pracować, czy jakos tak. Fajnie, bo np. moja odpowiedź nie jest indykatywna do mojego nastawienia - może będę wykonywał obowiązki, które mi się podobają, i nie ma nic negatywnego w mojej odpowiedzi. Chuje pytanie jest chujowe.