Pierwsze gorące dni wiosny z jednej strony cieszą, a z drugiej martwią. Cieszą, bo na ulice po bardzo długiej przerwie wychodzą gimbusiarki w kusych spodenkach, spódniczkach, sukienkach, do dwóch ostatnich często zakładają rajstopki (najlepiej czarne, jak to cudownie wygląda!). Martwią, bo znów do głowy przychodzi świadomość, że nie dadzą mi nigdy. To okropne uczucie, jakby każda napotkana sooka wpychała mi nóż w serce z całą siłą jaką posiada.
Nigdy.