No to fajnie anonku urlop wykorzystałeś - cieszę się razem z tobą. :3
Twoja opowieść przypomniała mi moje wyjazdy zagraniczne z matką, ciotką i wójkiem, ale to było za gówniaka, w hardej gimbazie. Pamiętam jednak uroki all inclusive, a w tym wieku miał bym pewnie z tego jeszcze więcej frajdy. xD
Najbliższy fajny wyjazd to mi się może w wakacje wyklaruje, z kumplami z technikum. Polskie morze, ale ośrodek ma być z basenem, a ekipa to właśnie śmieszki spierdoliny może nie totalne piwniczaki, ale każdy ma swoje za uszami i do wygrywu nam daleko. Już sobie wyobrażam wspólne przejmowanie basenu, spokojne piwkowanie na leżakach, czy nocne ataki na jakieś kluby czy inne chuje muje, żeby dla odmiany troszkę się podynamizować, bo level tejże w naszej grupie jest bardzo rozstrzelony i fajnie może to zaskoczyć.
Ale puki co trzeba wypierdalać spać, bo jutro pierwszy dzień nowej pracy, a zaspanemu zjebowi raczej niechętnie się płaci, a ta robota akurat koncentracji wymaga i to i tak nieprofesjonalne z mojej strony, że nadal tu jestem.
Pozdrawiam cieplutko! :3