>>91589
tabletki zazwyczaj są oddaniem kontroli i przyznaniem, że emocje to jakaś niezależna, ogromna siła z zewnątrz, co jest podejściem nieodpowiednim
poczytaj na przykład o żałobie i jej fazach, bo istnieje ogromna liczba naukowych publikacji, a one wszystkie wskazują na uniwersalny charakter tego przeżycia - ucieczka w używki (czy tabletki, jeden chuj) nie rozświetla powstałej pustki i tylko wydłuża ten naturalny proces żałoby
>>91590
zadaniem psychoterapeuty jest, w samej istocie tego przedsięwzięcia, odkłamywanie świadomości klienta
innymi słowy, taki współczesny szaman zakłada, że organizm jego ucznia jest z dziada pradziada naturalnie mądry (a nawet więcej niż mądry) i wystarczy usunąć przeszkody które uniemożliwiają takiej zbłąkanej duszy czerpać radość, kochać, samorealizować się - w tym sensie psychuszka to nowy kościół na miarę trzeciego tysiąclecia, tyle że kościół ten napędzany jest dowodami naukowymi, a nie krucjatami, więc wartości budzi w zdrowszy (racjonalny) sposób
to, o czym mówisz, po prostu nijak ma się do praktyki psychoterapeutycznej, bo w tej osobliwej rzeczywistości dzieje się raczej tak, że ludzie doświadczeni mrokiem przychodzą po pomoc i albo w tym mroku (niestety) giną, albo budzą się na (wyjątkowe) światło, a zatem w pewnym sensie stają się "więcej" niż "normalnym" przedstawicielem społeczeństwa, człowiekiem pełnokrwistym, arcyczłowiekiem